Dyrektor u Grada zawieszony za pijacki incydent

 
Wszystko wskazuje na to, że Grzegorz K. pożegna się ze stanowiskiem w resorcie
Źródło: TVN24
Grzegorz K. zastępca dyrektora departamentu nadzoru właścicielskiego i prywatyzacji Ministerstwa Skarbu Państwa został zawieszony w pełnieniu obowiązków. To rezultat jego skandalicznego zachowania. W piątek pijany urzędnik pobił radnego z Augustowa.

- Postępowanie dyscyplinarne zostało wszczęte już w sobotę. Teraz Grzegorz K. został zawieszony w pełnieniu obowiązków. Sytuacja jest wyjaśniana przez rzecznika dyscyplinarnego - mówi tvn24.pl Maciej Wiewiór, rzecznik Ministerstwa Skarbu. Jak dodaje, to właśnie komisja zdecyduje o dalszych losach urzędnika.

Wszystko wskazuje jednak na to, że za swój wybryk ważny urzędnik straci swoje stanowisko.

  • 36-letni Grzegorz K. w Ministerstwie Skarbu pracuje od 2004 roku. Od 2006 roku jest Przewodniczącym Rady Nadzorczej Karpackiego Operatora Systemu Dystrybucyjnego z siedzibą w Tarnowie, a także przewodniczącym rady nadzorczej "Ciech-u". W obu spółkach Grzegorz K. reprezentuje Ministra Skarbu Państwa, jeśli straci stanowisko dyrektora to niewykluczone, że pożegna się także z radami nadzorczymi.

Pijacki incydent w Augustowie

Do pijackiego incydentu doszło w piątek pod jednym ze sklepów monopolowych w Augustowie. Radny, Roman Krzyżopolski- jak powiedział policji - zwrócił uwagę dwóm mężczyznom, że w wulgarny sposób zwracają się do ekspedientki. Gdy wyszedł ze sklepu dwójka mężczyzn już na niego czekała. Dostał cios w twarz i kilka kopniaków. Trafił do szpitala. Napastników zatrzymano obaj byli pijani - Grzegorz K miał ponad dwa promile. Pijany był też pobity radny - miał 0.6 promila.

Pobity radny z zasinionym okiem i ogólnymi potłuczeniami trafił do szpitala. W poniedziałek policja przesłuchała osoby biorące udział w bójce. Na razie zarzuty nikomu nie zostały jeszcze postawione. Sprawę prowadzi Prokuratura Rejonowa w Augustowie.

Za pobicie grozi do 3 lat więzienia jednak wiele zależy od tego jak poważne okażą się obrażenia.

Źródło: tvn24.pl

Czytaj także: