Dużo hałasu o nic? Prokuratura nie znalazła rosyjskiego tropu w aferze podsłuchowej

Premier o tle afery podsłuchowej
Premier o tle afery podsłuchowej
tvn24
Od tej publikacji tygodnika "Wprost" zaczęła się afera podsłuchowa. Premier Donald Tusk w Sejmie nie wykluczał, że w sprawę mogą być zamieszani Rosjanie. Prokuratura tego nie potwierdziła.tvn24

- Chcę mieć pewność, że będziemy realizowali polskie scenariusze - mówił premier Donald Tusk w szczycie afery podsłuchowej ponad rok temu. I dodawał: - Nie wiem, jakim alfabetem jest pisany ten scenariusz. Obserwatorzy nie mieli wątpliwości, jaki miał na myśli. Tymczasem w akcie oskarżenia przygotowanym przez prokuraturę przeciwko Markowi Falencie i kelnerom nie ma słowa "o scenariuszu pisanym cyrylicą". Dlaczego?

Dotarliśmy do treści dokumentu przygotowanego przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego już po wybuchu afery podsłuchowej. Wynika z niego, że służby wiedziały o tym, iż proceder nagrywania polskich VIP-ów nie rozpoczął się w restauracji Sowa i Przyjaciele

Według poufnej wiedzy służb, instalacja podsłuchowa działała w latach 2010-2011 w nieistniejącej już restauracji Lemongrass. Funkcjonowała ona w prestiżowym miejscu przy Al. Ujazdowskich w Warszawie, naprzeciwko ambasady USA, kilkaset metrów od gmachu Sejmu.

Co ciekawe, pieczę nad urządzeniami miał sprawować menedżer Lemongrass Łukasz N.Ten sam, który razem z Markiem Falentą widnieje w akcie oskarżenia skierowanym kilka tygodni do sądu przez Prokuraturę Okręgową Warszawa-Praga.

Za N. - jak twierdzą służby - mieli stać Rosjanie z polskiego oddziału rosyjskiego koncernu paliwowego Łukoil. Szef tego oddziału był jednocześnie właścicielem Lemongrass. Sprawdziliśmy. Ta informacja z notatki ABW potwierdza się w Krajowym Rejestrze Sądowym.

- Przed kontaktami z tą osobą ostrzegałem posłów i rząd na zamkniętym posiedzeniu Sejmu - potwierdza w rozmowie z tvn24.pl Andrzej Barcikowski, który od 2002 do 2005 roku kierował Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Afera podsłuchowa to prowokacja obcych służb? "Nie lekceważyłbym tego wątku"
Afera podsłuchowa to prowokacja obcych służb? "Nie lekceważyłbym tego wątku"tvn24

Z dokumentu wynika też, że dostęp do nagrań z Lemongrass miał mieć również ówczesny rezydent CIA w Polsce (w notatce pada imię i nazwisko tego mężczyzny z adnotacją, że ma obywatelstwo brytyjskie - red.). To nie wszystko.

Według ABW z Łukaszem N. miał się spotykać mężczyzna oskarżony o zorganizowanie szantażu byłego senatora PO Krzysztofa Piesiewicza kompromitującymi go nagraniami. N. miał oglądać te filmy.

ABW w dokumencie zastrzega jednak, że powyższe informacje są "jednoźródłowe".

Dodajmy, że Lemongrass do 2012 roku była ulubioną restauracją polityków PO. To tutaj tabloid "Fakt" wykrył serię "tajnych" spotkań ówczesnego premiera Donalda Tuska, m.in z Januszem Palikotem, Radosławem Sikorskim.

Politycy jak lemingi poszli za kelnerem

Po latach Łukasz N. znalazł zatrudnienie w restauracji Sowa & Przyjaciele. Tam także został menedżerem. Zapraszał do niej biznesmenów i śmietankę PO, często wysyłając politykom zachęcające smsy. Jeden z nich - ujawniliśmy ponad rok temu

Treść sms-a, którego dostał od Łukasza N. jeden z biznesmenów

W 2014 roku wybuchła afera podsłuchowa. Donald Tusk mówił wtedy w Sejmie. - Chcę mieć pewność, że będziemy realizowali polskie scenariusze - zaczął premier, dodając: - Nie wiem, jakim alfabetem jest pisany ten scenariusz. - Aktorzy tego przedstawienia to osoby, które działały w dziedzinie połączeń gazowych między Polską a Rosją. W tym tle jest handel węglem zza wschodniej granicy na wielką skalę – mówił Tusk.

Jak poinformował, "państwo polskie" zajmowało się przed wybuchem afery interesami biznesmenów.

Rosyjskie służby? Nie ma żadnych dowodów

Po 15 miesiącach śledztwa prokurator Anna Hopfer w akcie oskarżenia przeciwko biznesmenowi Markowi Falencie (jest on oskarżony o zlecenia nagrywania - red.), jego szwagrowi i wspólnikowi Krzysztofowi Rybce oraz Łukaszowi N. - byłemu menedżerowi i kelnerowi restauracji Sowa & Przyjaciele oraz Konradowi L. - sommelierowi z restauracji Amber Room, nie zawarła dowodów prowadzących do Rosji. Ujawniliśmy w zeszły piątek, że głównym celem kelnerów i Falenty był Jan Kulczyk oraz kilku innych polskich milionerów, menedżerowie i finansiści. Prokuratura oficjalnie potwierdzała, że motywem Falenty były kwestie finansowe.

- Wątek ewentualnego udziału rosyjskich służb specjalnych nie potwierdził się w zebranych dowodach - mówi nam prokurator Renata Mazur, rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa – Praga.

Konferencja prokuratury po zakończeniu śledztwa w sprawie afery podsłuchowej
Konferencja prokuratury po zakończeniu śledztwa w sprawie afery podsłuchowejtvn24

Prokurator Hopfer nie posadzi zatem na ławie oskarżonych nikogo związanego z "połączeniami gazowymi". Nie znajdzie się na niej także nikt mówiący po rosyjsku. Jak wielokrotnie pisaliśmy, za potajemne nagrywanie VIP-ów odpowiedzą Falenta, jego szwagier i kelnerzy. Grozi im za to do dwóch lat więzienia

Anna Hopfer przed sądem chce dowieść, że kelnerzy nagrywali, bo dostawali za to pieniądze od przedsiębiorcy. A ten chciał taśmy wykorzystać do "rynkowej gry". Informacje zebrane podczas podsłuchanych rozmów pozwalały mu uzyskać przewagę nad konkurencją.

Tymczasem, co potwierdziliśmy w niezależnych od siebie źródłach, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego nie uznaje sprawy za ostatecznie wyjaśnioną. Podobnie Centralne Biuro Antykorupcyjne, które również bada pewne wątki związane z aferą podsłuchową.

Służby: zamach na władzę

Jak się dowiadujemy, od samego początku iskrzyło między służbami a prokuraturą. ABW, prowadząc własne postępowanie przyjęła, że sprawcy działali "w celu usunięcia przemocą konstytucyjnego organu Rzeczpospolitej Polskiej".

Przyjęcie takiej kwalifikacji prawnej pozwoliło służbom na stosowanie technik operacyjnych (takich jak podsłuchy, czy zainstalowanie kamer w pomieszczeniach, w których przebywają podejrzewane osoby). Jednak, nie wszystkie ustalenia uzyskane tą drogą udało się ABW przekuć w dowody, które - zgodnie z procedurami – zostałyby użyte w śledztwie prowadzonym przez panią Hopfer.

Prokurator bowiem przyjęła, że działania kelnerów i biznesmena to nielegalna rejestracja rozmów, przestępstwo zagrożone karą do dwóch lat więzienia. A ta kwalifikacja nie pozwalała przyjmować jako dowodów procesowych ustaleń operacyjnych ABW.

- Czuć w tej sprawie zapach obcych służb - mówili nam funkcjonariusze Agencji.

W prokuraturze zaś słyszeliśmy replikę: - Liczą się dowody, nie przeczucia. Nawet najsilniejsze. Wielu, nadzorujących służby wolałoby być nagrywanymi na zlecenie obcych służb, a nie po prostu chciwych ludzi.

Falenta dla rządu

W aktach sprawy znaleźliśmy także inny ciekawy trop. Dotyczy jednej z firm kontrolowanych przez Marka Falentę. Chodzi o spółkę Leadbullet - w jej władzach zasiadał biznesmen z rosyjskimi korzeniami Włas Chorowiec

Jak się okazuje, Leadbullet pracowała dla ministra pracy Władysława Kosiniaka-Kamysza. Prokuratorom podczas jednego z przesłuchań powiedział o tym Łukasz N.

- Kontakt z nim (Kosiniakiem-Kamyszem - red.) zaproponowałem (Falencie - red.) ze względu na fakt, że on sam wcześniej poinformował mnie, iż jedna z jego firm - Leadbullet - pomagała ministrowi w wyborach do europarlamentu - mówił N.

Relacjonował w ten sposób swoją rozmowę z Markiem Falentą, która miała miejsce w tygodniu przed ujawnieniem pierwszych nagrań przez "Wprost". To był moment, w którym biznesmenowi sypało się imperium finansowe. Cały zarząd jego kolejnej spółki - Polskie Składy Węgla - został zatrzymany przez policjantów z CBŚ.

Według słów kelnera, Falenta chciał nawiązać kontakt z politykami, by przekazując im taśmy, uratować swoja firmę.

W sieci z Leadbullet

Sprawdziliśmy słowa kelnera. Rzeczywiście, latem 2014 r. w kampanii do Parlamentu Europejskiego Władysław Kosiniak-Kamysz korzystał z usług Leadbullet. Wynika to z dokumentacji finansowej, która znajduje się w Państwowej Komisji Wyborczej.

Za dwa miesiące pracy firma przedstawiła faktury na 60 tys. zł. Był to największy wydatek w kampanii ministra Kamysza. Zadaniem Leadbullet było przedstawienie nazwiska polityka jak największej grupie wyborców korzystających z internetu.

- Firma została wybrana przez pracowników sztabu wyborczego, bo specjalizowała się w pozycjonowaniu stron w internecie. Z takich usług korzystają również inne komitety - wyjaśnił nam rzecznik prasowy ministra Kosiniaka-Kamysza.

Gdy zapytaliśmy czy minister poznał Marka Falentę, ten zaprzeczył. - Spotkał się z panem Krzysztofem Rybką i z panem Własem Chorowiecem - czytamy w odpowiedzi.

Krzysztof Rybka to szwagier Falenty, obejmuje go również akt oskarżenia za nielegalne podsłuchy. Interesującą postacią jest Włas Chorowiec, współzałożyciel i prezes Leadbullet. Niewiele o nim wiadomo, poza tym co sam chciał przekazać mediom.

Swoją pierwszą firmę założył już w wieku 15 lat, odnosząc kolejne sukcesy aż do budowy Leadbullet z Markiem Falentą. Pochodzi z mieszanego polsko-rosyjskiego małżeństwa, jego ojciec służył w armii radzieckiej. Wkrótce po wybuchu afery podsłuchowej zrezygnował z prezesury w Leadbullet.

Wojtunik: CBA nie posiadało informacji o podsłuchach
Wojtunik: CBA nie posiadało informacji o podsłuchachtvn24

Taśmy są za granicami

Na najbardziej egzotyczną z teorii związanych z aferą podsłuchową, czyli rosyjski ślad, nie ma jakichkolwiek przesłanek w aktach zgromadzonych przez prokurator Hopfer. Jednak mówi o niej wielu naszych rozmówców, którzy zastrzegają sobie anonimowość.

- Nie tylko Falenta ma płytotekę. Jest ktoś jeszcze, bezpiecznie i wygodnie schowany poza granicami Polski - to najczęściej powtarzana teoria.

Co może uprawdopodobniać tę przesłankę? Operacja Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Wiadomo, że na początku tego roku - gdy prokuratura przymierzała się już do zamknięcia śledztwa w aferze taśmowej, szef CBA Paweł Wojtunik przekazał śledczym płytę z kilkunastoma nowymi rozmowami. Takimi, których wcześniej prokuratura nie posiadała. Agenci CBA zdobyli ją podczas tajnej operacji.

- Ktoś zaoferował ją. Transakcja została sfinalizowana poza granicami kraju - wyjaśnia nasz rozmówca.

Autor: Robert Zieliński (r.zielinski@tvn.pl), Maciej Duda (m.duda2@tvn.pl) dziennikarze śledczy tvn24.pl / Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Dwie osoby zginęły, a dwie zostały ranne po zderzeniu dwóch samochodów na podkarpackim odcinku autostrady A4. Do tragicznego wypadku doszło na jezdni w stronę Rzeszowa.

Tragedia na autostradzie A4. Nie żyją dwie osoby

Tragedia na autostradzie A4. Nie żyją dwie osoby

Źródło:
TVN24

Były sekretarz stanu USA Mike Pompeo napisał o elementach "planu Trumpa" dla Ukrainy w przypadku jego zwycięstwa w wyborach prezydenckich. Ma on zakładać między innymi realne sankcje wobec Kremla, wzmocnienie NATO, lend-lease dla Ukrainy i zniesienie ograniczeń na użycie amerykańskiej broni w jej wojnie przeciwko Rosji.

"Plan Trumpa" dla Ukrainy. Jego były współpracownik zdradził szczegóły

"Plan Trumpa" dla Ukrainy. Jego były współpracownik zdradził szczegóły

Źródło:
PAP

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia przed gwałtownymi zjawiskami. Na północnym zachodzie Polski, w tym nad morzem, prognozowane są głównie intensywne opady deszczu, a częściowo w centrum i na południu wiatr podczas burz ma rozpędzać się nawet do 80 kilometrów na godzinę. Synoptycy IMGW ostrzegają również przed upałami.

Pogoda nad morzem mocno się pogorszy. Są ostrzeżenia IMGW

Pogoda nad morzem mocno się pogorszy. Są ostrzeżenia IMGW

Aktualizacja:
Źródło:
tvnmeteo.pl

Na ulicy Wspólnej w dzielnicy Śródmieście kobieta w wieku około 28 lat została dźgnięta ostrym narzędziem - przekazało stołeczne pogotowie. Do ataku doszło w piątek wieczorem. Policja potwierdza, że poszkodowana została przewieziona do szpitala. Jak ustaliliśmy, kobieta nie chce jednak współpracować z policją.

Kobieta raniona nożem w centrum. "Sprawca zbiegł"

Kobieta raniona nożem w centrum. "Sprawca zbiegł"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na pływalni Polonez OSiR Targówek korzystający z basenu dorośli i dzieci zatruli się chlorem. Jego poziom przekraczał normę nawet kilkunastokrotnie. W piątek do szpitala trafiło 21 osób, w sobotę przebywało w nim nadal osiem osób, w tym czwórka dzieci. Policja przekazała, że do sprawy zatrzymano trzy osoby - to pracownicy pływalni. Przyczyny zdarzenia zbada prokuratura.

Masowe zatrucie na basenie. Zatrzymano pracowników pływalni

Masowe zatrucie na basenie. Zatrzymano pracowników pływalni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

Ponad 130 zniszczonych budynków i ewakuacja tysięcy ludzi - tak wygląda sytuacja w dwóch hrabstwach na północy Kalifornii, gdzie trwa walka z jednym z największych pożarów w historii tego stanu. Ogłoszono stan wyjątkowy. Trudna sytuacja jest też w sąsiednim Oregonie, gdzie spłonęły gospodarstwa i wiele zwierząt - informują lokalne media.

Ponad 130 budynków spłonęło, ogień zagraża tysiącom kolejnych

Ponad 130 budynków spłonęło, ogień zagraża tysiącom kolejnych

Źródło:
PAP, Reuters, CNN, tvnmeteo.pl

Pasażerka samolotu, który miał odlecieć z Rzymu do Katanii, przemycała iguanę. Obecności zwierzęcia nie ujawnił żaden system kontroli lotniskowej, a ku zaskoczeniu wszystkich jaszczurkę na pokładzie wykryła... kotka współpasażerki.

Kotka wyczuła "egzotyczną koleżankę" w samolocie. To był koniec podróży dla jednej z pasażerek

Kotka wyczuła "egzotyczną koleżankę" w samolocie. To był koniec podróży dla jednej z pasażerek

Źródło:
PAP, corriere.it

Zarzut zabójstwa z zamiarem bezpośrednim usłyszał 20-latek podejrzany o zamordowanie kobiety w jednym z mieszkań w Opolu. Hubert Ś. zeznał, że uderzył ofiarę siedem razy młotkiem w głowę, a powodem ataku była kłótnia o pieniądze.

Zginęła kobieta, została skatowana młotkiem. Policja zatrzymała 20-latka

Zginęła kobieta, została skatowana młotkiem. Policja zatrzymała 20-latka

Źródło:
TVN24

Dorosły czarny niedźwiedź z młodym w mieście Winsted w amerykańskim stanie Connecticut zatrzasnął się w samochodzie. Zwierzęta zniszczyły tapicerkę, uruchomiły radio i trąbiły klaksonem. Na zewnątrz auta znajdował się jeszcze jeden zaniepokojony młody osobnik.

Niedźwiedzie weszły do samochodu. Zdemolowały go, włączyły radio i trąbiły klaksonem

Niedźwiedzie weszły do samochodu. Zdemolowały go, włączyły radio i trąbiły klaksonem

Źródło:
PAP

Hubert Kijek rozmawiał z Allanem Lichtmanem, wybitnym amerykańskim politologiem i historykiem, który od wyborów w 1984 roku trafnie przewiduje, kto wygra prezydencki wyścig w Stanach Zjednoczonych. Robi to na podstawie opracowanej przez siebie metody "trzynastu kluczy". Specjalista uważa, że demokraci mają dużą szansę na zwycięstwo, ale ostateczną prognozę wyniku wyborów prezydenckich prawdopodobnie poda w sierpniu, po konwencji demokratów.

Kto będzie kolejnym prezydentem USA? Allan Lichtman od 40 lat trafnie przewiduje wyniki wyborów

Kto będzie kolejnym prezydentem USA? Allan Lichtman od 40 lat trafnie przewiduje wyniki wyborów

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

885 dni temu rozpoczęła się inwazja Rosji na Ukrainę. Ukraińska armia przerzuca dodatkowe siły do zrujnowanego Torecka w obwodzie donieckim, a miejscowi cywile próbują stamtąd uciekać pod ogniem nieprzyjaciela. Sztab Generalny Ukrainy poinformował w piątek o ataku na lotnisko w mieście Saki na okupowanym przez Rosję Krymie. Unia Europejska przekazała Ukrainie 1,5 mld euro z zamrożonych rosyjskich aktywów. Oto, co wydarzyło się w Ukrainie i wokół niej w ciągu ostatniej doby.

Najważniejsze wydarzenia ostatnich godzin w Ukrainie

Najważniejsze wydarzenia ostatnich godzin w Ukrainie

Źródło:
PAP

Do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej trafiła pierwsza sprawa wiborowa skierowana przez Sąd Okręgowy w Częstochowie. Co to oznacza dla kredytobiorców? - Jeśli wyrok TSUE będzie wskazywał na możliwość unieważnienia umów kredytów PLN + WIBOR, to należy spodziewać się fali dziesiątek tysięcy pozwów konsumentów upominających się o swoje prawa przed sądami w całym kraju - odpowiada w rozmowie z biznesową redakcją tvn24.pl Robert Górski, radca prawny.

TSUE zajmie się WIBOR-em. Czy to wywoła lawinę pozwów złotówkowiczów?

TSUE zajmie się WIBOR-em. Czy to wywoła lawinę pozwów złotówkowiczów?

Źródło:
tvn24.pl

Coraz częściej pojawiają się apele o wprowadzenie ograniczeń dla masowej turystyki, która w negatywny sposób wpływa na przyrodę, zabytki czy życie lokalnych mieszkańców. W wielu zakątkach świata znajdują się góry, jaskinie a nawet rajskie wyspy, gdzie turyści są niemile widziani.

"Wstęp wzbroniony". Coraz dłuższa lista miejsc, gdzie turyści nie są mile widziani

"Wstęp wzbroniony". Coraz dłuższa lista miejsc, gdzie turyści nie są mile widziani

35-letni mężczyzna został wciągnięty przez maszynę, którą naprawiał na terenie firmy budowlanej w Koszalinie. Jego życia nie udało się uratować. Przyczyny i okoliczności tragedii bada policja pod nadzorem prokuratury. Sprawą zajmuje się także inspekcja pracy.

Śmiertelny wypadek na terenie firmy budowlanej

Śmiertelny wypadek na terenie firmy budowlanej

Źródło:
TVN24, tvn24.pl

Policjanci z Olsztyna poszukują mężczyzny podejrzewanego o kieszonkową kradzież portfela pasażerki autobusu komunikacji miejskiej, do której doszło w marcu tego roku. Wszystkie osoby, które mogą pomóc w jego identyfikacji, proszeni są o kontakt z policją.

"Wyjął portfel z torebki". Policja publikuje nagranie

"Wyjął portfel z torebki". Policja publikuje nagranie

Źródło:
tvn24.pl, KMP Olsztyn

Pochodzący z archidiecezji warszawskiej ksiądz został zatrzymany w środę w Austrii w związku ze złamaniem ustawy antynarkotykowej. - Wkrótce będą podjęte działania prawno-kanoniczne - poinformował rzecznik arcybiskupa metropolity warszawskiego i archidiecezji warszawskiej ksiądz Przemysław Śliwiński

Polski ksiądz miał produkować narkotyki w Austrii. Będą "działania prawno-kanoniczne"

Polski ksiądz miał produkować narkotyki w Austrii. Będą "działania prawno-kanoniczne"

Źródło:
PAP

W piątkowym losowaniu Eurojackpot padła główna wygrana. Nagrodą o równowartości 180 milionów złotych podzielą się szczęśliwcy z Norwegii i Szwecji. W Polsce odnotowano wysoką wygraną drugiego stopnia. Oto liczby, które wylosowano 27 lipca 2024 roku.

Kumulacja w Eurojackpot rozbita

Kumulacja w Eurojackpot rozbita

Źródło:
tvn24.pl

Turyści podróżujący na Zanzibar będą musieli zapłacić 44 dolary (czyli ponad 170 złotych) dodatkowej opłaty. To ubezpieczenie, które będzie ważne przez 92 dni i zacznie obowiązywać od 1 września bieżącego roku na terenie całego archipelagu.

Turystyczny raj wprowadza przymusową opłatę dla odwiedzających

Turystyczny raj wprowadza przymusową opłatę dla odwiedzających

Źródło:
PAP
Amerykańska gra prezydenckim zdrowiem

Amerykańska gra prezydenckim zdrowiem

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Sejm poparł poprawki Senatu do ustawy o prawie autorskim, która jest wdrożeniem przepisów unijnej dyrektywy, regulującej kwestie wynagrodzenia za wykorzystywanie utworów. Zgodnie z przyjętymi poprawkami to prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej będzie mediatorem w sporach między wydawcami a big techami. Wcześniej wydawcy i redakcje apelowały, by wyższa izba zmieniła uchwalone w Sejmie niekorzystne przepisy tak, by łatwiej było negocjować z platformami cyfrowymi.

Nowelizacja prawa autorskiego. O co w niej chodzi

Nowelizacja prawa autorskiego. O co w niej chodzi

Źródło:
tvn24.pl

Rada Wydawców Stowarzyszenia Gazet Lokalnych z nadzieją przyjęła poprawki Senatu do ustawy o prawie autorskim wzmacniające pozycję wydawców w negocjacjach z big techami - czytamy w oświadczeniu rady na portalu X. W piątek Sejm zadecydował, że projekt ustawy z poprawkami trafi na biurko prezydenta.

"Tylko w ten sposób uratujemy lokalne media i lokalną demokrację"

"Tylko w ten sposób uratujemy lokalne media i lokalną demokrację"

Źródło:
tvn24.pl

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg opowiedziała o najgłośniejszych filmowych premierach tego tygodnia. Na wielki ekran trafił między innymi "Deadpool & Wolverine" z Ryanem Reynoldsem i Hugh Jackmanem w rolach głównych. Prowadząca program opowiedziała też o nowej biografii filmowej Boba Dylana. W piosenkarza i laureata Nagrody Nobla wcielił się Timothée Chalamet.

Co warto obejrzeć. Ewelina Witenberg podsumowuje. "Kadr na kino" w TVN24

Co warto obejrzeć. Ewelina Witenberg podsumowuje. "Kadr na kino" w TVN24

Źródło:
tvn24.pl