Mimo że jednym z haseł Platformy Obywatelskiej w kampanii wyborczej jest: "Polska w budowie", to od jakiegoś czasu ani nie widać, ani nie słychać "głównego budowniczego" - Cezarego Grabarczyka. Dlaczego minister infrastruktury zapadł się pod ziemię? - To podstępne pytanie? - odpowiada pytaniem premier Donald Tusk.
Tuskowi, w jego kampanijnych podróżach, po Polsce towarzyszyło wielu ministrów: Aleksander Grad, Elżbieta Radziszewska, Elżbieta Bieńkowska, Jacek Rostowski, Adam Szejnfeld i Barbara Kudrycka.
Nikt jednak nie wie, co stało się z Cezarym Grabarczykiem, który, jak można przeczytać na jego stronie internetowej, chwali się, że w budowie i przebudowie jest ponad 1400 km dróg krajowych. Buduje się 30 nowych odcinków autostrad (ponad 700 km), 42 nowe odcinki dróg ekspresowych oraz 13 nowych obwodnic.
Niesprzyjający wizerunek
Politycy opozycji mówią wprost, że PO specjalnie wycofało ministra, którego urzędowanie wzbudza tyle kontrowersji. - To skompromitowany minister. To jest człowiek z którym Donald Tusk nie chce się pokazywać. Ma do tego prawo - stwierdza Adam Hofman z PiS.
- Jego wizerunek nie będzie sprzyjał dobremu wynikowi PO - mówi z kolei Stanisław Wziątek z SLD.
Przekonanie opozycji potwierdza nie tylko nieobecność Grabarczyka w centrum kampanii wyborczej PO, ale też zakaz jaki miał otrzymać, by na czas kampanii wstrzymał się z pojawianiem na uroczystościach przecinania wstęgi.
Politycy Platformy mówią jednak, że minister nie zniknął, a po prostu zajął się swoją pracą. - Jak ktoś jest ministrem ma także obowiązki ministerialne. Ten rząd nie pojechał na wakacje - oświadczył marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna. Ireneusz Raś dodaje: - On wciąż ma wiele pracy. Są pewne inwestycje, których harmonogram jest napięty.
Partyjni przyjaciele Cezarego Grabarczyka z Łodzi, czyli miasta z którego minister kandyduje do Sejmu, wypowiadają się o nim w samych superlatywach. Premier jednak milczy w kwestii, czy dorobek szefa resortu infrastruktury, wystarczy by pozostał na swoim stanowisku przez ewentualną, kolejną kadencję.
Źródło: Fakty TVN