Przez cały proces legislacyjny przedstawiciele prezydenta byli i uważają, że jest zgodne z wolą prezydenta to, co jest w tej chwili w tych ustawach. Nie ma powodów do tego, żeby pan prezydent nie podpisywał, ponieważ to są projekty pana prezydenta - powiedział w niedzielę w programie "Kawa na ławę" w TVN24 prezydencki minister Andrzej Dera, komentując przegłosowane w Sejmie i Senacie ustawy o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa. - Pan prezydent zje własny język - odpowiadał mu Sławomir Neumann z PO.
W minionym tygodniu Senat przyjął ustawy o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa. Ustawy te są inicjatywą prezydenta Andrzeja Dudy i zostały przyjęte przed tygodniem przez Sejm. Głowa państwa zapowiedziała ich przygotowanie po tym, jak w lipcu projekty tych samych ustaw autorstwa Prawa i Sprawiedliwości zostały przez niego zawetowane. Opozycja krytykuje projekty, bo politycy PiS, podczas prac parlamentarnych wprowadzili do nich kilkadziesiąt własnych poprawek.
"Możemy się cofnąć do tyłu o 90 lat"
- Przypomnę, co prezydent mówił w lipcu milionom Polaków, dlaczego wetuje ustawy, które wyszły z Sejmu, spod pióra Prawa i Sprawiedliwości i ministra Ziobry. Wtedy mówił, że niekonstytucyjne ustawy nie zostaną przez niego podpisane, i dzisiaj są tak samo niekonstytucyjne ustawy. Niczym się nie różnią - powiedział Neumann. - Wzywamy pana prezydenta do dotrzymania słowa danego milionom Polaków. Apelujemy, żeby nie podpisywał tych złych ustaw - dodał.
Poseł PSL Krzysztof Hetman zapytany, czy przegłosowanie ustaw w Senacie może oznaczać koniec wolnych sądów, odpowiedział, że "może to być początek tej drogi".
Polityk przypomniał sprawę Wincentego Witosa, którego na przełomie lat 20 i 30 władze oskarżyły o zamach stanu. Został uniewinniony przez sądy pierwszych dwóch instancji, ale ówczesny minister sprawiedliwości wprowadził wówczas w ustroju sądowniczym szereg zmian - zdaniem Hetmana - podobnych do tych, które obecnie forsuje Prawo i Sprawiedliwość.
- (W efekcie) upolityczniony Sąd Najwyższy w tamtym czasie podważył wyroki pierwszej i drugiej instancji i doprowadził do skazania wielu zasłużonych dla Polski osób - dodał polityk PSL. Dopytywany, czy obecne zmiany mogą służyć podobnym celom, odpowiedział, że "niczego nie można wykluczyć".
Nowoczesna nie będzie wybierać sędziów
Adam Szłapka z Nowoczesnej poinformował, że jeśli prezydent podpisze ustawy i wejdą one w życie, jego partia nie weźmie udziału w wyborze członków Krajowej Rady Sądownictwa. Zgodnie z intencją ustawodawcy, wybór ma się odbywać w Sejmie. Pomysł ten, by sędziów wybierali politycy, krytykuje opozycja i środowiska prawnicze. - Politycy nie mogą wybierać sędziów. Nie będziemy zgłaszać swoich kandydatów - powiedział polityk Nowoczesnej.
- Od dłuższego czasu określam obecną większość parlamentarną "grupą rekonstrukcyjną sanacji" - powiedział Tomasz Rzymkowski z Kukiz '15. Dopytywany, czy postrzega Jarosława Kaczyńskiego jako współczesnego Józefa Piłsudskiego odpowiedział, że "pewne analogie są". - Problem zasadniczy to próba zmiany ustroju państwa, za pomocą ustaw. To jest bardzo niebezpieczny precedens. (KRS i SN) to są organy konstytucyjne państwa i to jest największy zarzut wobec tych ustaw - dodał poseł.
Wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik odpierał te zarzuty. - Obiecaliśmy zmianę w wymiarze sprawiedliwości, bo Polacy krytykują wymiar sprawiedliwości, że jest niefunkcjonalny. Słowa dotrzymujemy. Po 28 latach jest pierwsza ekipa, która tego słowa dotrzymuje - powiedział Wójcik.
Autor: mnd/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24