Mleko, cukier, mąkę i ser mieli zabierać dla siebie, zamiast przekazywać podopiecznym. I to przez ponad cztery lata. Teraz cała trójka - były już wójt oraz kierowniczka i pracownica Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Gąsawie - usłyszała związane z tym procederem zarzuty.
Do kradzieży miało dochodzić przez ponad cztery lata, w czasie, gdy jeden z podejrzanych - 65-letni mężczyzna - pełnił funkcję wójta.
- Materiał dowodowy zebrany w tej sprawie pozwolił na przedstawienie zarzutów tej trójce, dotyczących nieprawidłowości przy wydawaniu żywności potrzebującym - stwierdził Krzysztof Jaźwiński z komendy powiatowej policji w Żninie.
"Urząd stracił zaufanie"
Były wójt usłyszał zarzut przekroczenia uprawnień. 47-letnia kierowniczka ośrodka - również zarzut przekroczenia uprawnień oraz dodatkowo przywłaszczenia żywności i poświadczania nieprawdy w dokumentacji, podobnie jak jej pracownica.
- Najbardziej nam szkoda potrzebujących, którzy przez ponad cztery lata nie otrzymywali tego wszystkiego, co im się po prostu należało - podkreśla Roman Szczęsny, radny gminy Gąsawa.
- Sobie zabierali lepsze, a resztę zostawiali. Biednego człowieka to szybko wsadzą, to niech też teraz odpowiadają za to - mówi Dariusz, jeden z podopiecznych ośrodka.
- To dla nas przykra sprawa, ucierpieli udzie, stracili te dobra. Urząd stracił zaufanie, ja mogę jedynie przeprosić za taką sytuację i zrobimy wszystko, żeby tego typu sytuacja się nie powtórzyła - zaznacza obecny wójt gminy Gąsawa, Błażej Łabędzki.
Autor: eos / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24