Nie otrzymaliśmy listy postulatów skierowanych do pana prezydenta, natomiast omawialiśmy wiele kwestii - powiedziała w środę szefowa Kancelarii Prezydenta RP Halina Szymańska po spotkaniu z protestującymi rolnikami. Dodała, że prezydent nie jest osobą właściwą i w pełni decyzyjną, jeśli chodzi o rolnictwo.
W środę rolnicy z całego kraju przyjechali do Warszawy, aby demonstrować pod Pałacem Prezydenckim. Ich głównym postulatem jest obrona polskiego rynku i ograniczenie przywozu towarów z zagranicy.
Szymańska: długie rozmowy, poruszono sporo problemów
Szefowa Kancelarii Prezydenta Halina Szymańska, która wraz z doradczynią prezydenta Andrzeja Dudy Barbarą Fedyszak-Radziejowską wzięła udział w spotkaniu z przedstawicielami protestujących w środę przed Pałacem Prezydenckim rolników, powiedziała dziennikarzom, że zachęcała do udziału w rozmowach "Porozumienia rolniczego". Podkreślała, że forum to jest miejscem dialogu i wspólnego wypracowywania rozwiązań.
- Rozmowa była dosyć długa, problemów poruszyliśmy sporo - powiedziała Szymańska. - Nie otrzymaliśmy listy postulatów skierowanych do pana prezydenta, natomiast omawialiśmy wiele kwestii - zaznaczyła.
- Na pewno oczekiwaniem przedstawiciela Unii Rolnej było to, żeby pan prezydent nie objął patronatem rozmów, które będą się toczyły przy rolniczym stole, zorganizowanym przez pana Krzysztofa Ardanowskiego, ministra rolnictwa. Natomiast udało nam się w trakcie tych rozmów przekonać przedstawiciela Unii Rolnej do tego, żeby to oni jednak włączyli się i wzięli udział w tych rozmowach, nawet jako obserwator - powiedziała.
Fedyszak-Radziejowska: efekt dyskusji dociera do prezydenta
Pytana, czy możliwe jest spotkanie prezydenta z liderem AGROunii Michałem Kołodziejczakiem, czego ten się domagał, Fedyszak-Radziejowska odpowiedziała, że Andrzej Duda jest nieobecny w Pałacu Prezydenckim. Wyraziła też sceptycyzm co do takiego spotkania przed planowanym na 20 lutego forum "Porozumienia rolniczego".
- Skoro planowane jest spotkanie zakładające partnerski dialog z przedstawicielami rolników, to nie byłoby zręcznie w stosunku do organizacji reprezentujących innych rolników, gdyby pan prezydent wyróżnił jedną z tych organizacji - oceniła.
Dodała, że w czasie spotkania "wybrzmiał niepokój" protestujących, że może prezydent nie zna problemów rolnictwa takich jak ASF. Podkreśliła, że wszystkie te tematy były dyskutowane przez ekspertów, a efekt tych dyskusji docierał do prezydenta.
Fedyszak-Radziejowska mówiła, że rozumie pewien sceptycyzm wyrażony przez przedstawiciela AGROunii wobec tego spotkania. - W dobrej merytorycznej rozmowie obie strony uznały, że dobrym początkiem do tego, by w przyszłości pan prezydent z przedstawicielami tej młodej organizacji się spotkał, będzie ich udział przynajmniej w tym spotkaniu - zaznaczyła.
Dodała, że "kwestionowanie innych partnerów nie jest najlepszą rekomendacją, by taki trudny dialog o sprawach rolnictwa prowadzić". Przekonywała, że prezydent nie jest osobą właściwą i w pełni decyzyjną, jeśli chodzi o rolnictwo.
- Te wzajemne diagnozy - bo nie było właściwie żądań i postulatów, tylko raczej diagnoza trudności - te diagnozy, które zostały tam przedstawione przez obie strony zostały potraktowane jako punkt wyjścia do takiej sytuacji, w której rozwiązania dla rolnictwa będą wprowadzane w życie jednak w ministerstwie (rolnictwa - red.), a nie w sytuacji, gdy prezydent nie ma wykonawczej władzy w obszarze rolnictwa - mówiła.
Protest rolników
Rolnicy z całego kraju protestowali w środę od około godziny 10.30 pod Pałacem Prezydenckim. W manifestacji wzięło udział co najmniej tysiąc osób. Wcześniej kilkadziesiąt z nich przeszło ulicami Marszałkowską i Królewską w symbolicznym pochodzie po chodniku. Mieli biało-czerwone flagi i transparenty z napisem m.in. "Głód poczujesz, rolnika uszanujesz". "Oblężenie Warszawy", czyli protest rolników założyciel AGROunii Michał Kołodziejczak zapowiedział pod koniec stycznia. Rolnicy zrzeszeni w tej organizacji domagają się zmiany organizacji handlu w Polsce i zmiany polityki międzynarodowej rządu tak, aby uwzględniała interes polskich gospodarstw rodzinnych. Sprzeciwiają się też m.in. bezczynnej i nieskutecznej - ich zdaniem - walce z afrykańskim pomorem świń (ASF).
Autor: kb//kwoj / Źródło: TVN24, PAP