- Chcemy zatrzymać państwo PiS, aby dać Polakom nadzieję - powiedział w sobotę lider PO Grzegorz Schetyna na Radzie Krajowej Platformy Obywatelskiej. Przekonywał, że przeszkodą dla "złego państwa" PiS jest PO.
- To był trudny rok, ale dobry rok - mówił Schetyna.
- Musieliśmy dać świadectwo prawdzie, musieliśmy pokazać, że mamy charakter, że jesteśmy twardzi, że jesteśmy gotowi do tego, żeby wspólnie, razem, stojąc obok siebie, odbudować Platformę, jej wiarygodność, żeby znowu móc wrócić do Polaków, żeby z nimi rozmawiać, wyciągać wnioski z tego, co za nami - dodał.
Zadeklarował, że Platforma chce "zatrzymać państwo PiS" po to, aby dać Polakom nadzieję.
- Jest partia, są ludzie, którzy nie pozwolą na złą zmianę, na podłą zmianę, na zmianę na gorsze - podkreślił lider Platformy.
- Widać, że daliśmy radę, jesteśmy w lepszym miejscu, jesteśmy razem. To jest bardzo ważne - mówił Schetyna. Jak ocenił, Polacy patrzą na Platformę i wierzą, że partia jest na dobrej drodze. Zdaniem Schetyny rok rządów PiS, to rok "złego państwa, złej polityki - polityki agresji, nienawiści i niechęci, polityki szukania wrogów, polityki gorszego sortu, odsuwania i braku zaufania". Jak podkreślił, przeszkodą dla złego państwa PiS jest Platforma Obywatelska.
"Nie pozwolimy na zabór samorządności"
- Polski samorząd to polski sukces, to gwarancja i znak polskiego sukcesu ostatnich 27 lat i jesteśmy z tego dumni – podkreślił podczas swojego wystąpienia Schetyna. Przypomniał, że udział w tworzeniu samorządu mieli ludzie, którzy później zakładali PO.
- To reformy przygotowane w 1989 r., wprowadzane w roku 1990, potem w 1998, potem w każdej naszej kadencji zmienialiśmy, decentralizowaliśmy, dawaliśmy więcej kompetencji, możliwości polskiemu samorządowi, samorządowcom – mówił Schetyna.
Lider PO wyraził przy tym pogląd, że obecnie polska samorządność jest podważana przez Prawo i Sprawiedliwość. - Robi to prezes Jarosław Kaczyński bezpośrednio, osobiście, a wiemy, że jak czymś się zajmie, to z tego są naprawdę tylko kłopoty – uznał szef Platformy.
Zadeklarował, że PO "stoi przy samorządowcach". - Samorządność, samorząd, jego skuteczność, pomysł na to, żeby dobrze wydawać europejskie pieniądze, pomysł na to, żeby być blisko ludzi i żeby być osobami pełnymi i godnymi zaufania – to właśnie samorządowcy. I dzisiaj oni mają być przez państwo PiS wyeliminowani z życia publicznego. Nie pozwolimy na to – mówił Schetyna.
- Nie pozwolimy na zabór, na ograniczenie polskiej samorządności, nie pozwolimy na to, żeby PiS, nie mogąc wygrać wyborów w regularny, uczciwy sposób eliminował tych, którzy dla niego są wstydem, bo są dobrymi gospodarzami, bo są politykami niezależnymi – niezależnymi od działaczy PiS – podkreślał.
- Zawsze będziemy ich popierać – zapowiedział.
"Jestem pewna, że nie powierzą im tych funkcji"
Szef PO poinformował, że zarząd krajowy partii zdecydował o powołaniu jej wiceszefa Tomasza Siemoniaka na pełnomocnika ds. samorządu, który przeprowadzi przygotowania do powołania komitetu referendalnego oraz "przyspieszonych wyborów samorządowych".
- Tomasz Siemoniak będzie tę aktywność organizował razem z Jackiem Protasem, który w gabinecie w cieni odpowiada za kwestie samorządowe, w tym tygodniu początek akcji – dodał.
Siemoniak zapowiedział w sobotę, że PO zaprezentuje w lipcu kandydatów na prezydentów 49 lub więcej miast.
Jak dodał, Platforma będzie chciała w ten sposób pokazać, że w tej partii są "prawdziwi liderzy gotowi brać na siebie odpowiedzialność", którzy nie boją się mieszkańców, znają ich problemy i dla których kampania wyborcza będzie rozmową z wyborcami, a nie tylko prezentacją na bilboardach.
Zadeklarował, że postulowane przez PiS wprowadzenie zasady dwukadencyjności sprawowania mandatu wójta, burmistrza i prezydenta jest do dyskusji.
- Ale PiS w ogóle o to nie chodzi. PiS chodzi o to, żeby usunąć z samorządu dwie trzecie prezydentów, burmistrzów i wójtów tylko dlatego, że oni nimi tam są – podkreślał Siemoniak.
- Walka, którą zamierza stoczyć PO, nie jest walką w obronie konkretnych prezydentów, burmistrzów, wójtów - mówiła na sobotnim posiedzeniu rady krajowej PO wiceszefowa partii Ewa Kopacz. - Oni obronią się sami, swoją solidną robotą, swoją rzetelnością i przyzwoitością – powiedziała.
Dodała, że wybory samorządowe w 2018 r. będą pierwszymi, w których Polacy ocenią "rządy złej zmiany". - Polacy odpowiedzą sobie na pytanie wtedy, czy to co widzą w Sejmie, w rządzie ma zagościć także na ich lokalnych podwórkach? Czy los ich małych ojczyzn powierzą lokalnym Jurgielom, Zalewskim, Suskim i Radziwiłłom – mówiła była premier.
- To właśnie Polacy im odpowiedzą wtedy, kiedy pójdą do urn i będą wybierać swoich przedstawicieli. Jestem pewna, że nie powierzą im tych funkcji, bo ci, którzy nie umieją rządzić całym krajem, nie będą umieli rządzić w województwach, powiatach i gminach – oceniła.
Jak podkreśliła, samorząd to "czysta rzeczywistość, ciężka robota". - Tam kropidłem nie łata się dziur w drodze, tam ciężką robotą, rzetelnym przetargiem i zabieganiem o pieniądze rozwiązuje się problemy – mówiła.
Autor: ts/ja / Źródło: PAP