Główny Inspektorat Sanitarny pisze do księży o podstawowych zasadach higieny i prosi, by duchowni przekazywali te informacje wiernym. To - zdaniem GIS - sposób na zmniejszenie ryzyka epidemii grypy. Ale niektórzy wojewódzcy inspektorzy sanitarni na ogólnych prośbach nie poprzestają. W Olsztynie księża zostali poproszeni o to, by komunię świętą podawać tylko do ręki. W Opolu, by opróżnili kropielnice.
Władze sanitarne i ministerstwo zdrowia apelują do Kościoła, by pomógł w walce z grypą. Pomysły są różne. Resort zdrowia wystosował do władz kościelnych specjalny list. - Prosimy w nim tylko o bardzo dokładne i częste wietrzenie pomieszczeń bo tam są skupiska ludzi oraz o to by przestrzegać wszystkich zasad, które do tej pory są wskazywane jako obowiązujące - tłumaczy minister Ewa Kopacz.
Z podobnym apelem minister wtóruje Główny Inspektorat Sanitarny. GIS zwraca uwagę, że elementarne zasady higieny to rzecz niezwykle ważna w sytuacji epidemiologicznej i - jak mówi Jan Orgelbrand - "prosi o rozwagę" w czasie liturgii. - W samą liturgię nie chcemy i nie możemy ingerować - zaznacza jednak zastępca Głównego Inspektora Sanitarnego.
Wierni nieprzekonani
Ale sanitarne władze mają też pomysły bardziej śmiałe. - Poprosiliśmy o rozważenie sytuacji, by komunikanty były podawane w czasie mszy świętej do dłoni, a nie bezpośrednio do ust - wyjaśnia Janusz Dzisko z wojewódzkiego inspektoratu sanitarnego w Olsztynie.
Kuria w Opolu usłyszała z kolei, że dobrze byłoby opróżniać kropielnice, bo według epidemiologów to świetne miejsce do przenoszenia wirusów. W innych miastach księża proszeni są, by uczulali wiernych, że znak pokoju nie przekazywali sobie przez podanie ręki, ale skinięcie głową.
Kurie wskazują, że narzucać wiernym niczego nie będą. Ale dodają: - Przyjmowanie na rękę jest drugim obok przyjmowania komunii do ust możliwym sposobem. Przekazywanie pokoju w formie skinienia głową jest drugim obok podania ręki możliwym sposobem - tłumaczy ks. Stanisław Jóźwiak, rzecznik wrocławskiej kurii.
Kłopot w tym, że wierni rzadko wykazują podobną otwartość. - Ja uważam, że powinniśmy jednak pozostać przy tradycyjnej wersji eucharystii - mówi jeden z nich. Zdaniem epidemiologów - ze szkodą dla wiernych i samych księży.
Źródło: Fakty TVN