Nigdy nie planowałam być dyplomatą, ale zawsze chciałam służyć mojemu krajowi w dowolny sposób, więc gdy zadzwonił do mnie prezydent, był to dla mnie największy zaszczyt w całym moim życiu - powiedziała nowa ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce Georgette Mosbacher. Z dziennikarką "Dzień Dobry TVN" rozmawiała między innymi o pierwszym wrażeniu z pobytu w Warszawie, dyplomacji oraz kontaktach z Donaldem Trumpem.
Zapytana o pierwsze wrażenia z pobytu w stolicy Polski, odpowiedziała, że "Warszawa to bardzo rozwijające się miasto, którego energię można poczuć od pierwszej minuty po wyjściu z samolotu". Zaznaczyła, że przyjechała do Polski w "bardzo ekscytującym momencie".
Mówiąc o swojej misji w naszym kraju, podkreśliła, że angażowała się w politykę przez cały czas swojej kariery zawodowej, ale nigdy nie myślała o dyplomacji.
- Zawsze jednak chciałam służyć mojemu krajowi w dowolny sposób, więc gdy zadzwonił do mnie prezydent, był to dla mnie największy zaszczyt w całym moim życiu.
W bliskich kontaktach z Trumpem
Mówiąc o dyplomacji zaznaczyła, że jest to sztuka konwersacji. Jej zdaniem "kiedy ludzie mogą usiąść i grzecznie rozmawiać o ważnych sprawach, to jest to najlepszy sposób na rozwiązywanie problemów".
Mosbacher zdradziła, że z prezydentem USA Donaldem Trumpem znają się już niemal 30 lat.
- Poznaliśmy się w zwykłych okolicznościach w Nowym Jorku, zostaliśmy przyjaciółmi. Mamy wielu wspólnego, zawsze uważałam go za przyzwoitego człowieka, gentlemana - oceniła.
Od bizneswoman do dyplomatki
Mosbacher jest amerykańską inwestorką, od 1992 roku prezesem firmy biznesowej i konsultingowej Georgette Mosbacher Enterprises. W latach 2001-2005 pełniła funkcję dyrektor naczelnej firmy Borghese Inc. z siedzibą w Nowym Jorku, produkującej kosmetyki.
Zapytana, co chciałaby przekazać kobietom, które chciałyby być takie jak ona, odpowiedziała jednym słowem: "wytrwałość".
- W życiu nie wolno się poddawać. Będą cię czekać rozczarowania, będziesz musiała przebić ceglane mury i szklane sufity. Moja prababcia, babcia i mama mówiły mi, żebym miała wielkie marzenia, żebym się nie zniechęcała - mówiła.
Mosbacher zaznaczyła również rolę kobiet, które wybrały kariery w domu. - Niewiele się o tym mówi, a jest to ważne. Nie ma wspanialszego osiągnięcia niż wychowywać dzieci - stwierdziła.
Odnosząc się z kolei do swojej aklimatyzacji w Warszawie, nowa ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce powiedziała, że do swojego apartamentu "sprowadza różne pamiątki".
- Wiele dla mnie znaczą, choćby moja kolekcja monet. Zbieram nawet menu z różnych kolacji. Wszystkie [pamiątki - przyp. red.] są w drodze i niebawem będą tutaj wyeksponowane - zapowiedziała.
Autor: akw / Źródło: DD TVN
Źródło zdjęcia głównego: DD TVN