Zwykle nie ocenia się wyroków sądu. Je się uznaje, respektuje - powiedział minister środowiska Henryk Kowalczyk. Tak zareagował na wtorkowy wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który orzekł, że zwiększona wycinka Puszczy Białowieskiej naruszyła prawo UE.
Zdaniem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej Polska naruszyła unijne przepisy, nakazując zwiększoną wycinkę drzew w Puszczy Białowieskiej. Trybunał uznał, że Polska nie wypełniła zobowiązań wynikających z dyrektyw siedliskowej i ptasiej. To właśnie zgodnie z dyrektywą siedliskową w 2007 roku Komisja Europejska zatwierdziła wyznaczenie obszaru Natura 2000 Puszcza Białowieska. Stanowi on również "obszar specjalnej ochrony" ptaków, wyznaczony zgodnie z dyrektywą ptasią.
"Tę sprawę uważam za zamkniętą"
Jak zastrzegł minister Henryk Kowalczyk w rozmowie z reporterem TVN24, "żeby w pełni zrozumieć wyrok, trzeba go dokładnie przeczytać". Dodał, że on nie zdążył jeszcze tego zrobić.
- Na pierwszy ogląd wygląda na to, że ten wyrok idzie w duchu opinii rzecznika Trybunału Sprawiedliwości, więc nie spodziewam się, że będą jakieś niespodzianki - mówił szef resortu środowiska. W lutym rzecznik generalny Trybunału uznał, że decyzje polskich władz dotyczące obszaru Natura 2000 w Puszczy Białowieskiej naruszają prawo Unii Europejskiej.
Henryk Kowalczyk ocenił, że "tę sprawę uważa za zamkniętą po ostatnich rozmowach z Komisją Europejską". - Przekazywaliśmy Komisji Europejskiej dowody na to, że respektujemy tymczasowe postanowienie Trybunału, jak i teraz będziemy respektować wyrok. Przed nami zadanie opracowania planu ochrony Puszczy na przyszłość - dodał.
- Zwykle nie ocenia się wyroków sądu, je się uznaje, respektuje. Mogę podkreślić, że nie jest on dla mnie zaskoczeniem, gdyż powiela on w większości opinię rzecznika, właśnie tego się spodziewaliśmy - powiedział Kowalczyk.
Ministerstwo zapowiada plan ochrony Puszczy
Wcześniej we wtorek resort środowiska opublikował komunikat, w którym odniósł się do decyzji Trybunału.
- Zapoznamy się szczegółowo z wyrokiem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Jak wcześniej deklarowałem, Polska uszanuje ogłoszony wyrok – powiedział, cytowany w komunikacie, minister Henryk Kowalczyk. Szef resortu podkreślił, że Puszcza Białowieska to nasze dziedzictwo narodowe. - Wszystkie działania, które były realizowane w Puszczy, podyktowane były troską o zachowanie jej w jak najlepszym stanie dla przyszłych pokoleń – dodał. W komunikacie poinformowano, że resort środowiska przedstawi wkrótce Komisji Europejskiej propozycje kompromisowych rozwiązań w sprawie Puszczy Białowieskiej, "uwzględniających wyniki prac zespołu eksperckiego przygotowującego długoterminowy plan jej ochrony".
Decyzja Szyszki
W lipcu ubiegłego roku Komisja Europejska skierowała przeciwko Polsce pozew do Trybunału w Luksemburgu w związku z wycinką w Puszczy Białowieskiej, która jest obszarem chronionym Natura 2000. Urzędnicy unijni uznali, że polskie władze, pozwalając na trzykrotne zwiększenie wycinki w Nadleśnictwie Białowieża, zagroziły cennym gatunkom drzew i naturalnym siedliskom zwierząt.
Innego zdania był ówczesny minister środowiska Jan Szyszko, który zdecydował się zwiększyć limity wycinki w Puszczy w marcu 2016 roku. Argumentował, że jest to konieczne ze względu na atakującego świerki szkodnika - kornika drukarza.
Dyrektor Lasów Państwowych w 2017 roku wydał decyzję o usuwaniu drzew zasiedlonych przez korniki lub stanowiących zagrożenie dla bezpieczeństwa publicznego.
Groźba 100 tysięcy euro kary dziennie
W lipcu ubiegłego roku Bruksela zwróciła się do Trybunału Sprawiedliwości UE o wydanie tymczasowej decyzji o natychmiastowym nakazie wstrzymania cięć do czasu rozstrzygnięcia sporu. Nakaz ten został wydany, ale resort środowiska całkowicie podporządkował mu się dopiero po kilku miesiącach pod groźbą kar sięgających 100 tysięcy euro dziennie. Ministerstwo Środowiska argumentowało, że musi prowadzić wycinkę ze względu na zapewnienie bezpieczeństwa publicznego.
Autor: ads//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24