Minister sprawiedliwości Cezary Grabarczyk poinformował w czwartek, że nie będzie współpracował z Michałem Królikowskim. Przekonywał, że była to obopólna decyzja, a jej powodem nie są poglądy wiceministra. Ten jednak przedstawia sprawę inaczej.
- Cezary Grabarczyk powiedział, że nie ma pewności, czy jestem osobą właściwą do prowadzenia dalszych prac na tym stanowisku - relacjonował dziennikarzom spotkanie z ministrem Królikowski. Jak ocenił, zapewne chodziło jednak o jego poglądy oraz o determinację na rzecz reformy wymiaru sprawiedliwości, które to zmiany "Grabarczyk chce wprowadzić w inny sposób".
- Mam nadzieję, że minister Grabarczyk będzie miał determinację, by doprowadzić do końca reformę radykalnie rewolucjonizującą wymiar karny. Ten wymiar tego potrzebuje - dodał Królikowski.
Jak zaznaczył, "nie jestem w stanie pracować nad zmianami w prawie karnym, które by demontowały to, nad czym pracowałem od 2009 roku".
Uszczegółowił, że z zapowiedzi widać, że Grabarczyk będzie szukał porozumienia z prokuratorem generalnym Andrzejem Seremetem, który był przeciwnikiem wprowadzanych przez ministerstwo sprawiedliwości reform. - Prokurator generalny nigdy nie podjął wyciągniętej przez resort ręki - podkreślił.
Zabrakło miesiąca
Jak zaznaczył, sam niebawem planował kończyć pracę w ministerstwie. - Wraz z ministrem (Markiem) Biernackim (poprzednik Grabarczyka na stanowisku ministra sprawiedliwości - red.) planowaliśmy skończyć w październiku, po uchwaleniu wszystkich reform, bo wtedy zakończyłby się sens naszej misji. Zabrakło nam miesiąca - podkreślił.
Na pytanie, jak ową misję sam ocenia, Królikowski odparł, że "efekt w postaci uchwalonych ustaw i nowych projektów jest ogromny. Mam nadzieję, że ten ostatni akord wybrzmi w działalności ministra Grabarczyka". Dodał, że "odchodzi z poczuciem dumy i dobrze wykonanej pracy".
Medialne doniesienia dotyczące jego następczyni - profesor Moniki Płatek - skomentował krótko: - Kandydatura pani Płatek to żart, nie zna się na procesie legislacyjnym i jest dość pobieżnym naukowcem - ocenił.
Zapytany o to, czy będzie kierować biurem analiz sejmowych, odpowiedział, że "z powodu medialnego szumu wokół jego osoby, dla biura nie byłoby to dobre". I zaznaczył, że nie podjął jeszcze decyzji "co dalej".
36-letni Królikowski jest profesorem UW, specjalizuje się w prawie karnym. Na stanowisko wiceministra sprawiedliwości powołał go w grudniu 2011 roku ówczesny szef resortu Jarosław Gowin.
Michał Królikowski jest świeckim zakonnikiem - oblatem benedyktyńskim. Jako wiceminister nie ukrywał swoich poglądów i związków z Kościołem. Twierdził, że konstytucyjna zasada neutralności światopoglądowej "nie narzuca wizji" państwa świeckiego.
Autor: eos//rzw / Źródło: TVN24, PAP