- Ja sobie nie mam nic do zarzucenia w tej kampanii i jeśli chodzi o zaangażowanie, pomysł i obecność - powiedział Grzegorz Schetyna (PO) w "Faktach po Faktach". Minister spraw zagranicznych zapewniał, że nie dystansuje się od premier Ewy Kopacz.
Grzegorz Schetyna, oceniając poniedziałkowe starcie przedwyborcze Szydło - Kopacz stwierdził, że mieliśmy do czynienia z "remisem ze wskazaniem", a "PiS odrobił lekcję".
W rozmowie w "Faktach po Faktach" Schetyna zapewniał, że absolutnie nie dystansuje się od szefowej PO Ewy Kopacz. - Ja sobie nie mam nic do zarzucenia w tej kampanii i jeśli chodzi o zaangażowanie, pomysł i obecność. Mówię, że wszyscy powinniśmy pracować w 100 procentach. Także ludzie, którzy koordynują kampanię - powiedział Schetyna. - Druga debata była wygrana, bo właśnie wszystko było przygotowane - dodał.
- Każdą godzinę musimy wykorzystać w 100 procentach. Przede wszystkim nie dać się sprowokować przeciwnikom politycznym. Jak ktoś się wpisuje w scenariusze konkurentów politycznych, to nie robi dobrze - uznał Schetyna.
Szef MSZ podkreślił, że obecnie jest on zaangażowany w kampanię wyborczą i jedyne, na co się szykuje to wybory parlamentarne.
- Nie, nie. Nic się nie szykuje na razie, wybory mamy za trzy dni - odpowiedział Schetyna pytany o to, czy będzie przyszłym przewodniczącym Platformy Obywatelskiej.
- Trzeba zakończyć kampanię wyborczą, muszą minąć wybory i potem staniemy przed decyzjami, co dalej z Platformą - stwierdził Schetyna.
"Na końcu to i tak wszystko będzie tak samo"
Pytany o przebieg kampanii wyborczej i zagrożenie dla Platformy Obywatelskiej ze strony mniejszych partii Schetyna odpowiedział, że to, że mniejsze partie walczą o wyborców PO wynika z „kompleksów, nerwów i emocji” tych partii. - One walczą śmiertelnie o przekroczenie progu i chcą jak najwięcej wziąć z elektoratu PO - ocenił szef MSZ.
- Na końcu to i tak wszystko będzie tak samo jak w ostatnich latach. Będą kandydaci PiS-u i kandydaci Platformy - stwierdził Schetyna.
W opinii Schetyny receptą na skuteczną kampanię jest spokojne przedstawianie programu. - Trzeba przekonywać ludzi, że tylko silna PO i dobry wynik jest w stanie zatrzymać PiS - powiedział szef MSZ. Dodał, iż dzisiaj grozi nam to, że w jednych rękach, w rękach prezesa Kaczyńskiego znajdzie się cała władza - prezydent, Sejm i Senat.
"Dzisiaj najważniejsze jest to, aby nie zagłosować na PiS"
- Dzisiaj najważniejszy jest wynik, bo od wyniku zależą powyborcze koalicje - odpowiedział Schetyna pytany o ewentualną koalicję anty-PiS. - Najważniejsze jest to, czy PiS będzie zmuszony do zrobienia koalicji - ocenił.
- Jeżeli będzie taka sytuacja, że PiS będzie zmuszony do sięgnięcia po koalicjanta, to uważam, że będziemy mieli powtórzenie scenariusza z 2005-2007 roku - stwierdził szef MSZ. - Dzisiaj najważniejsze dla tych wszystkich, którzy chcą Polski normalnej i przewidywalnej jest to, aby nie zagłosować na PiS i nie oddać im całości władzy - dodał Schetyna.
Autor: PM/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24