"Heniek bierze zbyt oficjalnie. Chyba go wyp***li"

Aktualizacja:
 
GDDKiA odpowiada za budowę dróg w PolsceTVN24

Według prokuratury o tym, że dyrektor i jego zastępca żyją z łapówek, w katowickiej GDDKiA wiedziały nawet sprzątaczki. Krzysztof R. i Henryk P. czuli się tak pewnie, że szefom opłacających ich spółek kazali organizować swoje urodziny i fikcyjne prace dla krewnych. - A i tak przed świętami P. pytał nas, co będzie w świątecznej paczce dla jego konkubiny - żalił się jeden z wręczających łapówki. Trzech korumpujących przyznało się do winy i właśnie usłyszało wyroki. Korumpowani są następni w kolejce, ale idą w zaparte.

To była jedna z najgłośniejszych korupcyjnych afer na Górnym Śląsku w ostatnich latach. Według prokuratury dyrektor katowickiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Krzysztof R. i jego zastępca Henryk P. na łapówkach od firm, które chciały otrzymywać od GDDKiA zlecenia zarobili ponad 1,8 mln zł. Porażała nie tylko skala korupcji, ale i czas trwania procederu.

„Recydywiści” przez lata

Kiedy wchodziłem na drugie piętro budynku GDDKiA przy Myśliwskiej i szedłem korytarzem do pokoju wicedyrektora, miałem wrażenie, że śmieją się ze mnie nawet sprzątaczki. O tym, że nie przychodzę na kawę wiedzieli wszyscy. szefów spółki, która brała udział w "korupcyjnej spółdzielni"

Według prokuratorów, z otrzymywanych pod stołem pieniędzy, dyrektorzy „uczynili sobie stałe źródło dochodu”. Koperty odbierali regularnie przynajmniej od 1998 do końca 2006 roku. Obu mężczyzn śledczy potraktowali więc jako „recydywistów” i postawili im zarzuty, za które R. i P. mogą spędzić za kratami nawet 15 lat.

Akt oskarżenia kilka tygodni temu trafił do sądu. „Uczestnicy przestępczego procederu mieli pełną świadomość w zakresie popełnionych przestępstw" – napisali w nim prokuratorzy. Wykrycie pieniędzy nie było trudne. Wystarczyło prześledzić konta dyrektorów, ich lokaty bankowe, fundusze inwestycyjne, obligacje, inwestycje – na przykład związane z budową, czy remontem domu – które nie uszczuplały ich oszczędności.

Jak działała korupcyjna spółdzielnia?

Były wicedyrektor katowickiego oddziału pracę stracił jeszcze przed wybuchem afery - w sierpniu 2009 roku. Jego szef dopiero po. - Został odwołany ze stanowiska przez Generalnego Dyrektora Dróg Krajowych i Autostrad z dniem 1 października 2010 - mówi nam rzecznik katowickiego oddziału Dorota Marzyńska-Kotas. Teraz obaj czekają na pierwszą rozprawę. Wyroki – prawomocne – usłyszeli natomiast już ci, którzy do pokoju szefa oddziału i jego zastępcy przynosili koperty.

Jak się np. pomyliliśmy z wyliczeniem to krzyczał na nas, że jesteśmy idiotami. Andrzej M.

Na początku śledztwa nie przyznawali się do winy, ale w zamian za obietnicę niższych wyroków poszli na współpracę i dokładnie opisali, jak w katowickiej GDDKiA załatwiało się robotę. Trzech mężczyzn, byłych szefów „płacącej” spółki Silesiana, która zajmowała się poziomym oznakowaniem dróg, karom poddało się dobrowolnie. Na początku listopada sąd zgodził się na propozycję prokuratury: dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć i trzy (w jednym przypadku) lata oraz grzywny (od 25 do 70 tys. zł). Śledczy przyznają dzisiaj, że ich zeznania – zweryfikowane w śledztwie – były kluczowe. Prześledziliśmy kogo i jak pogrążali.

- Kiedy wchodziłem na drugie piętro budynku GDDKiA przy Myśliwskiej i szedłem korytarzem do pokoju wicedyrektora, miałem wrażenie, że śmieją się ze mnie nawet sprzątaczki. O tym, że nie przychodzę na kawę wiedzieli wszyscy. Pani Danka z sekretariatu też była spostrzegawcza. Często przed wejściem uprzedzała w jakim szef jest dzisiaj humorze – opowiada nam jeden z szefów spółki, która brała udział w „korupcyjnej spółdzielni”. – Bo tego nie da się nazwać inaczej – dopowiada.

Raz napisany i sprawdzony scenariusz obowiązywał przez lata. - Zawsze było tak, że dzwonił do nas P. i mówił, że faktury są zapłacone i oczekuje wizyty między 11, a 12 najczęściej w poniedziałek. Chodziło o płacenie mu pieniędzy to znaczy tych 5 procent (od każdej wystawionej przez firmę faktury za wykonane prace – red.). Po takim telefonie ja siadałem ze wspólnikiem i braliśmy tzw. „zeszyt faktur” z księgowości i wyliczaliśmy kwotę łapówki dla P. Następnie określoną kwotę wkładaliśmy do koperty i jechaliśmy z nią do P. – opowiadał podczas przesłuchania Andrzej M., b. członek zarządu Silesiany.

Szach. I mat

Wszystko zaczęło się od jego rozmowy z prokuratorami. M., skonfliktowany z byłymi wspólnikami i przestraszony tym, że prędzej czy później ktoś odkryje korupcyjny mechanizm, w połowie 2009 roku sam zgłosił się do śledczych. – W zamian za ujawnienie korupcji został objęty klauzulą bezkarności i nie poniósł odpowiedzialności za to, co się stało – tłumaczy Marta Zawada-Dybek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Katowicach.

Wicedyrektor P. miał kilka zasad. Po pierwsze lubił – jak opisywali to w zeznaniach jego płatnicy – „wkładać kija między węże”, czyli od czasu do czasu dawać wygrywać w przetargach innym firmom, zwlekać z opłacaniem faktur, niekorzystnie wyznaczać po przetargu zakres robót. Wszystko po to, aby cały czas trzymać płacących szefów spółek „w szachu i nie pozwolić im poczuć się zbyt pewnie”.

Po drugie, P. prawie nigdy nie przeliczał zawartości kopert przy ich odbieraniu. Co do złotówki sprawdzał je dopiero później na podstawie wystawionych faktur. – Jak się np. pomyliliśmy z wyliczeniem to krzyczał na nas, że jesteśmy idiotami – zeznawał Andrzej M. Szefowie GDDKiA nie przepadali za nim – szczególnie Krzysztof R. – bo zbyt otwarcie powoływał się na wpływy w Generalnej Dyrekcji. Dyrektorzy, jak relacjonował P. podczas jednego z przesłuchań, „mieli zastrzeżenia do takiego sposobu postępowania i doszli do wniosku, że M. jest człowiekiem nieodpowiedzialnym”. Od tamtego czasu pieniądze do firmy wozili już tylko jego wspólnicy z Silesiany.

Krzysztof R. powiedział, „że chyba wyp***li Heńka, bo już się czuje tak bezkarny, że za niedługo wszyscy na korytarzu będą wiedzieć co się tutaj dzieje i uważajcie bo wyleje dziecko z kąpielą. Rafał S., skazany na dwa lata w zawieszeniu

Przesłuchanie P., z którego pochodzi przytoczony fragment, odbyło się w lipcu 2010 roku, po tym, jak wicedyrektor zmienił linię obrony i przyznał się do przyjmowania łapówek. Później linia zmieniła się jeszcze raz, kiedy wszystko odwołał. P. – nawet wśród jego „płatników” – miał opinię człowieka nieprzewidywalnego i widzącego rzeczywistość „po swojemu”.

„Tu nie da się pracować normalnie”

Podczas jednego z wyjazdów do Holandii z przedstawicielami uprzywilejowanych przez katowicką GDDKiA firm, P. zapytał, „ile by dostał za zapłacenie faktury na 100 tys. zł za roboty, których Silesiana w ogóle nie musiałaby wykonywać”. Kiedy usłyszał, że po odliczeniu wszystkich podatków mógłby liczyć na maksymalnie 20 tys. westchnął: „Do czego ten Balcerowicz i Wałęsa doprowadzili ten kraj, że nie da się tu normalnie pracować”. Rafał S., jeden ze skazanych „korumpujących biznesmenów”: - Chodziło mu o to, że za mało dostanie za, jak on to określał, „wysiłek w pracy i poświęcenie”.

Henryk P. miał jeszcze jedną zasadę: pieniędzmi zawsze dzielił się z Krzysztofem R. uczciwie – po połowie. – Tak zostało przyjęte między nami. Krzysztof R. wiedział, że spółka Silesiana płaci mi procentowo od każdej faktury. On przyjmował te pieniądze bez żadnej dyskusji. Nie miał żadnych zastrzeżeń ani obiekcji (…). Nie zdarzyło się, abym mu nie przekazał pieniędzy lub przekazał mniejszą kwotę – opowiadał.

Prokuratorzy tego nie zakwestionowali. Podliczyli, że przez osiem lat połowa z otrzymanych łapówek od Silesiany wyniosła dokładnie 941.579,89 zł. Najlepiej poszło im w roku 1999, kiedy do spółki zebrali 456.895 zł. Koperty dzielono zawsze w biurze P., albo gabinecie dyrektora. Tego samego dnia, w którym przyjeżdżały pieniądze. – Nie chciałem mieć zaległości – tłumaczył wicedyrektor.

Nieostrożny Heniek

P. miał też swoje słabości. Bywał nieostrożny. Czarne chmury zaczęły zbierać się nad nim, gdy wymyślił, że podczas nieobecności w firmie szefowie opłacających ich spółek mają przynosić pieniądze bezpośrednio do gabinetu dyrektora Krzysztofa R.

Zauważyłem, że on tych pieniędzy nigdy nie wydawał tylko woził je z powrotem do kraju. Nigdy nie postawił nam przysłowiowej kawy lub flaszki. Nawet żałował pieniędzy na opłacenie toalety przy autostradzie. Andrzej M.

- (…) Sekretarka anonsowała mnie i udawałem się do gabinetu dyrektora R. Tam w gabinecie mówiłem mu „dzień dobry panie dyrektorze, pan dyrektor P. prosił mnie żebym przekazał panu, bo pan dyrektor jest na urlopie” i wtedy przekazywałem Krzysztofowi R. kopertę z pieniędzmi. Taka sytuacja miała miejsce kilka razy. W czasie jednej z takich sytuacji Krzysztof R. powiedział, „że chyba wyp***li Heńka, bo już się czuje tak bezkarny, że za niedługo wszyscy na korytarzu będą wiedzieć co się tutaj dzieje i uważajcie bo wyleje dziecko z kąpielą” – opowiadał śledczym Rafał S., skazany na dwa lata w zawieszeniu „wręczający”.

„Bo chciał zobaczyć Izrael”

Biznesmeni, którzy wiedzieli, że aby egzystować muszą płacić (firmy odrzucające propozycje według ich zeznań najczęściej przepadały w przetargach), są zgodni, że proceder mógłby kwitnąć dłużej, gdyby nie jedna rzecz: pazerność biorących. Dyrektorzy katowickiej GDDKiA z czasem przestali patrzeć na to, co dzieje się za oknem – kłopoty finansowe firm, złą koniunkturę na rynku. – Interesował ich tylko zarobek. Mówili, że pensja w GDDKiA to dla nich kieszonkowe. Że pieniądze zarabiają u nas – mówi nam właściciel jednej z opłacających spółek. – Pamiętam, że sami zastanawialiśmy się, jak dzielą między siebie poszczególne firmy i pieniądze.

Interesował ich tylko zarobek. Mówili, że pensja w GDDKiA to dla nich kieszonkowe. Że pieniądze zarabiają u nas. właściciel jednej z opłacających spółek

Prokuratorzy ustalili, że dyrektorom z czasem przestały wystarczać same wypchane koperty. Ich życie kręciło się wokół uzależnionych spółek. Szefowie katowickiej GDDKiA jeździli z biznesmenami w zagraniczne delegacje (często z małżonkami albo konkubinami), które zamieniali w wakacje: Francja, Szwajcaria, Chiny, RPA, Cypr. – W trakcie tego wyjazdu opłaciliśmy dwudniową wycieczkę P. do Egiptu i Izraela, bo chciał bardzo zobaczyć Izrael – zeznawał donoszący o korupcji Andrzej M. W innym miejscu opowiadał jak wiceszef GDDKiA na dokładkę do opłaconej podróży i zakwaterowania w Paryżu zażądał „kieszonkowego”. – (…) Postanowiliśmy mu je płacić. Była to kwota około kilkuset euro. (…) Zauważyłem, że on tych pieniędzy nigdy nie wydawał, tylko woził je z powrotem do kraju. Nigdy nie postawił nam przysłowiowej kawy lub flaszki. Nawet żałował pieniędzy na opłacenie toalety przy autostradzie – zeznawał.

Rehabilitantka księgową

W dokumentach z urzędu skarbowego prokuratorzy wyczytali podczas śledztwa, że dyrektor Krzysztof R. i jego żona też dorabiali na boku w opłacających ich spółkach. Wykonywali dla nich na umowy-zlecenie dodatkowe usługi. Żona, z wykształcenia rehabilitantka, prowadziła na przykład księgowość w firmie Zygmunta T., która podczas prac remontowych na drogach ustawiała barierki. „Krzysztof R. na rzecz firmy Jerzego P. zajmował się organizacją ruchu podczas remontu i budowy dróg. Następnie przedmiotowe projekty były wykorzystywane przez GDDKiA, którą przecież reprezentował” napisali w jednym z pism prokuratorzy.

Stwierdzili w nim także kategorycznie: „Wszelkie próby przeciwstawienia się (…) skutkowały szykanami ze strony Henryka P. (…) żądał korzyści majątkowych i egzekwował je przy użyciu wszelkich mechanizmów jakimi dysponował (…) zauważyć należy, że Krzysztof R. również takie, a nawet większe możliwości posiadał. To on jako dyrektor decydował o przyznaniu środków za wykonaną usługę i dopiero jego podpis skutkował zapłatą danej firmie.”

Pierwsza rozprawa, w której na ławie oskarżonych zasiądą R. i P. odbędzie się po Nowym Roku. W śledztwie zgromadzono aż 19 tomów akt. Rzecznik katowickiej prokuratury: – Jesteśmy spokojni. Zebraliśmy bardzo mocny materiał dowodowy. * Podczas pracy nad materiałem próbowaliśmy bezskutecznie skontaktować się z podejrzanymi byłymi dyrektorami katowickiej GDDKiA.

* Według prokuratury były dyrektor Krzysztof R. od początku konsekwentnie nie przyznawał się do zarzucanych mu czynów. Zastępca dyrektora katowickiego oddziału GDDKiA początkowo przyznał się, ale potem, pod koniec postępowania, zmienił swoje stanowisko. Nie przyznał się i odmówił dalszego składania wyjaśnień.

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Jak na wiadomość o ucieczce Marcina Romanowskiego na Węgry zareagowali przedstawiciele jego obozu politycznego? Według Mai Wójcikowskiej niektórzy "trochę przecierali oczy i nie ukrywali zdziwienia". - Mam wrażenie, że Romanowski jednak trochę wystrychnął swoich kolegów na dudka - przyznał Konrad Piasecki. Według relacji Agaty Adamek politycy wcześniej związani z Funduszem Sprawiedliwości obawiali się, że gdyby Romanowski był teraz w Polsce, mógłby powiedzieć "za dużo".

Marcin Romanowski uciekł na Węgry. "Trochę wystrychnął swoich kolegów na dudka"

Marcin Romanowski uciekł na Węgry. "Trochę wystrychnął swoich kolegów na dudka"

Źródło:
TVN24

Premier Słowacji Robert Fico spotkał się na Kremlu z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem. Wieczorem szef słowackiego rządu przekazał w mediach społecznościowych, że odbyli "długą rozmowę", a Putin "potwierdził gotowość Moskwy do kontynuowania dostaw gazu na Zachód i Słowację". Ukraina zapowiedziała, że nie przedłuży wygasającego wraz z końcem roku kontraktu, który zezwala na tranzyt gazu przez jej terytorium.

Robert Fico "po długiej rozmowie" z Putinem na Kremlu

Robert Fico "po długiej rozmowie" z Putinem na Kremlu

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, PAP

Jedna z pięciu ofiar piątkowego ataku w Magdeburgu to dziewięcioletni Andre. "Niech mój mały miś znowu lata dookoła świata" - napisała w pożegnalnym wpisie w mediach społecznościowych jego matka. Hołd zmarłemu dziewięciolatkowi oddała też lokalna straż pożarna. Chłopiec należał do jej dziecięcego oddziału.

"Był z nami tylko dziewięć lat". Matka żegna syna, który zginął na jarmarku

"Był z nami tylko dziewięć lat". Matka żegna syna, który zginął na jarmarku

Źródło:
BBC, Bild, Sky News

Nie wiem, co ulęgło się w głowie przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej, to rzecz niezrozumiała - stwierdził w "Faktach po Faktach" w TVN24 Wojciech Hermeliński, były przewodniczący PKW. Odniósł się w ten sposób do działań sędziego Sylwestra Marciniaka, który domaga się podjęcia ponownej uchwały w sprawie pieniędzy dla Prawa i Sprawiedliwości.

Wprowadzanie uchwały "drzwiami kuchennymi". Hermeliński: to niedopuszczalne

Wprowadzanie uchwały "drzwiami kuchennymi". Hermeliński: to niedopuszczalne

Źródło:
TVN24

Premier Albanii Edi Rama zapowiedział wprowadzenie blokady na popularną aplikację TikTok - poinformował Reuters. Nowe przepisy mają zacząć obowiązywać od stycznia 2025 roku. TikTok domaga się wyjaśnień od albańskich władz.

Zapowiedź zakazu popularnej aplikacji. "Zablokujemy dla wszystkich"

Zapowiedź zakazu popularnej aplikacji. "Zablokujemy dla wszystkich"

Źródło:
Reuters

Pod hasłem "tekstylia" kryje się wiele. Po pierwsze odzież - to oczywiste. Ale także buty, dywany, firany, pościel czy koce. Zużyte i wyrzucane, lądowały do tej pory w pojemnikach na odpady zmieszane. Od nowego roku to się zmieni.

Nowa kategoria śmieci od pierwszego stycznia

Nowa kategoria śmieci od pierwszego stycznia

Źródło:
Fakty TVN

Dzieci czekają na przeszczep serca w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Warszawie. Podłączone do sztucznej komory mogą tylko czekać na organ od zmarłego dawcy - takie serce, które będzie pasowało. Przeszczepów w klinice jest coraz więcej, ale potrzeby są duże.

Trójka dzieci, trzy potrzebne serca. "Chciałbym, żeby w nowy rok weszły już z nowymi sercami"

Trójka dzieci, trzy potrzebne serca. "Chciałbym, żeby w nowy rok weszły już z nowymi sercami"

Źródło:
Fakty TVN

Samolot z dziesięcioma osobami na pokładzie rozbił się i uderzył w sklep w centrum turystycznej miejscowości Gramado na południu Brazylii. Jak podały władze, nikt z pasażerów nie przeżył.

Samolot spadł na sklep

Samolot spadł na sklep

Źródło:
Reuters

Pogoda na Boże Narodzenie. Przed świętami lokalnie dosypie jeszcze trochę śniegu, czy jednak wystarczy go, by utrzymał się do Wigilii? Sprawdź najnowszą aktualizację świątecznej prognozy pogody.

Przed samymi świętami spadnie śnieg. Czy pozostanie z nami na dłużej?

Przed samymi świętami spadnie śnieg. Czy pozostanie z nami na dłużej?

Źródło:
tvnmeteo.pl

Członek Państwowej Komisji Wyborczej Ryszard Kalisz ujawnił w TVN24, że otrzymał e-mail z informacją, że przewodniczący PKW Sylwester Marciniak "zarządził tryb obiegowy podjęcia uchwał", wśród których ma się znajdować uchwała w sprawie sprawozdania finansowego komitetu wyborczego PiS. Kalisz zgodził się, że jest to próba podjęcia uchwały "tylnymi drzwiami" przez przewodniczącego PKW. Sprawę komentowali politycy PSL, KO, a także szefowa kancelarii prezydenta.

PKW "najwyraźniej chce dopchnąć kolanem możliwość finansowania Prawa i Sprawiedliwości"

PKW "najwyraźniej chce dopchnąć kolanem możliwość finansowania Prawa i Sprawiedliwości"

Źródło:
TVN24

Amerykańska aktorka Blake Lively oskarżyła Justina Baldoniego, swojego partnera z planu "It Ends with Us" i jednocześnie reżysera tego filmu, o szereg niestosownych zachowań. Aktorka twierdzi również, że mężczyzna, wspólnie ze studiem, które wyprodukowało film, zorganizował przeciwko niej kampanię oszczerstw. Prawnik studia stanowczo temu zaprzeczył, nazywając twierdzenia aktorki "całkowicie fałszywymi i oburzającymi".

Improwizowane pocałunki, "plan odwetu" i kampania oszczerstw. Blake Lively oskarża reżysera

Improwizowane pocałunki, "plan odwetu" i kampania oszczerstw. Blake Lively oskarża reżysera

Źródło:
BBC, New York Times, Variety

IMGW wydał ostrzeżenia meteorologiczne. W południowej Polsce noc przyniesie opady śniegu i silne podmuchy wiatru. Sprawdź, gdzie będzie szczególnie niebezpiecznie.

IMGW ostrzega. Nocą miejscami będzie niebezpiecznie

IMGW ostrzega. Nocą miejscami będzie niebezpiecznie

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Wielu zagranicznych internautów zachwyciła znajdująca się w Polsce świecąca w ciemności ścieżka rowerowa, na której w nocy jakoby widać odwzorowane gwiazdy i gwiazdozbiory. Jak się okazuje, w kraju mamy takiego rodzaju drogę dla rowerów, ale nie wygląda tak spektakularnie.

Świecąca w ciemności ścieżka rowerowa w Polsce? Prawdziwa tak nie wygląda

Świecąca w ciemności ścieżka rowerowa w Polsce? Prawdziwa tak nie wygląda

Źródło:
Konkret24

Zaparkował na torach tramwajowych i - jak ustalili strażnicy miejscy - poszedł prawdopodobnie na pobliski bazar. Tramwaje nie mogły przejechać swoją trasą, co doprowadziło do paraliżu komunikacyjnego. Kiedy po ponad pół godzinie kierowca wrócił do auta, czekały tam już służby. Mężczyzna dostał trzy tysiące złotych mandatu, którego nie przyjął.

Zaparkował na torach tramwajowych. "Doprowadził do paraliżu komunikacyjnego"

Zaparkował na torach tramwajowych. "Doprowadził do paraliżu komunikacyjnego"

Źródło:
TVN24

W poniedziałek oddamy do użytku odcinek drogi ekspresowej S7, dzięki czemu Warszawa i Kraków uzyskają bezpośrednie połączenie - informuje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA). Podróż między miastami ma trwać około 2,5 godziny, czyli prawie o połowę krócej niż gdy jeżdżono starą krajową "siódemką" przez Radom i Kielce.

Odejście od XIX-wiecznego traktu. Podróż do stolicy niemal o połowę krótsza

Odejście od XIX-wiecznego traktu. Podróż do stolicy niemal o połowę krótsza

Źródło:
PAP, GDDKiA

Naukowcy z Katedry Warzywnictwa Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu opracowali innowacyjną szklarnię, a w zasadzie cieplarnię bąbelkową, która zapewni wzrost plonu i pomoże zmniejszyć ilość wykorzystanej energii. W hodowli owoców i warzyw pomóc ma piana z mydła.

Owoce i warzywa w... bańkach mydlanych. Innowacyjne rozwiązanie poznańskich naukowców

Owoce i warzywa w... bańkach mydlanych. Innowacyjne rozwiązanie poznańskich naukowców

Źródło:
tvn24.pl

Premier Węgier Viktor Orban nie po raz pierwszy realizuje skrupulatnie politykę Władimira Putina w Unii Europejskiej, ponieważ uderza w fundamenty wspólnoty - ocenił w "Kawie na ławę" w TVN24 europoseł PSL Krzysztof Hetman, komentując kwestię azylu politycznego dla posła PiS Marcina Romanowskiego. Europoseł Konfederacji Stanisław Tyszka mówił, o "zdziecinnieniu polskiej polityki, która sprowadza się do relacji interpersonalnych w tym przypadku między Tuskiem a Orbanem, którzy byli kiedyś kumplami, pokłócili się w tym momencie i robią sobie na złość".

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

Źródło:
TVN24, PAP

Po trzech miesiącach prac konserwacyjnych turyści odwiedzający Rzym znów mogą oglądać słynną fontannę di Trevi w pełnym blasku. Wprowadzono jednak limit osób, które mogą jednocześnie przed nią przebywać. Na razie to eksperyment.

Fontanna di Trevi po nowemu

Fontanna di Trevi po nowemu

Źródło:
PAP

Sprawca piątkowego ataku w Magdeburgu, w wyniku którego zginęło pięć osób, a ponad 200 zostało rannych, został oskarżony o popełnienia morderstwa i usiłowania zabójstwa - poinformowała w niedzielę niemiecka policja. Niemiecki Federalny Urząd do spraw Migracji i Uchodźców przekazał, że otrzymał ostrzeżenie o pochodzącym z Arabii Saudyjskiej mężczyźnie już pod koniec lata 2023 roku za pośrednictwem mediów społecznościowych. W wyniku zamachu zginął 9-letni chłopiec oraz cztery kobiety w wieku od 45 do 75 lat.

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Źródło:
PAP, Reuters

Posłanka Magdalena Filiks z KO napisała, że "w Szczecinie i w Gdańsku i wielu innych miejscach doszło w ostatnich latach do takich sytuacji" jak w piątek w Magdeburgu, gdzie w wyniku zamachu i wjechanie autem w tłum zginęło pięć osób, a rannych zostało ponad 200. Tyle że, wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku miały zupełnie inny charakter.

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Źródło:
Konkret24

Niezwykle ciepła grudniowa aura właśnie dobiegła końca. Czego możemy się spodziewać w święta Bożego Narodzenia i w sylwestra? Sprawdź długoterminową prognozę temperatury na 16 dni, przygotowaną przez prezentera i synoptyka tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Źródło:
tvnmeteo.pl

Agencja Reutera opublikowała nagranie, pokazujące moment uderzenia drona w 37-piętrowy wieżowiec w rosyjskim Kazaniu. Wideo pochodzi z portali społecznościowych. Według strony ukraińskiej, bezzałogowiec uderzył w budynek w wyniku działania rosyjskiego systemu walki radioelektronicznej i obrony powietrznej.

Dron uderza w wieżowiec. W Kazaniu "zatrzęsły się żyrandole"

Dron uderza w wieżowiec. W Kazaniu "zatrzęsły się żyrandole"

Źródło:
NV, Tatar-Inform, Kommiersant, tvn24.pl

Przez pół wieku przepisy chroniły wilki na naszym kontynencie, teraz znów będzie można do nich strzelać. Ale póki co - nie w Polsce. Komisja Europejska uchyliła wprawdzie furtkę do polowań na wilki, ale polski rząd deklaruje, że nie zamierza na razie z niej korzystać. Na ten moment więc wilk pozostaje w naszym kraju zwierzęciem pod ścisłą ochroną.

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

Źródło:
tvn24.pl

Przeniósł nie tylko stolicę z Krakowa do Warszawy, ale też stolicę Puszczy Białowieskiej ze starej do nowej Białowieży. Mowa o królu Zygmuncie III Wazie, który wybudował zapomniany dziś dwór myśliwski, po którym jedyną pamiątką są rosnące w jego miejscu dęby. Archeolodzy odkryli właśnie XVI-, XVII- i XVIII-wieczne cegły, które były częścią fundamentów jednego z budynków wchodzących w skład założenia dworskiego.  

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Źródło:
tvn24.pl
Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Właściciel TVN - amerykański koncern Warner Bros. Discovery - rozpoczął proces sprzedaży firmy - podał w piątek Reuters. Do tych informacji odniósł się rzecznik WBD, podkreślając, że dla "Warner Bros. Discovery podczas podejmowania decyzji o sprzedaży, zachowanie niezależności newsów TVN jest priorytetem".

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Źródło:
Reuters, tvn24.pl
"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Papieski jałmużnik kardynał Konrad Krajewski dotarł do Ukrainy medycznym kamperem, który będzie działał jak mobilny szpital. Możliwe będzie w nim między innymi przeprowadzanie zabiegów chirurgicznych - poinformował w niedzielę portal Vatican News.

Papież poświęcił, kardynał zawiózł

Papież poświęcił, kardynał zawiózł

Źródło:
PAP

Przed nami czas, kiedy nikt nie powinien być sam i kiedy nikt nie powinien być głodny. Już w weekend rozpoczęły się wigilie dla osób w kryzysie bezdomności, samotnych i ubogich. Od 28 lat miejscem spotkań jest Rynek Główny w Krakowie. To już 28. Wigilia Jana Kościuszki, krakowskiego restauratora. To wydarzenie łączy ludzi o wielkich sercach, by wspólnie pomóc i stworzyć chociaż namiastkę świąt Bożego Narodzenia.

Wielka mobilizacja przed świętami. Akcje dla osób potrzebujących w całej Polsce

Wielka mobilizacja przed świętami. Akcje dla osób potrzebujących w całej Polsce

Źródło:
Fakty po Południu TVN24