Cezary Grabarczyk powinien jak najszybciej podać się do dymisji - uważa Jarosław Gowin (Polska Razem). Chodzi o sprawę związaną z pozwoleniem na broń, które minister sprawiedliwości miał uzyskać bez obowiązkowego egzaminu. Ryszard Kalisz (Dom Wszystkich Polska) apelował w "Kropce nad i", by nie osądzać Grabarczyka pochopnie, bo w Polsce mamy domniemanie niewinności.
W środę dziennikarze śledczy portalu tvn24.pl ujawnili, że Cezary Grabarczyk został nagrany w sprawie egzaminu na broń, jednak łódzki prokurator nie wystąpił do sądu o to, aby podsłuchana rozmowa mogła być uznana za dowód w śledztwie. Gdy kolejny prokurator zdecydował o przeszukaniu biura poselskiego Grabarczyka, szefowie odebrali mu śledztwo.
Artykuł ukazał się na tvn24.pl ok. godz. 18.50. - Ja uważam, że o godz. 19 dymisja ministra Grabarczyka powinna leżeć na biurku pani premier. Jeżeli jej nie było, to pani premier sama powinna ogłosić tę dymisję - powiedział w "Kropce nad i" Jarosław Gowin.
Jego zdaniem sprawa Grabarczyka wygląda na "niski, drobny, przekręt".
W jego ocenie to kwestia elementarnych standardów moralnych i estetycznych. - Bardzo przykre, że trafiło akurat na ministra sprawiedliwości - mówił.
Gowin przypomniał też, że Grabarczyk "otoczony niesławą" odchodził z pierwszego rządu Donalda Tuska i m.in. z tego powodu nie powinien być ministrem po raz kolejny.
"Nikt nie patrzy na ręce prokuraturze"
Wskazał też na kwestię niezależności prokuratury. - Zapewniając prokuraturze całkowitą niezależność, wyjmując ją spod kontroli Sejmu, dopuściliśmy do sytuacji, że prokuratura jest niezależna, nikt jej nie patrzy na ręce i prokuratorzy mogą robić różne deale z politykami - stwierdził.
Przypomniał, że projekt zaproponowanej przez niego ustawy zakładał, by to Sejm kontrolował prokuraturę, wówczas - jak mówił - trudniejsze byłoby "zamiecenie sprawy Grabarczyka pod dywan".
Gowin uważa, że głos ws. ministra powinien zabrać prokurator generalny Andrzej Seremet.
Domniemanie niewinności
Ryszard Kalisz apelował, by nie osądzać Cezarego Grabarczyka pochopnie, bo w Polsce mamy domniemanie niewinności. Podkreślał jednak, że sprawa ta powinna być wyjaśniona.
Zwrócił uwagę, że minister potrafił posługiwać się pistoletem czy karabinem, dlatego że był w wojsku jako snajper.
Nie zgodził się z Gowinem ws. nadzoru nad prokuraturą. Stwierdził, że gdyby ta była pod kontrolą Sejmu, to każdy poseł mógłby na nią wpływać.
Drugie dno w haśle Komorowskiego?
Politycy komentowali też apel Jarosława Kaczyńskiego do PKW. Prezes PiS chce, by Komisja zwróciła uwagę na hasło wyborcze prezydenta Bronisława Komorowskiego, "Rozstrzygnijmy wybory w pierwszej turze". Lider PiS uważa, że może ono być skierowane do komisji wyborczych, a nie do wyborców.
Zdaniem Gowina, Kaczyński ma uzasadnione powody, żeby obawiać się uczciwości wyborów prezydenckich, bo w samorządowych doszło do wielu nieprawidłowości. Jednak - jak dodał - w haśle Komorowskiego nie dopatruje się drugiego dna.
Kalisz stwierdził natomiast, że prezes PiS ze sprawy fałszowania wyborów sam zrobił pewne hasło wyborcze. Dodał, że w sloganie nie widzi nic dwuznacznego.
Autor: db/ja / Źródło: tvn24