Dwaj pracownicy działu wentylacji kopalni Murcki-Staszic w Katowicach zmarli w czwartek na poziomie 900 metrów. Według wstępnych hipotez znaleźli się w atmosferze niezdatnej do oddychania - poinformował Tomasz Głogowski, rzecznik Polskiej Grupy Górniczej, do której należy kopalnia.
Nieprzytomnych kolegów znaleźli inni górnicy. Wezwany lekarz stwierdził zgon obu mężczyzn. Mieli 32 i 36 lat. - Podejrzewamy, że znaleźli się w atmosferze niezdatnej do oddychania. W kopalni nie odnotowano żadnego wstrząsu. Okoliczności tego zdarzenia wyjaśni powołana w tym celu komisja - powiedział rzecznik Polskiej Grupy Górniczej, do której należy kopalnia, Tomasz Głogowski.
Dodał, że rejon kopalni, w którym zmarli górnicy, został wyłączony z pracy.
Przetransportowani na powierzchnię
- Górnicy zostali już przetransportowani na powierzchnię. Ich bliskim została udzielona pomoc psychologiczna. Przyczyny wypadku będzie wyjaśniał Okręgowy Urząd Górniczy w Katowicach - powiedział Głogowski.
Nie jest jasne, dlaczego górnicy znaleźli się w miejscu, w którym atmosfera nie nadawała się do oddychania. Nie wiadomo też na razie, czy skorzystali z aparatów ucieczkowych.
Do podobnego wypadku doszło w czerwcu 2005 r. w kopalni Pokój w Rudzie Śląskiej. Wówczas szef działu wentylacji i jego zastępca zginęli 790 metrów pod ziemią, kiedy niezgodnie z przepisami weszli w odizolowany wcześniej rejon kopalni.
Zgony w polskich kopalniach
Zmarli w czwartek górnicy to szósta i siódma w tym roku śmiertelna ofiara w polskich kopalniach. 22 stycznia w kopalni Rydułtowy wskutek tąpnięcia zginął 44-letni górnik, a ośmiu innych pracowników doznało obrażeń.
Najtragiczniejszym ubiegłorocznym wypadkiem górniczym było majowe tąpnięcie w kopalni Zofiówka, gdzie zginęło pięciu górników. Ponadto 20 grudnia ubiegłym roku w czeskiej kopalni CSM Stonawa wybuch metanu zabił 13 górników, wśród nich 12 Polaków.
Autor: kb//kg//kwoj / Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24