Zbigniew Ziobro zareagował tak, jak powinien zareagować, decyzje zostały podjęte w 24 godziny - ocenił premier Mateusz Morawiecki. Odniósł się do doniesień o akcji oczerniania niektórych sędziów, za którą mieli stać między innymi pracownicy Ministerstwa Sprawiedliwości. Szef rządu przekonywał, że Ziobro "nie wiedział o tym, co się dzieje".
PREMIER MATEUSZ MORAWIECKI BĘDZIE GOŚCIEM "FAKTÓW PO FAKTACH" W TVN24, WE WTOREK O GODZINIE 19.20
Portal Onet napisał, że urzędnicy Ministerstwa Sprawiedliwości - w tym były już wiceminister Łukasz Piebiak - mieli stać za zorganizowanym hejtem wobec sędziów krytykujących zmiany w wymiarze sprawiedliwości wprowadzane przez Zjednoczoną Prawicę.
Dzień po pierwszych doniesieniach Piebiak podał się do dymisji.
"Zareagował tak, jak powinien zareagować"
Premier został pytany we wtorek na konferencji prasowej, czy rozmawiał z ministrem sprawiedliwości i zamierza wyciągnąć wobec niego konsekwencje. Morawiecki zapewniał, że Ziobro "nie wiedział o tym, co się dzieje".
- W dużych instytucjach, gdzie jest zatrudnionych tysiące, czasami dziesiątki tysięcy ludzi, przecież nie można dokładnie określić, co w którym kącie jakiego pokoju, jakiego typu brudy czy nieczyste sprawy się zgromadziły - powiedział.
Ocenił, że Ziobro "zareagował tak, jak powinien zareagować". - W sytuacji, kiedy doszło do odkrycia nieprawidłowości, gdzie w sposób absolutnie naganny pewna grupa posługując się hejtem, oczerniała innych ludzi, to jest poza jakimikolwiek standardami, podjęte zostały decyzje w 24 godziny - dodał.
"Muszą obowiązywać standardy"
W podobnym tonie mówił we wtorek rano w "Rozmowie Piaseckiego" marszałek Senatu Stanisław Karczewski.
Pytany, czy ma pełną wiarę w niewinność Ziobry w tej sprawie, odparł: - Pan minister podjął decyzję natychmiastową [o dymisji Piebiaka - przyp. red.]. Taką, jaką powinien podjąć - dodał. Podkreślił jednocześnie, że jego formacja polityczna "bardzo wysoko postawiła standardy i tych standardów przestrzega".
- Takie jest życie, ktoś popełnia niegodziwość, ale wtedy muszą obowiązywać standardy - mówił Karczewski.
Marszałek Senatu zapewnił w TVN24, że gdyby Ziobro wiedział o tym, iż jego zastępca organizuje nagonkę na nieprzychylnych władzy sędziów, "wtedy sam podałby się do dymisji".
Autor: js//now / Źródło: tvn24