- Nazwiska ministrów do dymisji pojawiające się w mediach wynikają nie z przecieków, ale z plotek - powiedział rzecznik rządu Paweł Graś w "Jeden na Jeden" w TVN24. - To jest bardzo duża różnica. To nie przecieki, tylko plotki i spekulacje - dodał.
Minister Graś skomentował w ten sposób doniesienia medialnego mówiące o tym, jakich ministrów zdymisjonuje premier Tusk. Wśród kandydatów do dymisji wymieniani są ministrowie Mucha, Nowak, Szumilas, Boni, Korolec.
Czas rozliczeń
Graś podkreślił, że w połowie kadencji przyjdzie czas, "kiedy trzeba będzie dokonać pewnych podsumowań, oceny ministrów". - Zarówno pod kątem tego co zrobili, jak zrealizowali poszczególne zapowiedzi z expose. Nastąpi rozliczenie ministrów, zarówno jeśli chodzi o przeszłość jak i ich plany. Decyzję co do ewentualnej rekonstrukcji wynikającej z tej oceny podejmie premier - podkreślił rzecznik rządu.
Odniósł sie też do słów Romana Giertycha, że Donald Tusk powinien dla dobra PO ustąpić ze stanowiska. - Rzeczywiście, jeśli chodzi o to, jak położyć formację polityczną - i to dosyć dobrze działającą przez pewien czas na politycznym rynku - to Roman Giertych rzeczywiście jest ekspertem w tej dziedzinie. Po kierowanym przez niego LPR już wszelki słuch i ślad zaginął. Dlatego nie mamy zamiaru korzystać z rad pana mecenasa Giertycha. Nie jest on najlepszym przykładem do naśladowania w dziedzinie budowania, prowadzenia i utrzymywania partii politycznej - ocenił Paweł Graś.
Graś przeprasza
- Jeśli Aleksander Kwaśniewski i Borys Szyc poczuli się urażeni, to absolutnie przepraszam, bo to nie było moją intencją - powiedział rzecznik rządu. - Nie sądziłem, że moja wypowiedź tak oburzy i pana prezydenta, i pana Borysa Szyca - dodał.
Zapewnił też, że "bardzo" ceni i szanuje "obu panów". - Nie chciałem nikogo obrazić i urazić, tylko chciałem zilustrować pewną sytuację. (...) Chodziło mi o zilustrowanie sytuacji pana prezydenta i jego relacji z Europą Plus. Trochę moje sądy się potwierdziły, bo zbyt wielkiej aktywności pana prezydenta, jeśli chodzi o Europę Plus, nie widać - powiedział rzecznik rządu.
Odnosząc się do zarzutów o czarnym PR (które wysunął pod jego adresem Kwaśniewski), Graś stwierdził: - To bardzo krzywdzące twierdzenie i z tego miejsca chciałem pana prezydenta zapewnić, że nie zajmuję się czarnym PR, tzw. spinowaniem dziennikarzy i komentatorów, rozmowami na off-ie i sugerowaniem dziennikarzom różnych rzeczy. W związku z tym to posądzenie jest dla mnie bardzo krzywdzące i jest absolutnie nieprawdziwe.
"Czarny PR"
Kwaśniewski skomentował kwietniowe słowa rzecznika w piątkowym wywiadzie dla "Polska The Times". - Jeżeli rzecznik rządu mówi o byłym prezydencie per celebryta, to po pierwsze, mówi brzydko. Wychodzi ze swojej roli rzecznika rządu. Pozwala domyślać się, że jest uczestnikiem pewnej grupy propagandowej, która zajmuje się przyklejaniem łatek, co źle o nim świadczy - powiedział Kwaśniewski.
I dodał: - Gdybym miał dziś zapytać, skąd ten mój czarny PR wychodzi, to właśnie ta wypowiedź rzecznika rządu nakazuje mi podejrzewać, że tam jest zlokalizowany. A poza tym popełnia błąd, bo polityka ma to do siebie, że za chwilę tymi byłymi będzie premier i rzecznik rządu. Jak chcą, żeby wobec nich używać określeń "polityczni celebryci", to proszę bardzo. Moja przestroga dla nich jest taka: "Szanujcie innych, to i wy będziecie szanowani" - zastrzegł Kwaśniewski.
Autor: mn//bgr/k / Źródło: tvn24.pl, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24