Harnaś roku nie ma lekko. Musi zatańczyć zbójnickiego, wykazać się znajomością zwyczajów regionu i obuchem siekiery za jednym zamachem wbić 23-centymetrowy gwóźdź. W tym roku wygrał Jan Malacina z Poronina.
- Jestem bardzo szczęśliwy, bo zostać harnasiem to prawdziwy honor - mówił dumny zwycięzca. Konkurencja nie była może najbardziej liczna - o tytuł Harnasia roku 2007 ubiegało się raptem czterech górali - ale nie ilość się liczy, a jakość. - Nie ma wielu kandydatów, bo i konkurencje bardzo trudne - podsumował najstarszy członek jury, 70-letni Jan Łaś.
W walce o tytuł trzeba było zatańczyć zbójnickiego i zaśpiewać, tańcząc hajduka wbić ciupagę w sam środek pnia, wykazać się znajomością historii i zwyczajów regionu, a także obuchem siekiery wbić 23-centymetrowy gwóźdź - jednym uderzeniem.
Zmagania o tytuł obserwowała najpiękniejsza góralka Weronika Gawlak, wybrany w USA zbójnik Karol Kowalczyk i koledzy Jana Malaciny z zespołu Regle z Poronina.
Tytuł uroczyście przekazał ubiegłoroczny harnaś Stanisław Gut. - Serce mi się raduje, że to kolega z Regli. Przed nim trudne zadanie, przez cały rok będzie reprezentował Podhale, a to dla górala największy honor i zaszczyt - mówił.
Konkursy na najpiękniejszą góralkę i harnasia przeprowadzane są od sześciu lat. Regle są bezkonkurencyjni - wygrywali trzykrotnie w obu kategoriach.
Źródło: PAP, APTN
Źródło zdjęcia głównego: AP/Grzegorz Momot