Widzimy, że jest źle. Widzimy w różnych miejscach opresyjność. Sytuacja w Polsce pogarsza się, jeśli chodzi o ochronę praw jednostki - powiedziała w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 była zastępczyni Rzecznika Praw Obywatelskich Hanna Machińska. Oceniła, że "jest zdecydowanie przyzwolenie polityczne na pewnego rodzaju działania" policji.
Była zastępczyni RPO mówiła o kwestii przestrzegania praw człowieka w Polsce. Pytana, w jakiej kondycji jest kraj, patrząc na to, co dzieje się na komendach, komisariatach, przy okazji manifestacji politycznych. - Zdecydowanie jesteśmy w bardzo złej kondycji - oceniła. Dodała, że "to nie jest tylko nasza opinia". - Warto przypomnieć tutaj opinię Rady Europy, to jest komitetu przeciwko torturom. Wyraźnie stwierdził, że dochodzi do drastycznych naruszeń, że nie ma absolutnie żadnych sygnałów poprawy sytuacji. To była taka wizytacja ad hoc, która dotyczyła miejsc policyjnych - mówiła Machińska.
- My widzimy, że jest źle. Widzimy w różnych miejscach opresyjność. Widzimy, że dochodzi do nieludzkiego traktowania. Jeszcze dołóżmy do tego wejście w życie Kodeksu karnego wykonawczego, który drastycznie ogranicza uprawnienia osób pozbawionych wolności - powiedziała.
Była zastępczyni RPO: przyzwolenie polityczne na pewnego rodzaju działania
Pytana, czy to wynika z napięć politycznych, poczucia słabości policjantów, czy sugestii ich zwierzchników, także politycznych, oceniła, że "jest zdecydowanie przyzwolenie polityczne na pewnego rodzaju działania". - Policjanci czują się w jakimś zakresie bezkarni. Ich odpowiedzialność karna jest iluzoryczna - dodała.
- Jeżeli dostaje się 10 miesięcy w zawieszeniu za bardzo poważne pobicie człowieka, kiedy nie mamy przestępstwa tortur w Kodeksie karnym, to jest bardzo poważna sprawa, o to występował rzecznik, oni wiedzą, że są chronieni, albo przechodzą na emeryturę. Rzadkie są przypadki skazywania przez sądy - zaznaczyła Machińska.
Została zapytana, czy mówiąc o przyzwoleniu politycznym, ma na myśli przyzwolenie ze strony polityków, czy motywowanie polityczne, to znaczy, że funkcjonariusze dostają sugestię, że jeśli interweniują podczas demonstracji przeciwników obozu rządzącego, to powinni być bardziej stanowczy.
- Weźmy ostatni przykład. Jeżeli mamy 10 osób trzymanych wielogodzinnie, trzy kordony policji, to czemu to ma służyć? Kiedy policja mówi: nie podamy podstawy zatrzymania, czemu to ma służyć? Widać, że policja dostaje rozkaz i ślepo go wykonuje - mówiła zastępczyni RPO.
Dodała, że w związku z tym obecność pracowników Biura RPO jest bardzo ważna. - Staramy się jednak nawiązać jakiś dialog z tą policją - podkreśliła.
Machińska: do standardów zachodnich daleka droga
Na pytanie, czy Polska jest bliżej standardów Wschodu czy Zachodu, odparła, że "do standardów zachodnich daleka droga".
- Sytuacja się pogarsza, jeśli chodzi o ochronę praw jednostki - oceniła.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24