"Heniek bierze zbyt oficjalnie. Chyba go wyp***li"

Aktualizacja:
 
GDDKiA odpowiada za budowę dróg w PolsceTVN24

Według prokuratury o tym, że dyrektor i jego zastępca żyją z łapówek, w katowickiej GDDKiA wiedziały nawet sprzątaczki. Krzysztof R. i Henryk P. czuli się tak pewnie, że szefom opłacających ich spółek kazali organizować swoje urodziny i fikcyjne prace dla krewnych. - A i tak przed świętami P. pytał nas, co będzie w świątecznej paczce dla jego konkubiny - żalił się jeden z wręczających łapówki. Trzech korumpujących przyznało się do winy i właśnie usłyszało wyroki. Korumpowani są następni w kolejce, ale idą w zaparte.

To była jedna z najgłośniejszych korupcyjnych afer na Górnym Śląsku w ostatnich latach. Według prokuratury dyrektor katowickiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Krzysztof R. i jego zastępca Henryk P. na łapówkach od firm, które chciały otrzymywać od GDDKiA zlecenia zarobili ponad 1,8 mln zł. Porażała nie tylko skala korupcji, ale i czas trwania procederu.

„Recydywiści” przez lata

Kiedy wchodziłem na drugie piętro budynku GDDKiA przy Myśliwskiej i szedłem korytarzem do pokoju wicedyrektora, miałem wrażenie, że śmieją się ze mnie nawet sprzątaczki. O tym, że nie przychodzę na kawę wiedzieli wszyscy. szefów spółki, która brała udział w "korupcyjnej spółdzielni"

Według prokuratorów, z otrzymywanych pod stołem pieniędzy, dyrektorzy „uczynili sobie stałe źródło dochodu”. Koperty odbierali regularnie przynajmniej od 1998 do końca 2006 roku. Obu mężczyzn śledczy potraktowali więc jako „recydywistów” i postawili im zarzuty, za które R. i P. mogą spędzić za kratami nawet 15 lat.

Akt oskarżenia kilka tygodni temu trafił do sądu. „Uczestnicy przestępczego procederu mieli pełną świadomość w zakresie popełnionych przestępstw" – napisali w nim prokuratorzy. Wykrycie pieniędzy nie było trudne. Wystarczyło prześledzić konta dyrektorów, ich lokaty bankowe, fundusze inwestycyjne, obligacje, inwestycje – na przykład związane z budową, czy remontem domu – które nie uszczuplały ich oszczędności.

Jak działała korupcyjna spółdzielnia?

Były wicedyrektor katowickiego oddziału pracę stracił jeszcze przed wybuchem afery - w sierpniu 2009 roku. Jego szef dopiero po. - Został odwołany ze stanowiska przez Generalnego Dyrektora Dróg Krajowych i Autostrad z dniem 1 października 2010 - mówi nam rzecznik katowickiego oddziału Dorota Marzyńska-Kotas. Teraz obaj czekają na pierwszą rozprawę. Wyroki – prawomocne – usłyszeli natomiast już ci, którzy do pokoju szefa oddziału i jego zastępcy przynosili koperty.

Jak się np. pomyliliśmy z wyliczeniem to krzyczał na nas, że jesteśmy idiotami. Andrzej M.

Na początku śledztwa nie przyznawali się do winy, ale w zamian za obietnicę niższych wyroków poszli na współpracę i dokładnie opisali, jak w katowickiej GDDKiA załatwiało się robotę. Trzech mężczyzn, byłych szefów „płacącej” spółki Silesiana, która zajmowała się poziomym oznakowaniem dróg, karom poddało się dobrowolnie. Na początku listopada sąd zgodził się na propozycję prokuratury: dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć i trzy (w jednym przypadku) lata oraz grzywny (od 25 do 70 tys. zł). Śledczy przyznają dzisiaj, że ich zeznania – zweryfikowane w śledztwie – były kluczowe. Prześledziliśmy kogo i jak pogrążali.

- Kiedy wchodziłem na drugie piętro budynku GDDKiA przy Myśliwskiej i szedłem korytarzem do pokoju wicedyrektora, miałem wrażenie, że śmieją się ze mnie nawet sprzątaczki. O tym, że nie przychodzę na kawę wiedzieli wszyscy. Pani Danka z sekretariatu też była spostrzegawcza. Często przed wejściem uprzedzała w jakim szef jest dzisiaj humorze – opowiada nam jeden z szefów spółki, która brała udział w „korupcyjnej spółdzielni”. – Bo tego nie da się nazwać inaczej – dopowiada.

Raz napisany i sprawdzony scenariusz obowiązywał przez lata. - Zawsze było tak, że dzwonił do nas P. i mówił, że faktury są zapłacone i oczekuje wizyty między 11, a 12 najczęściej w poniedziałek. Chodziło o płacenie mu pieniędzy to znaczy tych 5 procent (od każdej wystawionej przez firmę faktury za wykonane prace – red.). Po takim telefonie ja siadałem ze wspólnikiem i braliśmy tzw. „zeszyt faktur” z księgowości i wyliczaliśmy kwotę łapówki dla P. Następnie określoną kwotę wkładaliśmy do koperty i jechaliśmy z nią do P. – opowiadał podczas przesłuchania Andrzej M., b. członek zarządu Silesiany.

Szach. I mat

Wszystko zaczęło się od jego rozmowy z prokuratorami. M., skonfliktowany z byłymi wspólnikami i przestraszony tym, że prędzej czy później ktoś odkryje korupcyjny mechanizm, w połowie 2009 roku sam zgłosił się do śledczych. – W zamian za ujawnienie korupcji został objęty klauzulą bezkarności i nie poniósł odpowiedzialności za to, co się stało – tłumaczy Marta Zawada-Dybek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Katowicach.

Wicedyrektor P. miał kilka zasad. Po pierwsze lubił – jak opisywali to w zeznaniach jego płatnicy – „wkładać kija między węże”, czyli od czasu do czasu dawać wygrywać w przetargach innym firmom, zwlekać z opłacaniem faktur, niekorzystnie wyznaczać po przetargu zakres robót. Wszystko po to, aby cały czas trzymać płacących szefów spółek „w szachu i nie pozwolić im poczuć się zbyt pewnie”.

Po drugie, P. prawie nigdy nie przeliczał zawartości kopert przy ich odbieraniu. Co do złotówki sprawdzał je dopiero później na podstawie wystawionych faktur. – Jak się np. pomyliliśmy z wyliczeniem to krzyczał na nas, że jesteśmy idiotami – zeznawał Andrzej M. Szefowie GDDKiA nie przepadali za nim – szczególnie Krzysztof R. – bo zbyt otwarcie powoływał się na wpływy w Generalnej Dyrekcji. Dyrektorzy, jak relacjonował P. podczas jednego z przesłuchań, „mieli zastrzeżenia do takiego sposobu postępowania i doszli do wniosku, że M. jest człowiekiem nieodpowiedzialnym”. Od tamtego czasu pieniądze do firmy wozili już tylko jego wspólnicy z Silesiany.

Krzysztof R. powiedział, „że chyba wyp***li Heńka, bo już się czuje tak bezkarny, że za niedługo wszyscy na korytarzu będą wiedzieć co się tutaj dzieje i uważajcie bo wyleje dziecko z kąpielą. Rafał S., skazany na dwa lata w zawieszeniu

Przesłuchanie P., z którego pochodzi przytoczony fragment, odbyło się w lipcu 2010 roku, po tym, jak wicedyrektor zmienił linię obrony i przyznał się do przyjmowania łapówek. Później linia zmieniła się jeszcze raz, kiedy wszystko odwołał. P. – nawet wśród jego „płatników” – miał opinię człowieka nieprzewidywalnego i widzącego rzeczywistość „po swojemu”.

„Tu nie da się pracować normalnie”

Podczas jednego z wyjazdów do Holandii z przedstawicielami uprzywilejowanych przez katowicką GDDKiA firm, P. zapytał, „ile by dostał za zapłacenie faktury na 100 tys. zł za roboty, których Silesiana w ogóle nie musiałaby wykonywać”. Kiedy usłyszał, że po odliczeniu wszystkich podatków mógłby liczyć na maksymalnie 20 tys. westchnął: „Do czego ten Balcerowicz i Wałęsa doprowadzili ten kraj, że nie da się tu normalnie pracować”. Rafał S., jeden ze skazanych „korumpujących biznesmenów”: - Chodziło mu o to, że za mało dostanie za, jak on to określał, „wysiłek w pracy i poświęcenie”.

Henryk P. miał jeszcze jedną zasadę: pieniędzmi zawsze dzielił się z Krzysztofem R. uczciwie – po połowie. – Tak zostało przyjęte między nami. Krzysztof R. wiedział, że spółka Silesiana płaci mi procentowo od każdej faktury. On przyjmował te pieniądze bez żadnej dyskusji. Nie miał żadnych zastrzeżeń ani obiekcji (…). Nie zdarzyło się, abym mu nie przekazał pieniędzy lub przekazał mniejszą kwotę – opowiadał.

Prokuratorzy tego nie zakwestionowali. Podliczyli, że przez osiem lat połowa z otrzymanych łapówek od Silesiany wyniosła dokładnie 941.579,89 zł. Najlepiej poszło im w roku 1999, kiedy do spółki zebrali 456.895 zł. Koperty dzielono zawsze w biurze P., albo gabinecie dyrektora. Tego samego dnia, w którym przyjeżdżały pieniądze. – Nie chciałem mieć zaległości – tłumaczył wicedyrektor.

Nieostrożny Heniek

P. miał też swoje słabości. Bywał nieostrożny. Czarne chmury zaczęły zbierać się nad nim, gdy wymyślił, że podczas nieobecności w firmie szefowie opłacających ich spółek mają przynosić pieniądze bezpośrednio do gabinetu dyrektora Krzysztofa R.

Zauważyłem, że on tych pieniędzy nigdy nie wydawał tylko woził je z powrotem do kraju. Nigdy nie postawił nam przysłowiowej kawy lub flaszki. Nawet żałował pieniędzy na opłacenie toalety przy autostradzie. Andrzej M.

- (…) Sekretarka anonsowała mnie i udawałem się do gabinetu dyrektora R. Tam w gabinecie mówiłem mu „dzień dobry panie dyrektorze, pan dyrektor P. prosił mnie żebym przekazał panu, bo pan dyrektor jest na urlopie” i wtedy przekazywałem Krzysztofowi R. kopertę z pieniędzmi. Taka sytuacja miała miejsce kilka razy. W czasie jednej z takich sytuacji Krzysztof R. powiedział, „że chyba wyp***li Heńka, bo już się czuje tak bezkarny, że za niedługo wszyscy na korytarzu będą wiedzieć co się tutaj dzieje i uważajcie bo wyleje dziecko z kąpielą” – opowiadał śledczym Rafał S., skazany na dwa lata w zawieszeniu „wręczający”.

„Bo chciał zobaczyć Izrael”

Biznesmeni, którzy wiedzieli, że aby egzystować muszą płacić (firmy odrzucające propozycje według ich zeznań najczęściej przepadały w przetargach), są zgodni, że proceder mógłby kwitnąć dłużej, gdyby nie jedna rzecz: pazerność biorących. Dyrektorzy katowickiej GDDKiA z czasem przestali patrzeć na to, co dzieje się za oknem – kłopoty finansowe firm, złą koniunkturę na rynku. – Interesował ich tylko zarobek. Mówili, że pensja w GDDKiA to dla nich kieszonkowe. Że pieniądze zarabiają u nas – mówi nam właściciel jednej z opłacających spółek. – Pamiętam, że sami zastanawialiśmy się, jak dzielą między siebie poszczególne firmy i pieniądze.

Interesował ich tylko zarobek. Mówili, że pensja w GDDKiA to dla nich kieszonkowe. Że pieniądze zarabiają u nas. właściciel jednej z opłacających spółek

Prokuratorzy ustalili, że dyrektorom z czasem przestały wystarczać same wypchane koperty. Ich życie kręciło się wokół uzależnionych spółek. Szefowie katowickiej GDDKiA jeździli z biznesmenami w zagraniczne delegacje (często z małżonkami albo konkubinami), które zamieniali w wakacje: Francja, Szwajcaria, Chiny, RPA, Cypr. – W trakcie tego wyjazdu opłaciliśmy dwudniową wycieczkę P. do Egiptu i Izraela, bo chciał bardzo zobaczyć Izrael – zeznawał donoszący o korupcji Andrzej M. W innym miejscu opowiadał jak wiceszef GDDKiA na dokładkę do opłaconej podróży i zakwaterowania w Paryżu zażądał „kieszonkowego”. – (…) Postanowiliśmy mu je płacić. Była to kwota około kilkuset euro. (…) Zauważyłem, że on tych pieniędzy nigdy nie wydawał, tylko woził je z powrotem do kraju. Nigdy nie postawił nam przysłowiowej kawy lub flaszki. Nawet żałował pieniędzy na opłacenie toalety przy autostradzie – zeznawał.

Rehabilitantka księgową

W dokumentach z urzędu skarbowego prokuratorzy wyczytali podczas śledztwa, że dyrektor Krzysztof R. i jego żona też dorabiali na boku w opłacających ich spółkach. Wykonywali dla nich na umowy-zlecenie dodatkowe usługi. Żona, z wykształcenia rehabilitantka, prowadziła na przykład księgowość w firmie Zygmunta T., która podczas prac remontowych na drogach ustawiała barierki. „Krzysztof R. na rzecz firmy Jerzego P. zajmował się organizacją ruchu podczas remontu i budowy dróg. Następnie przedmiotowe projekty były wykorzystywane przez GDDKiA, którą przecież reprezentował” napisali w jednym z pism prokuratorzy.

Stwierdzili w nim także kategorycznie: „Wszelkie próby przeciwstawienia się (…) skutkowały szykanami ze strony Henryka P. (…) żądał korzyści majątkowych i egzekwował je przy użyciu wszelkich mechanizmów jakimi dysponował (…) zauważyć należy, że Krzysztof R. również takie, a nawet większe możliwości posiadał. To on jako dyrektor decydował o przyznaniu środków za wykonaną usługę i dopiero jego podpis skutkował zapłatą danej firmie.”

Pierwsza rozprawa, w której na ławie oskarżonych zasiądą R. i P. odbędzie się po Nowym Roku. W śledztwie zgromadzono aż 19 tomów akt. Rzecznik katowickiej prokuratury: – Jesteśmy spokojni. Zebraliśmy bardzo mocny materiał dowodowy. * Podczas pracy nad materiałem próbowaliśmy bezskutecznie skontaktować się z podejrzanymi byłymi dyrektorami katowickiej GDDKiA.

* Według prokuratury były dyrektor Krzysztof R. od początku konsekwentnie nie przyznawał się do zarzucanych mu czynów. Zastępca dyrektora katowickiego oddziału GDDKiA początkowo przyznał się, ale potem, pod koniec postępowania, zmienił swoje stanowisko. Nie przyznał się i odmówił dalszego składania wyjaśnień.

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Policja zatrzymała osobę podejrzaną o atak nożem, do którego doszło w piątek wieczorem w czasie festynu z okazji 650-lecia miasta Solingen na zachodzie Niemiec - przekazał minister spraw wewnętrznych Nadrenii Północnej-Westfalii Herbert Reul. Rzecznik landowego ministerstwa potwierdził agencji dpa, że mężczyzna sam się zgłosił. Tymczasem wcześniej informowano o zatrzymaniu dwóch innych osób. Z rąk nożownika zginęły trzy osoby, a osiem zostało rannych. Do przeprowadzenia ataku przyznało się tak zwane Państwo Islamskie.

Atak nożownika podczas festynu w Solingen. Podejrzany w rękach policji

Atak nożownika podczas festynu w Solingen. Podejrzany w rękach policji

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, Reuters

Francuski aktor Alain Delon został w sobotę pochowany w swojej prywatnej posiadłości w Douchy w środkowej Francji. W zamkniętej, prywatnej ceremonii uczestniczyła trójka jego dzieci i około 50 gości.

Prywatna ceremonia pogrzebowa Delona. Przed posiadłością setki fanów, okoliczne drogi zamknięte

Prywatna ceremonia pogrzebowa Delona. Przed posiadłością setki fanów, okoliczne drogi zamknięte

Źródło:
PAP

Maszynista pociągu Intercity nie zatrzymał się przed semaforem "stój" w Trzebini i wjechał na tor, po którym z naprzeciwka poruszał się inny pociąg. Dopiero później użył sygnału radio "stój", zatrzymując swój pociąg i ten jadący z naprzeciwka. Komisja wyjaśnia okoliczności zdarzenia.

Semafor wskazywał "stój", maszynista się nie zatrzymał. Dwa pociągi jechały na siebie

Semafor wskazywał "stój", maszynista się nie zatrzymał. Dwa pociągi jechały na siebie

Źródło:
Kontakt24

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ostrzega przed upałami we wschodniej połowie Polski. Temperatura w cieniu będzie przekraczać 30 stopni Celsjusza. Dla wielu miejsc wydano ostrzeżenia drugiego stopnia.

Pomarańczowe ostrzeżenia w 12 województwach

Pomarańczowe ostrzeżenia w 12 województwach

Aktualizacja:

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przyznał, że "bardzo pozytywnie ocenia operację kurską". - Jest ona złożona, ale idzie zgodnie z planem - oznajmił. Siły ukraińskie wkroczyły do przygranicznego obwodu rosyjskiego na początku sierpnia.

"Rezerwy wymiany rosną". Dlatego Ukraińcy wkroczyli do przygranicznego obwodu

"Rezerwy wymiany rosną". Dlatego Ukraińcy wkroczyli do przygranicznego obwodu

Źródło:
PAP

28-letni mężczyzna zginął na Orlej Perci w wyniku upadku z dużej wysokości - przekazało w sobotę Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe. Od piątku ratownicy interweniowali 27 razy.

28-latek zginął w Tatrach

28-latek zginął w Tatrach

Źródło:
PAP, RMF FM

Ziemia nagle zapadła się na chodniku w stolicy Malezji. 48-letnia kobieta, która wpadła do środka, pozostaje zaginiona - poinformowały służby.

W centrum miasta zapadł się chodnik. Kobieta runęła kilka metrów w dół

W centrum miasta zapadł się chodnik. Kobieta runęła kilka metrów w dół

Źródło:
Reuters, The Guardian, CBS News

Upały wróciły do Polski. W niedzielę temperatura w cieniu poszybuje aż do 33 stopni Celsjusza. Kolejne dni również zapowiadają się bardzo gorąco. Słoneczne chwile w nielicznych miejscach mogą być przerywane przez opady deszczu i burze.

Fala gorąca na ostatni tydzień wakacji

Fala gorąca na ostatni tydzień wakacji

Źródło:
tvnmeteo.pl

PO od lat mówi, że aborcja powinna być dostępna, legalna, bezpłatna i bezpieczna. Ale nie będziemy mydlić oczu wyborcom, że w przyszłym tygodniu przepchniemy ustawę przez Sejm, bo to będzie trudne - powiedziała wiceministra Aleksandra Gajewska z KO. Powiedziała, że trwają rozmowy z politykami PSL w sprawie aborcji, ale "liderzy są bardziej radykalni niż członkowie".

Gajewska o PSL: rozmawiamy o aborcji, ale liderzy są bardziej radykalni niż członkowie

Gajewska o PSL: rozmawiamy o aborcji, ale liderzy są bardziej radykalni niż członkowie

Źródło:
TVN24

Nie odpuszczę tematu aborcji w tej kadencji na milimetr - zadeklarował lider Lewicy Włodzimierz Czarzasty. Komentował wczorajsze słowa premiera Donalda Tuska. - Donald, przepraszam. Nie zgadzam się z taką tezą - powiedział.

Czarzasty odpowiada Tuskowi: Donald, przepraszam, nie zgadzam się. Nie odpuścimy

Czarzasty odpowiada Tuskowi: Donald, przepraszam, nie zgadzam się. Nie odpuścimy

Źródło:
TVN24

Prezydent Ukrainy, prezydent Polski i premier Litwy wystąpili na wspólnej konferencji prasowej w Kijowie. Andrzej Duda zapewnił, że Polska nadal będzie wspierać Ukrainę militarnie i politycznie. Złożył też deklarację dotyczącą hipotetycznego wycofywania wojsk rosyjskich z Ukrainy. Na te słowa żartobliwie zareagował Zełenski.

Deklaracja Dudy i żart Zełenskiego na wspólnej konferencji

Deklaracja Dudy i żart Zełenskiego na wspólnej konferencji

Źródło:
PAP, TVN24

Turcja wznawia wspólne patrole wojskowe z Rosją w północnej Syrii - poinformował resort obrony w Ankarze. Patrole granicy syryjskiej były prowadzone od 2019 roku, zostały zawieszone cztery lata później ze względów bezpieczeństwa w regionie.

Państwo NATO wznawia patrole wojskowe. Z Rosją

Państwo NATO wznawia patrole wojskowe. Z Rosją

Źródło:
PAP, BBC

Ukraina po raz pierwszy z powodzeniem użyła pocisku rakietowego Palianyca - poinformował w czasie przemówienia z okazji Dnia Niepodległości w Kijowie prezydent Wołodymyr Zełenski. Podkreślił, że jest to broń "zupełnie nowej klasy".

Ukraińcy mają nową broń, Palianycę

Ukraińcy mają nową broń, Palianycę

Źródło:
Defense Express, PAP, BBC

Szczyt sezonu na grzyby zbliża się wielkimi krokami. Należy jednak pamiętać, że grzybobranie może słono kosztować - za złamanie przepisów można otrzymać mandat w wysokości do 500 złotych. Co więcej, za zbieranie gatunków chronionych sąd może wymierzyć karę pięciu tysięcy złotych.

Nawet 5 tysięcy złotych kary za zbieranie grzybów

Nawet 5 tysięcy złotych kary za zbieranie grzybów

Źródło:
tvn24.pl

Włoskie służby otworzyły śledztwo w kierunku zabójstwa po śmierci miliardera Mike'a Lyncha i sześciu innych osób na luksusowym jachcie u wybrzeży Sycylii. Zarzutów nikomu nie postawiono, a dochodzenie nabierze bardziej konkretnego kierunku po wydobyciu i przebadaniu wraku leżącego na dnie morza. Przesłuchano wszystkich ocalałych pasażerów i członków załogi jednostki, w tym jej kapitana.

Zatonięcie jachtu, śmierć miliardera i innych osób. Śledztwo w kierunku zabójstwa

Zatonięcie jachtu, śmierć miliardera i innych osób. Śledztwo w kierunku zabójstwa

Źródło:
Reuters, tvn24.pl, PAP

Putin tej wojny nie wygrał i nie wygra - stwierdził w "Faktach po Faktach" były zastępca dowódcy strategicznego NATO do spraw transformacji generał Mieczysław Bieniek. W sobotę Ukraina obchodzi 33. rocznicę niepodległości, jest to także 913. dzień inwazji zbrojnej Rosji na ten kraj.

"Ukrainę było stać, aby w sposób skryty zorganizować błyskotliwą operację wojskową"

"Ukrainę było stać, aby w sposób skryty zorganizować błyskotliwą operację wojskową"

Źródło:
TVN24

Żołnierze Międzynarodowego Legionu Obrony Terytorialnej Ukrainy będą mogli uzyskać obywatelstwo ukraińskie. Prezydent Wołodymyr Zełenski podpisał w tej sprawie ustawę.

Walczą w Ukrainie, będą mieli obywatelstwo

Walczą w Ukrainie, będą mieli obywatelstwo

Źródło:
PAP

Co najmniej dziesięć osób zginęło po tym, jak w wyniku intensywnych opadów deszczu na wyspie Phuket w Tajlandii osunęła się ziemia. Znajduje się tam wiele hoteli i turystycznych apartamentów. Blisko 20 osób zostało rannych.

Ziemia osunęła się na popularnej wśród turystów wyspie. Zginęło co najmniej 10 osób

Ziemia osunęła się na popularnej wśród turystów wyspie. Zginęło co najmniej 10 osób

Źródło:
PAP, AFP

Bardzo bym się cieszył, gdyby to Mariusz Błaszczak został moim następcą na stanowisku prezesa Prawa i Sprawiedliwości - powiedział Jarosław Kaczyński. Zaznaczył jednocześnie, że nie jest to "swoista dyrektywa seniora partii", a ostateczną decyzję podejmie kongres PiS.

Kto zastąpi Kaczyńskiego? Prezes PiS wskazał faworyta. "Cenię go i lubię"

Kto zastąpi Kaczyńskiego? Prezes PiS wskazał faworyta. "Cenię go i lubię"

Źródło:
PAP

Odblokowano autostradę A4 we Wrocławiu, na której w sobotę panowały poważne utrudnienia po śmiertelnym wypadku, do którego doszło nad ranem. Obecnie sytuacja na drodze wróciła do normy.

Śmiertelny wypadek na autostradzie

Śmiertelny wypadek na autostradzie

Aktualizacja:
Źródło:
PAP

W tragicznym wypadku przy ulicy Vogla zginęły trzy osoby. Śledztwo jest już na końcowym etapie. Jak ustalono, kierowca pędził przez teren zabudowany obok ścieżki pieszo-rowerowej nawet 170 km/h. Mieszkańcy zbierają podpisy z apelem do władz miasta i policji o pilne działania na rzecz poprawy bezpieczeństwa na tej ulicy. - Nie chcemy kolejnej tragedii - mówi nam radna KO i inicjatorka akcji Urszula Włodarska-Sęk.

Uderzyli w drzewo, auto stanęło w płomieniach. Trzy osoby zginęły. Biegli wyliczyli prędkość

Uderzyli w drzewo, auto stanęło w płomieniach. Trzy osoby zginęły. Biegli wyliczyli prędkość

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Dym pochodzący z pożarów lasów w zachodniej Kanadzie dotarł w tym tygodniu do Europy - podało Europejskie Centrum Monitorowania Atmosfery Copernicus (CAMS).

Dym z kanadyjskich pożarów dotarł do Europy

Dym z kanadyjskich pożarów dotarł do Europy

Źródło:
PAP, tvnmeteo.pl
"Gromadzili chore wręcz ilości szczątków ludzkich z całego świata"

"Gromadzili chore wręcz ilości szczątków ludzkich z całego świata"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Po wakacyjnej przerwie na antenę TVN24 wraca "Czarno na białym". Najbliższa premiera już 26 sierpnia. Program przygotowywany przez wielokrotnie nagradzanych dziennikarzy będzie można oglądać codziennie - od poniedziałku do czwartku o godzinie 20.30. Wszystkie reportaże będą dostępne też w portalu TVN24 GO - a większość z nich będzie można tam zobaczyć jeszcze przed emisją w telewizji.

"Czarno na białym" wraca po wakacyjnej przerwie na antenę TVN24

"Czarno na białym" wraca po wakacyjnej przerwie na antenę TVN24

Źródło:
Czarno na białym

Pierwszy odcinek wyczekiwanego przez widzów nowego sezonu "Odwilży" właśnie pojawił się na platformie Max. Czego spodziewać się po nowej odsłonie produkcji? Na ekranie zobaczymy dobrze znanych bohaterów, ale też plejadę gwiazd w rolach nowych postaci.

Pierwszy odcinek drugiego sezonu "Odwilży" już dziś w serwisie Max

Pierwszy odcinek drugiego sezonu "Odwilży" już dziś w serwisie Max

Źródło:
DD TVN, tvn24.pl

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg opowiedziała o najgłośniejszych filmowych premierach tego tygodnia. Na wielki ekran trafił między innymi film "Mrugnij dwa razy", który jest reżyserskim debiutem Zoë Kravitz. Prowadząca program opowiedziała też o sprzedaży najdroższej w filmowej historii figurki.

Co warto obejrzeć. Ewelina Witenberg podsumowuje. "Kadr na kino" w TVN24

Co warto obejrzeć. Ewelina Witenberg podsumowuje. "Kadr na kino" w TVN24

Źródło:
tvn24.pl