- Jeżeli pan generał Mirosław Różański w czasie żegnania się ze sztandarem publicznie oświadcza, że zrezygnował z tego stanowiska z powodu braku możliwości przygotowania żołnierzy do działań, to dla mnie jako żołnierza jest to bardzo poważny sygnał - komentował w "Faktach po Faktach" sytuację w polskiej armii generał Janusz Bronowicz, były Inspektor Wojsk Lądowych w Dowództwie Generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych, dowódca VI zmiany Polskiego Kontyngentu w Afganistanie.
W ostatnich miesiącach z armii odeszło wielu doświadczonych generałów. Były Inspektor Wojsk Lądowych w Dowództwie Generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych generał Janusz Bronowicz na ten krok zdecydował się w marcu zeszłego roku.
W "Faktach po Faktach" zastrzegł, że nie ma pełnej wiedzy na temat obecnej sytuacji w armii.
- Na podstawie powszechnie dostępnych informacji mogę powiedzieć, że sytuacja jest bardzo poważna. Jeżeli pan generał (Mirosław) Różański w czasie żegnania się ze sztandarem publicznie oświadcza, że zrezygnował z tego stanowiska z powodu braku możliwości przygotowania żołnierzy do działań, to dla mnie jako żołnierza jest to bardzo poważny sygnał - mówił.
- Taka sytuacja chyba nigdy nie miała miejsca w siłach zbrojnych, żeby żołnierz tego formatu powiedział, że rezygnuje w kwiecie swojego wieku, bo nie jest w stanie przygotować swoich żołnierzy do działania - tłumaczył.
Bronowicz zwrócił uwagę, że jeżeli ze stanowisk odchodzą w ciągu krótkiego czasu najważniejsi dowódcy, to armia "pozbawiona jest ciągłości dowodzenia poprzez osoby przygotowane do tych stanowisk".
"Nie chciałem być w tym czasie w armii w mundurze"
Komentując słowa Antoniego Macierewicza, który w maju zeszłego roku zarzucał poprzednikom, że zostawili "Polskę bezbronną", generał przyznał, iż "między innymi dlatego już w marcu odszedł z wojska".
- Spodziewałem się takiego wniosku końcowego pana ministra, bo uczestniczyłem w procesie zdobywania danych przez podwładnych pana ministra - wyjaśnił.
- Nie chciałem w tym czasie być w armii w mundurze, bo zachowałbym się emocjonalnie. Nie chciałbym tego w mundurze przeżywać, dlatego z armii odszedłem. Ten ciężar nieprzygotowania sił zbrojnych wzięli na siebie panowie, którzy w armii zostali, ale de facto parę miesięcy później odeszli - tłumaczył.
Bronowicz podkreślał, że wojskowi "nie są partyjni". - Jesteśmy żołnierzami Rzeczypospolitej. Mianuje nas minister obrony narodowej, a nie wiceprezes PiS - zaznaczył.
"Złe zjawisko w wojsku"
Generał ocenił, że ma miejsce "przeniesienie podziału ze społeczeństwa na podział w wojsku".
- Odczytuję już takie sygnały i nawet doświadczam. Złe zjawisko zaczyna w wojsku występować, przenosi się ze szczebla krajowego na szczebel wojskowy - stwierdził. - Wojsko do tej pory było bardzo zintegrowane, był wielki szacunek żołnierza dla żołnierza. Pan minister wprowadził takie rozwiązania, że pułkownik może stawiać zadania generałowi. I tak się dzieje - tłumaczył.
"Wojsko to było moje życie"
Zapytany o to, czy zakłada jeszcze powrót do armii, powiedział: - Wojsko to było moje życie, od szóstego roku życia byłem przy wojsku i jeździłem z ojcem na poligony.
- Teraz wykorzystuję czas na samodoskonalenie, zdobywam wiedzę, czytam to, czego do tej pory nie zdążyłem, zamierzam zakończyć doktorat i, jeśli będzie taka możliwość, sprzedawać swoją wiedzę młodemu pokoleniu - mówił o swoich planach.
ZOBACZ CAŁY PROGRAM:
Autor: kg/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24