Sądząc po kandydatach, to nie zanosi się na jakąś zmianę merytoryczną, polityczną. Raczej to są personalne rozgrywki wewnątrzpartyjne - w taki sposób wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki odniósł się do kandydatur w wyborach na przewodniczącego Platformy Obywatelskiej i do decyzji Grzegorza Schetyny o tym, że nie weźmie w nich udziału. Stwierdził, że niektóre z kandydatur są "trochę zabawne", ale nie zdradził, kogo ma na myśli.
Przewodniczący PO Grzegorz Schetyna poinformował w piątek, że nie będzie ubiegał się o reelekcję. Udzielił swojego poparcia Tomaszowi Siemoniakowi, który jest jednym z sześciu polityków ubiegających się o fotel szefa partii. Poza nim o to stanowisko powalczą Joanna Mucha, Bartosz Arłukowicz, Borys Budka, Bogdan Zdrojewski i Bartłomiej Sienkiewicz. Ten ostatni o swojej decyzji poinformował w piątek.
Terlecki: nie zanosi się na zmianę merytoryczną
O wybory przewodniczącego PO i decyzję Schetyny był pytany w Sejmie wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki. - Sądząc po kandydatach, to nie zanosi się na jakąś zmianę merytoryczną, polityczną. Raczej to są personalne rozgrywki wewnątrzpartyjne - powiedział.
Pytany, czy Schetyna, jako przewodniczący Platformy, byłby dobry z perspektywy PiS, Terlecki odparł: - Przyzwyczailiśmy się. Jego zdaniem w wyborach szefa PO są 'kandydatury takie trochę zabawne". - Nie powiem, o kim mówię, ale tak myślę - zaznaczył.
- Natomiast z pewnością nowy przewodniczący (...) będzie chciał jakoś odróżnić się od poprzednika - stwierdził wicemarszałek Sejmu.
Zgodnie z grudniową uchwałą Rady Krajowej Platformy Obywatelskiej, pierwsza tura wyborów szefa odbędzie się 25 stycznia, ewentualna druga - 8 lutego.
"Senat nie jest Ministerstwem Spraw Zagranicznych"
Terlecki odniósł się także do planowanego spotkania marszałka Senatu z wiceszefową Komisji Europejskiej Vierą Yourovą. 8 stycznia mają oni rozmawiać w Brukseli na temat uchwalonych pod koniec grudnia zeszłego roku przez Sejm ustaw sądowych.
Pytany, czy Grodzki powinien odwołać swoją wizytę w Brukseli, szef klubu PiS powiedział: "Senat powinien się zajmować tym, do czego jest powołany, Senat nie jest Ministerstwem Spraw Zagranicznych".
Terlecki zwrócił też uwagę, że Grodzki "ma różne kłopoty, z których powinien się wytłumaczyć opinii publicznej, a także senatorom". Odniósł się w ten sposób do wysuwanych pod adresem marszałka Senatu zarzutów i relacji dawnych pacjentów, którzy twierdzą, że w czasie swojej pracy w szpitalu w Szczecinie Grodzki miał uzależniać konsultacje medyczne i operacje od przekazanych mu pieniędzy.
- No i nie uważam, żeby to był dobry moment na jego podróże. Nie wiem co tam chce za granicą zrobić. Skarżenie się przed europejskimi politykami na to, że byli pacjenci go oskarżają, wydaje mi się mało poważne - ocenił Terlecki.
Pytany, czy marszałek Senatu powinien podać się do dymisji w związku z zarzutami o przyjmowanie łapówek, Terlecki stwierdził: "Zobaczymy. Jeżeli to są poważne zarzuty, to oczywiście. A wyglądają bardzo poważnie".
Terlecki: szefowa Kancelarii Sejmu z pewnością stawi się przed sądem
Wicemarszałek Sejmu odniósł się także do czwartkowego wezwania szefowej Kancelarii Sejmu Agnieszki Kaczmarskiej przez sędziego Pawła Juszczyszyna do osobistego stawiennictwa w sądzie w Olsztynie. Sędzia chce ją zapytać, dlaczego nie wykonała polecenia sądu dotyczącego nadesłania list poparcia kandydatów do nowej Krajowej Rady Sądownictwa.
Zapewnił, że Kaczmarska "z pewnością stawi się przed sądem".
Autor: ads,mjz / Źródło: tvn24,PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24