"Dzień dobry, panie premierze", czyli dokąd zmierza Kamiński

Tego zdania, wypowiedzianego w Brukseli pewnie mało kto się po Michale Kamińskim spodziewał. - Dzień dobry panie premierze. Dzisiaj zaprezentował pan taką twarz Polski, jaką chcemy my Polacy w Parlamencie Europejskim widzieć - rozpoczął swoje krótkie przemówienie poseł PJN. Takimi słowami zdziwił nawet przewodniczącego PE Jerzego Buzka.

Była broń

Michał Kamiński przez lata był w PiS mocną bronią przeciw PO. Dziś, gdy przemawia szef PO on wiwatuje z równym co kiedyś zaangażowaniem. A gdy zabrał wczoraj głos, to premiera nie mógł się nachwalić. - Myślę, że takiego głosu Europa potrzebuje. Jestem przekonany, że mówił pan dzisiaj nie w imieniu swojej partii i rządu, ale wszystkich Polaków - grzmiał z mównicy w Parlamencie Europejskim.

W podobnym tonie wypowiadał się później, przepytywany przez dziennikarzy w kuluarach.

Ostra krytyka

Ten sam Kamiński jeszcze niedawno, jako rzecznik prezydenta Lecha Kaczyńskiego, nie szczędził gorzkich słów pod adresem rządzących. W 2007 r. tak krytykował obecnego sojusznika ministra Radosława Sikorskiego za nieobecność na spotkaniu z prezydentem: - Jeżeli to jest kultura polityczna, czy kultura jakakolwiek, to ja jestem małą dziewczynką.

Obecnego szefa rządu za styl walki z prezydentem Kaczyńskim i skuteczność rządu w stosunkach z Rosją także regularnie rugał.

Miłe słowa w Strasburgu są szczególnie ważne przed nadchodzącymi wyborami. Zobaczymy jaki przyniosą skutek w politycznym życiu Michała Kamińskiego.

Koniec czy nowy początek?

Kamiński coraz częściej mówi, że kończy z polityką. Jednak mało kto mu wierzy. - Deklaracje pana posła Kamińskiego o tym, że kończy z polityką wydają mi się głęboko nieszczere - przekonuje były wicepremier, a prywatnie dobry znajomy Kamińskiego Roman Giertych.

Czytaj raport o polskiej prezydencji

Źródło: tvn24