Prezydent Andrzej Duda wręczył w środę gen. dyw. Jarosławowi Mice akt mianowania na dowódcę generalnego rodzajów sił zbrojnych. Akt odwołania wręczył jego poprzednikowi, gen. broni Mirosławowi Różańskiemu. Ten - odchodząc z wojska - zarekomendował "kolegom generałom, szczególnie tym ostatnio mianowanym i awansowanym" lekturę konstytucji i ustaw, "oprócz instrukcji i regulaminów". Na uroczystości w Pałacu Prezydenckim był również szef MON Antoni Macierewicz.
- Jestem przekonany, że ma pan świadomość wielkiego obowiązku, jaki na pana spada, dziś w związku z objęciem tej zaszczytnej funkcji dowódcy oddziałów sił zbrojnych - zwrócił się do gen. Miki prezydent Duda.
- Jestem przekonany, że ta funkcja i ta odpowiedzialność trafia w dobre ręce, w ręce człowieka doświadczonego, w ręce człowieka dobrze przygotowanego do jej wykonania, w ręce człowieka, który tą odpowiedzialność udźwignie - dodał.
- Wiem, że była to służba wytrwała (...), na niezwykle wysokim poziomie, że było to rzetelne realizowanie nie tylko żołnierskich obowiązków, ale przede wszystkim obowiązków, jakie każdy z nas ma wobec ojczyzny - stwierdził prezydent.
Andrzej Duda przekonywał, że jest otwarty na propozycje rozwiązań, jakie można zastosować w polskich siłach zbrojnych, a także na propozycje nominacji wojskowych. - Jestem zawsze gotów do rozmowy na te tematy, bo to są tematy ogromnie ważne dla rozwoju polskich sił zbrojnych - zapewnił.
"Bóg, honor, ojczyzna"
Słowa "Bóg, honor i ojczyzna" zawsze towarzyszyły mojej służbie wojskowej i tak będzie do końca – powiedział gen. dyw. Jarosław Mika, po odebraniu aktu mianowania.
- Wyznaczenie mnie na pełnienie obowiązków dowódcy generalnego rodzajów sił zbrojnych stanowi dla mnie ogromne wyzwanie. Jest to również dowód zaufania i dowód odpowiedzialności – powiedział gen. Mika.
- To jest również rys historyczny, dla mnie, w moim życiu zawodowym, jak również ogromna duma dla moich kolegów, przełożonych i podwładnych, którzy przez lata mojej służby wojskowej mnie kształtowali, uczyli, przekazywali swoje doświadczenia – dodał.
55-letni gen. Mika od lutego 2014 r. dowodził 11. Lubuską Dywizją Kawalerii Pancernej w Żaganiu. Wcześniej przez niecały rok był zastępcą dowódcy i szefem sztabu 12. Dywizji Zmechanizowanej w Szczecinie. W przeszłości dowodził 20 Brygadą Zmechanizowaną w Bartoszycach, a także Brygadą Wsparcia Dowodzenia Wielonarodowego Korpusu Północ-Wschód w Szczecinie. Na misji w Afganistanie służył jako zastępca dowódcy regionu wschodniego ds. koalicyjnych, w Iraku – jako asystent dowódcy dywizji. Na stanowisko szefa Dowództwa Generalnego Rodzajów sił Zbrojnych został mianowany z dniem 7 lutego.
Gen. Różański: chcę powiedzieć "przepraszam"
Odchodzący dowódca sił zbrojnych gen. broni Mirosław Różański podziękował prezydentowi "za ciepłe słowa", swojej rodzinie za to, że trwała przy nim oraz przełożonym i profesorom, którzy ukształtowali jego osobowość jako oficera. - Wszystkim tym, którzy w ostatnim okresie czasu zaufali mi, wykonywali ze mną zadania, dzisiaj znajdują się w rezerwie kadrowej, chcę powiedzieć: przepraszam - powiedział.
- Moim kolegom generałom, szczególnie tym ostatnio mianowanym i awansowanym, oprócz instrukcji i regulaminów, rekomenduję lekturę konstytucji i ustaw, aby poznać, czym jest polityczno-strategiczna dyrektywa obronna, czym są plany reagowania obronnego czy program pozamilitarnych przygotowań obronnych - mówił.
- Powierzona mi część sił zbrojnych w ostatnim okresie czasu naprawdę przeszła metamorfozę. Ostatnich 15 lat to zmiany sprzętu, procedur, szkolenia, ale najważniejsza rzecz w mojej ocenie to zmiana mentalna naszych żołnierzy. Armia na pewno może być powodem do dumy naszego społeczeństwa. Jestem przekonany, że marynarze, piloci, żołnierze wojsk lądowych czy sił powietrznych mogą z podniesioną głowa przebywać w środowisku międzynarodowym, jak i również u nas w kraju - podkreślił gen. Różański.
"Jarku, teraz czas dla ciebie. Ale to historia nas oceni"
Później w pożegnalnym przemówieniu na dziedzińcu Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych gen. Różański nawiązał do uroczystości, podczas której 1 lipca 2015 r. rozpoczynał kadencję, mającą trwać trzy lata.
- 1 lipca 2015 r. tutaj na tym placu deklarowałem, że przygotuję siły zbrojne do działań, które będą, nie do tych które były. Oceniłem, że nie będę mógł wykonać tego zadania. Dlatego podjąłem decyzję o rezygnacji z zajmowanego stanowiska – powiedział. Zwracając się do następcy, gen. dyw. Jarosława Miki, dodał: "Panie generale Mika, Jarku, teraz czas dla ciebie. Ale pamiętajmy, że to historia nas oceni". Odchodzący generał zauważył m.in., że w ciągu ostatnich dwóch lat udało się m.in. zwiększyć intensywność szkolenia pilotów wojskowych i ilość zadań desantowych, a jednostko wojskowe poddawane kontroli przez MON uzyskują wyższe oceny. - W mojej ocenie dokonaliśmy wielu zmian. Dla mnie, co najważniejsze, zaczęliśmy mówić prawdę. Kończące się ćwiczenia zamykamy wnioskami, które wskazują, co należy zmienić, co należy poprawić – stwierdził gen. Różański.
Coś się kończy, coś się zaczyna. pic.twitter.com/zPxSrWdjl9
— Mirosław Różański (@MirekRozanski) February 8, 2017
Macierewicz: ta służba godna jest pochwały i pamięci
- Żegnamy dzisiaj żołnierza, który przesłużył w armii wiele lat, który ma za sobą wiele istotnych osiągnięć, który ma wiele istotnych dokonań. Dziękujemy dzisiaj za służbę panu gen. Różańskiemu, którego praca zwłaszcza w ostatnich latach, w szczególnie trudnych warunkach, gdy dowodzenie nie było łatwe, także ze względu na trudności wynikające ze struktury dowodzenia – ta służba godna jest pochwały i pamięci – powiedział minister Antoni Macierewicz podczas ceremonii przekazania dowodzenia w Dowództwie Generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych.
Dodał, że DGRSZ przechodzi w ręce gen. Miki - doświadczonego oficera z olbrzymim dorobkiem. Wyraził przekonanie, że zadania, zwłaszcza te, które związane są kształtowaniem nowej struktury dowodzenia armią, ale też kształtowaniem podstawowego zespołu armii, jakim kieruje dowództwo generalne, będą realizowane na najwyższym poziomie".
Dlaczego odszedł?
55-letni gen. Różański kierował DGRSZ od połowy 2015 r. Jego kadencja miała trwać trzy lata. Jednak 12 grudnia 2016 r. poinformował prezydenta, że złożył wypowiedzenie stosunku służbowego zawodowej służby wojskowej. 31 stycznia prezydent Duda na wniosek szefa MON Antoniego Macierewicza odwołał go ze stanowiska.
Gen. Różański od połowy grudnia był na urlopie. Od tego czasu obowiązki dowódcy generalnego pełnił najpierw gen. broni Leszek Surawski (mianowany 31 stycznia szefem Sztabu Generalnego WP), a potem gen. dyw. pil. Jan Śliwka.
Sam generał Różański o swojej dymisji na dwa lata przed końcem kadencji, nie chciał się rozwodzić, gdy pytali go o nią dziennikarze tvn24.pl w grudniu. - Jeszcze pozostaję w służbie czynnej i chciałbym dotrzymać pewnych kanonów. Będąc w mundurze, wolałbym takich dyskusji nie prowadzić - mówił.
Według rozmówców portalu, którzy chcieli pozostać anonimowi, dymisja Różańskiego była przesądzona. - Każdy z wyższych oficerów widział, że minister Macierewicz unika jego towarzystwa. To było widoczne w sytuacjach publicznych, targach, konferencjach czy naradach. Tajemnicą poliszynela było, że z Różańskim żadna zmiana nie jest konsultowana - usłyszeliśmy. Według tej wersji generał Różański nie miał wpływu na decyzje kadrowe: dymisje i nominacje dowódców.
Co to jest DGRSZ
Dowództwu Generalnemu Rodzajów Sił Zbrojnych podlega w czasie pokoju zdecydowana większość polskich żołnierzy. W aktualnej strukturze dowodzenia jest ono jednym z trzech najważniejszych organów - obok Sztabu Generalnego WP i Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych. W MON przygotowywany jest projekt zmian w systemie dowodzenia, zgodnie z którym najważniejszą instytucją znów ma stać się Sztab Generalny WP.
Autor: KB,mart//rzw / Źródło: PAP,tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Andrzej Hrechorowicz / KPRP