Niemal siedem godzin trwała interwencja straży pożarnej w miejscowości Dziekanów (Lubelskie), gdzie w wigilijne popołudnie ciężarówka wypadła z drogi i wjechała do rowu. W przechylonej na prawy bok naczepie przewożone były materiały chemiczne.
Zgłoszenie do straży pożarnej wpłynęło w piątek (24 grudnia) o godzinie 15.
- Ciągnik siodłowy z naczepą wpadł do przydrożnego rowu. Na miejsce pojechały trzy zastępy straży pożarnej: dwa z JRG Hrubieszów i jeden z OSP KSRG Dziekanów – informuje starszy kapitan Marcin Lebiedowicz z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej W Hrubieszowie.
Kierowcy nic się nie stało
Kierowca tira opuścił pojazd o własnych siłach. Nie potrzebował pomocy medycznej. W naczepie przewożone były materiały chemiczne.
Strażacy nie stwierdzili wycieków.
- Zadysponowano dodatkowo pluton chemiczny z JRG Zamość, który zabezpieczał miejsce zdarzenia, gdyby jednak doszło do rozszczelnienia i wycieku materiałów chemicznych – zaznacza st. kpt. Lebiedowicz.
Tir został wyciągnięty z rowu po opróżnieniu naczepy
Po tym jak towar został przeładowany do naczepy innego ciągnika siodłowego, tir został wyciągnięty z rowu.
Interwencja trwała 6 godzin i 41 minut. Dokładną przyczynę zdarzenia ustala policja.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KP PSP w Hrubieszowie