Fryderyk Chopin został sprzedany. Po ponad pół roku przymusowego postoju w kornwalijskim porcie żaglowiec trafił do nowego właściciela, firmy 3Oceans. - Liczymy na to, że 30 czerwca statek będzie mógł wejść do Szczecina - mówi portalowi tvn24.pl prezes firmy, Piotr Kulczycki.
- Sprzedaliśmy statek, ponieważ otrzymaliśmy bardzo dobrą ofertę. Gdyby nie to, władze uczelni nie zdecydowałyby się na sprzedaż - zapewnia Małgorzata Wirtek z Europejskiej Wyższej Szkoły Prawa i Administracji, poprzedniego właściciela statku.
- Nie kupiliśmy "Fryderyka Chopina" tylko dla własnej satysfakcji. Zakup wziął się też z tej nieciekawej sytuacji, w której statek się znalazł. Gdy okazało się, że jest na sprzedaż, a my mamy środki i jest możliwość zbudowania sensownego biznesplanu, złożyłem ofertę - relacjonował Kulczycki. Nie chciał powiedzieć, ile zapłacił za Chopina.
Od października zeszłego roku żaglowiec jest unieruchomiony w Falmouth - najpierw przez remont, teraz przez roszczenia właściciela kutra, który go tam po złamaniu masztu odholował. Negocjacje początkowo prowadziła WSPiA, teraz przejął je nowy armator. Kulczycki zapewnia, że rozmowy, choć niełatwe, postępują. - Jesteśmy blisko finalnego rozwiązania i uwolnienia statku z aresztu. Trzeba będzie dokonać wpłaty kaucji, to też przedmiot negocjacji, ale zamknie się w kwocie kilkudziesięciu tysięcy funtów. Najważniejsze jest uwolnienie w pełni sprawnego statku - dodał.
30 czerwca w Szczecinie?
Prezes ma nadzieję, że negocjacje zakończą się w przyszłym tygodniu, a 30 czerwca statek będzie mógł wziąć udział w obchodach polskiej prezydencji w Szczecinie. Załoga została już skompletowana.
Oświadczenie w tej sprawie przekazał też dotychczasowy armator żaglowca, Europejska Wyższa Szkoła Prawa i Administracji. „Informujemy, iż w dniu 15 czerwca 2011 r. żaglowiec Fryderyk Chopin został sprzedany. Nowym armatorem żaglowca Fryderyk Chopin jest warszawska spółka „3Oceans”. Europejska Wyższa Prawa i Administracji deklaruje jednak współpracę z nowym armatorem żaglowca. Pierwszym wspólnym przedsięwzięciem będzie 'Rejs dookoła świata'" – napisano.
Kłopoty Chopina
Polski żaglowiec stacjonuje w porcie Falmouth po tym jak podczas sztormowej pogody stracił oba maszty w odległości 160 km na południowy zachód od brytyjskich wysp Scilly.
Statek został wyremontowany pod koniec maja, ale wciąż nie wiadomo, kiedy będzie mógł wrócić do kraju. Nie został bowiem dotąd uchylony areszt, nałożony przez Sąd Admiralicji w związku z roszczeniami właściciela kutra Nova Spiro, który w październiku odholował Chopina do portu Falmouth. Chce od armatora 300 tys. dol., co odpowiada 1/3-1/2 wartości statku. Wynagrodzenie określi sąd.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: fryderykchopin.pl