Generał o generale: Nie postępuje po oficersku

Generał Anatol Czaban - mimo druzgoczącego raportu komisji Jerzego Millera - nie poczuwa się do odpowiedzialności. Wojskowy odpowiedzialny przez trzy lata za szkolenie polskich pilotów (2007-2010) nie chce odchodzić ze służby. A to budzi zdziwienie byłych żołnierzy. Wśród nich byłego szefa wojsk lądowych gen. Skrzypczaka.

Zwłaszcza po tym, co powiedział gen. Czaban w wywiadzie dla reportera programu TVN24 "Polska i Świat". Wojskowy, mówiąc o tym, że nie było szans na szkolenia na symulatorach, tak opisał sytuację w lotnictwie wojskowym: "jak się nie ma konia, a ma się osła, to się dobrym jeźdźcem nigdy nie będzie". Dlatego - jak powiedział - szukanie winnych to sytuacja patologiczna. Stwierdził też, że napisał wiele pism do byłego już szefa MON Bogdana Klicha, iż źle się dzieje w lotnictwie wojskowym.

"Dziwię się, że tacy są wśród nas"

- Gen. Czaban jest osobą, która jest przykładem wyjątkowej nielojalności w stosunku do ministra. Bo po katastrofie w Smoleńsku mówił, że wszystko jest ok. Piloci wyszkoleni, symulatory są niepotrzebne itd. A teraz okazuje się nagle, kiedy już ministra Klicha nie ma, że pisał do niego pisma. Bardzo przepraszam, ale jest to nie po oficersku, nie po generalsku - ocenił gen. Skrzypczak.

Jego zdaniem, w tej sytuacji gen. Czaban powinien zrobić to samo, co on sam i odejść z wojska. - Zdecydowanie tak, bo daje złe świadectwo o nas, o oficerach, o generałach. Z zażenowaniem słuchałem tego wystąpienia. Dziwię się, że są tacy jeszcze wśród nas - powiedział gen. Skrzypczak.

Źródło: tvn24