Były minister sportu Mirosław Drzewiecki wrócił do Polski z Florydy, gdzie wyjechał po wybuchu afery hazardowej. Nie wiadomo jednak, kiedy spotka się z premierem Donaldem Tuskiem. Rozmowa ma być pokłosiem jego wypowiedzi, że Polska to dziki kraj.
Informację o tym, że Drzewicki jest już w kraju potwierdził szef klubu PO Grzegorz Schetyna. - Na pewno będzie na następnym posiedzeniu Sejmu (7-9 kwietnia - red.) - zapewnił Schetyna.
Pytany, kiedy były minister sportu spotka się z premierem, nie potrafił jednak odpowiedzieć. - Proszę pytać jednego albo drugiego - stwierdził szef klubu PO.
Rzecznik rządu Paweł Graś wiedział tylko tyle, że Donald Tusk nie ustalił jeszcze terminu rozmowy z Drzewieckim.
Wiadomo natomiast, że Drzewiecki - tak przynajmniej zapowiada dyrektorka jego biura poselskiego - pojawi się w tym tygodniu w swoim biurze poselskim przy ul. Piotrkowskiej w Łodzi. Nie podała jednak, kiedy to się stanie.
- Biuro jest czynne codziennie i było otwarte także podczas urlopu pana Drzewieckiego. Osobiste spotkania z posłem są jednak umawiane doraźnie w konkretnych sprawach - powiedziała Izabella Fluderska-Mucha.
Mocne słowa z Florydy
Drzewiecki został odwołany z funkcji ministra sportu na początku października, tuż po wybuchu afery hazardowej. Od tego momentu częściej przebywał w swoim domu na Florydzie niż w Polsce. Przyjechał na krótko w styczniu, kiedy zeznawał przed komisją hazardową. Od lutego przebywał na bezpłatnym poselskim urlopie.
Przebywając na Florydzie, Drzewiecki udzielił wywiadu polonijnym dziennikarzom. Padły w nim mocne słowa. Były minister mówił, m.in., że jest dowodem, iż Polska jest dzikim krajem, i on gardzi polityką. - Zabito mi matkę, taka jest prawda (zmarła w dniu, kiedy został odwołany z funkcji ministra - red.). W związku z tym nie mam odrobiny dobrych emocji do ludzi, którzy to zrobili. Na całe szczęście wiem - bo wierzę w Boga - że jest piekło, że ci ludzie trafią do piekła - mówił Drzewiecki. Podkreślając, że zawsze działał zgodnie z prawem.
Premier - w reakcji na te słowa - stwierdził, że Drzewiecki już sobie nie pozwoli na niemądre wypowiedzi. I albo on, albo ktoś w jego imieniu, zwróci byłemu ministrowi uwagę.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24