Pierwsza tura za nami, jakie strategie przyjmą kandydaci na drugą? - Jeśli różnica będzie rzędu 5 procent, Jarosław Kaczyński nadal będzie łagodny - prognozuje Radosław Markowski. - Obaj będą się odwoływać do lewicowego języka - uważa Jerzy Bralczyk.
Druga tura za dwa tygodnie. Kandydaci mają tylko 12 dni na przekonanie niezdecydowanych, a przede wszystkim 13-procentowego elektoratu Grzegorza Napieralskiego. - Jeśli różnica będzie rzędu 5 procent, Jarosław Kaczyński nie zrobi nic w stylu swojej polityki, nadal będzie łagodny, a jednocześnie bardzo twardo będzie mówił o politykach sektorowych, typu służba zdrowia czy polityka zagraniczna. I jeśli Bronisław Komorowski nie odpowie równie merytorycznie, będzie w opałach - stwierdził w TVN24 dr Radosław Markowski.
A prof. Jerzy Bralczyk uważa, że obaj kandydaci będą się odwoływali do wrażliwości społecznej, żeby przyciągnąć lewicowy elektorat. - Ale są różne części składowe tej wrażliwości, jest otwartość obyczajowa, in vitro – ale wcale nie jestem pewien, ze ludzie, o których się teraz będzie walczyło, to ludzie wrażliwi na ten rodzaj frazeologii. Bardzo możliwe, że więcej osób będzie można pozyskać z tych, dla których ważne są argumenty socjalne - prognozował.
"Piłka jest w dalszym ciągu w grze"
Eksperci zgadzają się, że o wyniku wyborów zdecydują głosy elektoratu lidera SLD. - Jeżeli okaże się jednak, że różnica między Bronisławem Komorowskim a Jarosławem Kaczyńskim wyniesie do 5 proc., to będzie oznaczało, że piłka jest w dalszym ciągu w grze. Wszystko będzie zależało od wyborców Grzegorza Napieralskiego - podkreślił dr Artur Wołek.
Dr Anna Materska-Sosnowska jest jednak przekonana, że kandydat PO ma tu większe możliwości manewru. - W drugiej turze stawiałabym na zwycięstwo Komorowskiego. Wszystkie sondaże i dzisiejszy wynik pokazują, że elektorat PiS jest zamknięty, nie widzę rezerwuaru, z którego mógłby czerpać. Nie wydaje mi się, żeby mógł przejąć głosy oddane w I turze na Napieralskiego - oceniła.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24