- Do tej opinii należy podejść w szczególny, perfekcyjny sposób. Podejrzewam, że na jednej opinii się nie zakończy, bo dobrze by było gdyby kilku grafologów niezależnie od siebie zbadało te dokumenty - powiedział Jerzy Frąszczak, grafolog i biegły sądowy, na temat teczki TW "Bolka", którą wczoraj udostępnił IPN.
Frąszczak wyjaśnił, że opinia grafologa na temat podpisu może mieć trzy postaci: o najniższym stopniu prawdopodobieństwa i wtedy brzmi to, że prawdopodobnie został nakreślony; o wyższym stopniu prawdopodobieństwa czyli najprawdopodobniej został nakreślony oraz opinia kategoryczna jednoznacznie rozstrzygająca został nakreślony lub nie został nakreślony.
"Nie będzie kłopotów z wyprowadzeniem opinii"
- Bywa kłopot przede wszystkim z ustaleniem cech dystynktywnych grafizmu (Frąszczak wyjaśnił, że są to cechy, które pozwalają rozpoznać autora pisma, tak jak charakterystyczne ruchy pozwalają rozpoznać osobę z odległości - red). Należy sporządzić katalog charakterystycznych cech graficznych danej osoby we wszystkich warstwach identyfikacyjnych i to jest podstawą do analizy i zestawienia z konkretnym materiałem kwestionowanym - powiedział grafolog. - Opinia limitowana jest jakością materiału porównawczego, bo w jasny sposób nie mamy wpływu na materiał kwestionowany, natomiast ilość i jakoś materiału porównawczego limituje kategoryczność opinii - dodał.
Frąszczak przyznał, że widział jedynie zdjęcia akt TW "Bolka", ale z jego wstępnej analizy wynika, że "grafizm naturalnie sporządzony i na pewno zawiera wystarczającą ilość cech, które umożliwiają identyfikację". - Ten materiał jest bardzo zindywidualizowany graficznie i podejrzewam, że nie będzie większych kłopotów z wyprowadzeniem rozstrzygających opinii - stwierdził. - Te cechy są na tyle wyraziste i w odpowiedniej ilości i jakości, że umożliwi to identyfikację wykonawcy - powiedział.
"Nie spotkałem dokumentów fałszowanych urzędowo"
Na pytanie o to, czy istnieją osoby, które wiedzą, jak naśladować takie charakterystyczne cechy pisma, Frąszczak odpowiedział, że spotkał ludzi, którzy mieli talent w naśladowaniu i jest to możliwe. - Ponieważ domyślam się kontekstu tego pytania, to stwierdzam jednoznacznie, że w swojej praktyce nie spotkałem dokumentów, które w sposób urzędowy były fałszowane - dodał jednak. Stwierdził też, że wstępne analizy mogą wskazywać, że dokumenty te są oryginalne, z danej instytucji. - Do tej opinii należy podejść w szczególny, perfekcyjny sposób. Podejrzewam, że na jednej opinii się nie zakończy, bo dobrze by było gdyby kilku grafologów niezależnie od siebie zbadało te dokumenty. Standardowo taką opinię można wykonać w ciągu miesiąca - dwóch, może troszeczkę dłużej jeśli chcemy to zrobić skrupulatnie - powiedział Frąszczak. Dodał, że polscy grafolodzy "spokojnie poradzą z wykonaniem tych opinii".
Autor: mart/ja / Źródło: TVN 24