Piłkarskie Mistrzostwa Europy zaczynają się już w piątek. Czy futbolowe emocje zbliżą ze sobą na co dzień podzielonych Polaków? Nie jest to takie oczywiste, ponieważ mamy tendencję do traktowania wszystkiego ze śmiertelną powagą. Materiał programu "Polska i Świat".
"Łączy nas piłka" - to hasło PZPN, ale czy uda się je przenieść również na stosunki międzyludzkie w skłóconym polskim narodzie? - Te wszystkie kłótnie i spory odchodzą chyba na bok i wszyscy koncentrują się na tym, kto będzie bronił w bramce, kto zagra w pomocy, w obronie, w ataku - komentuje Jakub Kwiatkowski, rzecznik PZPN.
"Euro a sprawa Polska"
Michał Okoński, autor bloga o symptomatycznym w tym kontekście tytule "Futbol jest okrutny", lubi śledzić opinie o piłce ludzi, z którymi politycznie, a wręcz ideologicznie, nigdy by się nie dogadał.
- Jak czytam, jak patrzę, jak przeżywają mecze, jak komentują, jak wykazują jakiś rodzaj znawstwa, to myślę sobie: może mają jednak jakąś duszę nieśmiertelną - mówi.
Ekspert od nieśmiertelności, ale także od piłki nożnej, pozostaje jednak sceptykiem: Polacy, zwłaszcza polscy politycy, mają tendencję do traktowania wszystkiego, piłki również, ze śmiertelną powagą. - EURO 2016 a sprawa Polska, prawda? - ironizuje o. Paweł Gużyński, dominikanin, były piłkarz.
Jarosław Kaczyński w niedawnym wywiadzie dla "Super Expressu" wykorzystał temat piłkarskich Mistrzostw Europy wręcz do wyłożenia swojej filozofii politycznej.
"Trzeba grać ostro. Jak się przegrywa, to się stało. To trzeba sobie uświadomić. Ten czas minimalizmu, mikromanii narodowej powinien minąć. I nie tylko w piłce nożnej. Ale w szerszej skali. Piłka nożna to dziś zjawisko narodowe, sięgające nawet do sfery politycznej. Jeżeli chodzi o kondycję narodu, o jego pozycję" - mówił prezes PiS.
- A ja uparcie proponuję: cieszmy się sportem, cieszmy się grą, cieszmy się zabawą, po to jest właśnie zabawa, żeby można było rywalizować w sposób pokojowy - stwierdził o. Paweł Gużyński.
Futbol ponad podziałami?
Jednak sami politycy niekoniecznie przejawiają potencjał do takiej radości ponad podziałami. - Ale po co ja mam się denerwować? - pytał Stefan Niesiołowski z PO. Jak dodał, w czasie meczu chce się "odprężyć i zrelaksować" i nie są mu potrzebni ci ludzie, którzy na co dzień w Sejmie "wrzeszczą, krzyczą, ubliżają innym, wnoszą obelżywe okrzyki, niszczą Polskę i niszczą demokrację".
Używając piłkarskich odwołań odpowiedział z kolei Dominik Tarczyński (PiS). - Do tego cały czas namawiamy, aby nie faulować na arenie europejskiej, aby nie poklepywać sędziów europejskich, tylko, żeby grać w jednej polskiej drużynie - stwierdził.
Prawdziwa więź wokół piłki jest jednak możliwa mimo najskrajniejszych podziałów. Koronnym przykładem jest historia budowania potęgi Ajaxu Amsterdam z lat 60. XX wieku. - Budowali (ten klub-red.) wspólnie ludzie, którzy ocaleli z zagłady i ludzie, którzy kolaborowali w czasie II wojny światowej z nazistami, tzw. budowniczy bunkrów. Okazało się, że jest taka więź, która jest dużo mocniejsza niż tak fundamentalne podziały - przypomniał Michał Okoński.
Autor: mm//tka / Źródło: tvn24