Protoplasta afery hazardowej i świński ryj z kartką "Gosiewski oddaj miliard złotych" - tymi właśnie określeniami poczuł się urażony szef klubu PiS Przemysław Gosiewski i pozwał ich autorów: Sebastiana Karpiniuka i Janusza Palikota.
Gosiewski uznał, że wypowiedzi posłów PO naruszyły jego godność i dobre imię. Od Karpiniuka i Palikota domaga się przeprosin na pierwszej stronie "Rzeczpospolitej" oraz wpłaty 10 tysięcy złotych na rzecz Caritasu.
Poseł PiS skarży Karpiniuka za słowa wypowiedziane na początku października w programie TVN24 "Fakty po faktach": „Protoplastą afery hazardowej w Polsce jest Jarosław Kaczyński, Przemysław Gosiewski i Tomasz Lipiec".
Poseł PO miał w ten sposób świadomie - jak głosi oświadczenie klubu PiS - naruszyć dobre imię Gosiewskiego, wiedząc, że nie podejmował on żadnej decyzji o wyłączeniu z projektu ustawy o grach losowych i zakładach wzajemnych przepisów zwiększających podatki od gier losowych na automatach o tzw. niskich wygranych.
Karpiniuk: Cytowałem media
- Gosiewski musiałby najpierw pozwać autora artykułu w "Pulsie Biznesu", który podał, że Gosiewski stał na czele takiego specjalnego zespołu (kierowanego przez niego komitetu stałego Rady Ministrów, który opiniował ustawę - red.). Artykuł był chyba z 2007 r. Wtedy pan Gosiewski nawet nie zająknął się na ten temat - powiedział Karpiniuk.
I podkreślił, że należy wyjaśnić sprawę "znikających dopłat", a także rolę Jarosława Kaczyńskiego, Przemysława Gosiewskiego i Tomasza Lipca w pracach nad ustawą o grach i zakładach wzajemnych.
Pozew przeciwko Palikotowi dotyczy wypowiedzi z Sopotu podczas obchodów 15-lecia istnienia Stowarzyszenia Młodych Demokratów. Poseł PO stwierdził wtedy: - Teraz do biur poselskich PiS możecie zanieść świńskie ryje z kartką "Gosiewski oddaj miliard złotych".
Gosiewski uważa, że "straty budżetu państwa, nie w wysokości miliarda, a dwóch miliardów złotych, są wynikiem zaniechania rządu Donalda Tuska, który w listopadzie 2007 r. miał przygotowany przez poprzedników projekt ustawy o grach losowych, ale go nie uchwalił.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24