Dwuletnia dziewczynka z Zabrza trafiła do szpitala po zjedzeniu amfetaminy. Narkotyk zostawił w pokoju partner matki dziecka. Teraz odpowie za posiadanie narkotyków i narażenie dziewczynki na niebezpieczeństwo - podała w sobotę śląska policja.
O sprawie zaalarmowali policję pracownicy zabrzańskiego szpitala, gdzie 21-letnia matka i jej 24-letni partner przywieźli dziecko. Według ustaleń policji, wszystko rozegrało się w środę wieczorem. Gdy mama dziewczynki była w łazience, jej partner w pokoju zażył amfetaminę, po czym wyszedł do kuchni przygotować sobie posiłek. Gdy wrócił, zauważył, że dwulatka zjadła pozostawioną przez niego porcję amfetaminy. Gdy dziewczynka stała się nadpobudliwa i jej zachowanie wskazywało, że jest pod wpływem narkotyku, matka i jej partner wezwali taksówkę i zawieźli dziecko do szpitala. Poinformowali lekarza o całym zajściu. Personel medyczny udzielił dziewczynce pomocy, a lekarz podjął decyzję o hospitalizacji 2-latki i powiadomił policję. Przybyli na miejsce policyjni wywiadowcy zatrzymali opiekunów dziecka i osadzili ich w policyjnym areszcie.
Grozi pięć lat
Po przesłuchaniach matka dziewczynki została zwolniona do domu, a mężczyźnie przedstawiono zarzut posiadania narkotyków i narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty zdrowia a nawet życia.
Za popełnione przestępstwa mężczyźnie grozi kara do pięciu lat więzienia. Prokurator oddał go pod dozór policji. Podejrzany musi zgłaszać się do jednostki policji trzy razy w tygodniu. W sprawie dalszego sprawowania opieki nad dzieckiem przez tę parę wypowie się sąd rodzinny.
Autor: nsz/tr / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxv.hu