- PiS po zakończeniu kadencji pana prezesa Rzeplińskiego będzie koniecznie chciał obsadzić funkcję prezesa Trybunału albo kompletnie Trybunał sparaliżować - ocenił w programie "Fakty po Faktach" mecenas Roman Giertych.
W piątek PiS zgłosił projekt ustawy dotyczącej statusu sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Dokument w większości powtarza istniejące już przepisy ustaw i konstytucji. Zawiera też jednak nowe, dotąd niestosowane rozwiązania.
- Jarosław Kaczyński powiedział, że w grudniu będą takie mrożące krew w żyłach posiedzenia Sejmu i ja mu wierzę - skomentował to Giertych.
"Takie uderzenie może tylko i wyłącznie doprowadzić do paraliżu"
Zdaniem Giertycha "PiS po zakończeniu kadencji pana prezesa Rzeplińskiego będzie koniecznie chciał obsadzić funkcję prezesa Trybunału albo kompletnie Trybunał sparaliżować". - Albowiem nie jest w stanie przejść do kolejnego etapu obsadzania "Misiewiczami" instytucji państwowych, a ma wielką chrapkę na stanowiska sędziowskie. Wielu wybitnych działaczy kończy właśnie licencjaty, aby móc być ewentualnie sędziami w sądach rejonowych - dodał mecenas.
- Mamy do czynienia z sytuacją, w której PiS szykuje się do uderzenia na sądy - ocenił Giertych. - Takie uderzenie może tylko i wyłącznie doprowadzić do paraliżu wymiaru sprawiedliwości - dodał.
Jako przykład podobnych działań podał służbę zdrowia. - Za chwilę zacznie się paraliż związany z tym, że pieniądze zostały przesunięte z ratowania życia na innowacyjne lekarstwa, które nie wiadomo, czy życie ratują, wiadomo tylko, że są produkowane przez firmy, które kiedyś zatrudniały wybitnych przedstawicieli ministerstwa zdrowia - powiedział.
"Błaszczak boi się 11 listopada"
Giertych odwołał się też do słów ministra spraw wewnętrznych Mariusza Błaszczaka (PiS), który stwierdził, że manifestacja KOD 11 listopada byłaby prowokacją. Nazwał też KOD i ONR "dwoma skrajnościami" - Robienie z KOD-u instytucji takiej jak ONR jest oczywistym nadużyciem - stwierdził Giertych.
- ONR to jest organizacja skrajna, którą demokracja dopuszcza z tego powodu, że nie chcemy zakazywać zgromadzeń i wyrażania swoich poglądów (...), ale jest to organizacja, której poglądy i prezentowana nienawiść budzi odrazę przeciętnego człowieka i tak jest już od lat - mówił mecenas.
- Minister Błaszczak budując napięcie wokół tego wydarzenia tak naprawdę chce powiedzieć, że boi się 11 listopada, bo jego policja nie jest w stanie opanować tych młodzików z ONR-u, którzy będą pewnie manifestowali w innej części Warszawy - dodał.
Zdaniem Giertycha "nacjonalizm jest bardzo groźnym zjawiskiem, które najczęściej bazuje na kompleksach". - Ludzie, którzy nie posiadają poczucia własnej wartości, nie posiadają spełnienia życiowego, czy też poczucia, że umieją innych szanować, często wyrażają swoją wartość przez to, że przynależą do jakiegoś narodu (żyjącego - red.) w agresji do innego - ocenił. Dodał, że patriotyzm nie powinien być agresywny w stosunku do innych nacji.
Autor: mart/kk / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24