Zdarza się, że dzieci umieszczane w pieczy zastępczej wielokrotnie zmieniają miejsce pobytu, co łamie ich prawo do stabilnego rozwoju - alarmuje Rzecznik Praw Dziecka i prosi szefa resortu pracy i polityki społecznej o podjęcie działań, które zapobiegłyby takim sytuacjom.
W piśmie do ministra pracy i polityki społecznej Marek Michalak informuje, że w latach 2011-2014 ok. 900 razy interweniował w sprawach indywidualnych dotyczących wychowanków rodzin zastępczych lub placówek opiekuńczo-wychowawczych (również typu rodzinnego) oraz przeprowadził 107 kontroli w takich miejscach. "Stoję na stanowisku, że dzieci pozbawione możliwości wychowywania się w rodzinie biologicznej i pozostające pod opieką państwa muszą mieć zagwarantowaną pieczę zastępczą na najwyższym poziomie. Tymczasem ze zgłaszanych spraw do RPD wynika, że wiele z nich nie otrzymuje właściwej opieki" - napisał Michalak.
Przenoszone z miejsca na miejsce
W jego opinii pilną sprawą do rozwiązania jest kwestia zmiany miejsca pobytu dzieci, np. dlatego, że wygasła umowa na prowadzenie placówki opiekuńczo-wychowawczej albo że rodziny zastępcze nie radzą sobie z wychowywaniem podopiecznego i pozbawione wsparcia decydują się oddać go do innej placówki. Z interwencji podejmowanych przez RPD wynika, że do takich sytuacji dochodzi nawet wtedy, gdy w ich konsekwencji są rozdzielane rodzeństwa. Rzecznik podkreślił, że podobny los spotyka dzieci z tych miejsc pieczy zastępczej, w których stwierdzono nieprawidłowości i wypowiedziano umowę podmiotowi je prowadzącemu. "Oburzającym jest fakt, że powiaty niechętnie podejmują trud poprawy pracy placówki (np. wymiany kadry), narażając tym samym dzieci na zmianę miejsca zamieszkania - często już po raz kolejny" - napisał rzecznik. Według niego niepokojącą praktyką jest też przenoszenie wychowanków między placówkami należącymi do tego samego podmiotu.
Obowiązek wysłuchania dziecka
Michalak zaznaczył, że każda przeprowadzka oznacza dla dziecka naruszenie poczucia bezpieczeństwa, konieczność aklimatyzacji w nowym miejscu, a także wiąże się ze zmianą szkoły, rozstaniem z koleżankami i kolegami. Rzecznik zwrócił uwagę, że choć powiaty twierdzą, iż kierują się dobrem dzieci, to jednak nie pytają ich o zdanie w kwestii zmiany miejsca pobytu; dzieci mają poczucie, że traktuje się je jak przedmioty przenoszone z jednego miejsca do innego. "A przecież ich zdanie w takich kwestiach, jak zmiana opiekuna, szkoły, rozdzielenie z najbliższymi koleżankami i kolegami powinno być brane pod uwagę" - podkreślił Michalak. Przypomniał, że prawo - konstytucja, Konwencja o Prawach Dziecka i ustawa o pieczy zastępczej - mówi, że jest obowiązek wysłuchania dziecka. Zwrócił się do szefa MPiPS o podjęcie działań, które poprawiłyby błędy w systemie organizacji pieczy zastępczej i o nadzór nad realizacją zadań w tym zakresie przez powiaty.
Czym jest piecza zastępcza?
Piecza zastępcza jest sprawowana, gdy rodzice nie mogą zapewnić opieki dziecku; odbywa się w formie rodzinnej - w rodzinie zastępczej (spokrewnionej, niezawodowej, zawodowej), rodzinnym domu dziecka albo w placówce opiekuńczo-wychowawczej, terapeutycznej lub w ośrodku interwencyjnym. Gdy jest to możliwe, piecza zastępcza współpracuje z rodziną biologiczną dziecka, a jeśli nie ma takiej możliwości - przygotowuje je do przysposobienia lub do samodzielnego życia. Z informację rządu o realizacji ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej w 2013 r. wynika, że liczba dzieci umieszczonych w pieczy wyniosła ponad 78,5 tys., z czego w instytucjach znajdowało się ok. 20 tys. dzieci. MPiPS ma 30 dni by odpowiedzieć na pismo rzecznika.
Autor: db\mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24