Ministerstwo Obrony Narodowej dementuje informację sobotniej "Rzeczpospolitej", według której żołnierze GROM będą wspierać w Somalii wojska UE w walce z piratami. - To bajki - zaprzecza także w TVN24 poseł Paweł Graś z sejmowej komisji obrony narodowej. Jak dodał ani Unia, ani NATO nie zwracały się do rządu o udział GROM w operacji antypirackiej.
Ministerstwo Obrony Narodowej w specjalnym komunikacie wydanym w sobotę zapewniło, że "nie planowało i nie planuje wysłania jakiejkolwiek jednostki wojskowej do działań antypirackich na wodach przy wybrzeżu Somalii".
"Rz": Już przygotowują się do misji
Ministerstwo odniosło się tym samym do publikacji "Rzeczpospolitej", według której do Somalii ma pojechać kilkudziesięciu komandosów z Wodnego Oddziału Bojowego GROM. Będą wspierać wojska unijne w antypirackiej operacji pod kryptonimem "Atalanta".
Według informacji gazety, żołnierze już przygotowują się do misji, choć ich wyjazd będzie możliwy za kilka tygodni, gdy formalną zgodę wydadzą rząd i prezydent. Ze źródeł zbliżonych do Pałacu Prezydenckiego gazeta dowiedziała się, że prezydent Lech Kaczyński jest skłonny podpisać wniosek o udziale komandosów w misji.
GROM "poradzi sobie doskonale"
Operacja komandosów objęta jest tajemnicą. MON nie potwierdził informacji "Rzeczpospolitej", ani im nie zaprzeczył. – Sprawę pozostawiam bez komentarza – mówi "Rz" rzecznik resortu obrony Robert Rochowicz.
– GROM zdał już test m.in. w Iraku czy Afganistanie. Gdy dostanie rozkaz wyjazdu do Somalii, poradzi sobie doskonale – przekonuje płk rez. Andrzej Kruczyński, pseudonim Wódz, były dowódca zespołu bojowego A w GROM. – Takie misje są też potrzebne, bo można zdobyć nowe doświadczenia, popatrzeć, jak pracują inni - przekonuje.
"Między bajki włożyć"
Poseł Paweł Graś z Platformy Obywatelskiej całkowicie zaprzecza doniesieniom prasowym. - Ta informacja ma tyle wspólnego z prawdą, co to, że redakcja "Rzeczpospolitej" ma w całości wyjechać do Strefy Gazy - mówił w TVN24 Graś. - Ani UE, ani NATO, ani żaden z sojuszników nie zgłosił się do Polski o udział żadnego z oddziałów. Informacje o tym należy włożyć między noworoczne bajki.
- Może taka prośba dotarła do dziennika "Rzeczpospolita" czy pałacu prezydenckiego, ale do rządu i MON nic nie dotarło - podkreślił Graś.
Piraci nie ustają
Jak poinformowało w sobotę Międzynarodowe Biuro Morskie (IMB) w Kuala Lumpur, 1 stycznia piraci zaatakowali i porwali egipski frachtowiec z 28-osobową załogą. Czterem innym jednostkom udało się uciec przy pomocy okrętów patrolujących szlaki handlowe w tym regionie.
- Wydaje się, że piraci są gotowi na wszystko, choć coraz trudniej jest uprowadzić statki - powiedział w sobotę szef IMB Noel Choong. Rejon Zatoki Adeńskiej patrolują okręty wojenne, eskortując statki handlowe. - Lecz to nie oznacza, że piraci nie mogą atakować jednostek. Okręty wojenne nie mogą być równocześnie wszędzie, a obszar jest zbyt duży. Piraci działają więc w strefach, gdzie okrętów wojennych nie ma - dodał Choong.
Pierwsza taka operacja UE
W rozpoczętej 8 grudnia ubiegłego roku wymierzonej przeciwko piratom operacji UE "Atalanta" udział bierze osiem państw, które skierowały do wybrzeży Rogu Afryki sześć okrętów i trzy samoloty patrolowe. Celem misji jest ochrona transportów z pomocą humanitarną, jak również zabezpieczenie szlaków handlowych biegnących przez wody somalijskie i Zatokę Adeńską.
Rząd przygotowuje strategię
Z kolei "Dziennik" dotarł do rządowego projektu strategii udziału naszych wojsk w operacjach międzynarodowych. Wynika z niego, że mamy angażować się głównie w operacje pod sztandarami NATO i Unii, a mandat ONZ nie będzie konieczny. Maksymalnie za granicę wyślemy 3800 żołnierzy, a nasi żołnierze mają służyć na różnych kontynentach.
"Strategia udziału Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej w operacjach międzynarodowych", którą w najbliższych dniach zajmie się rząd, jest pierwszym dokumentem jasno określającym po co i w jaki sposób będziemy się angażować w pokojowe i wojenne misje – pisze "Dziennik".
Polska chce być gotowa
- Polska będzie kontynuować aktywne zaangażowanie w utrzymanie pokoju i bezpieczeństwa zarówno w skali regionalnej, jak i globalnej - czytamy w dokumencie. A polskie wojsko niczym amerykańskie ma być gotowe do działań w każdych warunkach geograficznych i kulturowych. Czy to oznacza, że MON ma zamiar stać się na tym polu tak jak USA graczem światowym? - Polska nie ma jeszcze interesów globalnych, nie rości sobie pretensji do tego, by być graczem globalnym, ale ma globalną odpowiedzialność – mówi "Dziennikowi" Bogdan Klich, szef MON.
Z danych Międzynarodowego Urzędu Morskiego wynika, że w 2008 roku somalijscy piraci zaatakowali około 110 jednostek, z których uprowadzili 42. Piraci nadal przetrzymują dla okupu 14 spośród tych statków oraz 240 członków ich załóg. Najbardziej spektakularną akcją piratów było porwanie supertankowca saudyjskiego "Sirius Star" z 300 tys. ton ropy w zbiornikach. Wśród członków załogi tej jednostki jest dwóch Polaków.
Źródło: TVN24, "Rzeczpospolita", "Dziennik", PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24