- Wszyscy powinniśmy zrezygnować z tuskobusów, papryk i picowania się w trakcie kampanii wyborczej, i pochylić się nad poważnymi problemami Polaków. Ten człowiek chciał coś nam politykom powiedzieć - stwierdził w "Kawie na ławę" poseł PJN Paweł Poncyljusz, komentując piątkowy wypadek pod Kancelarią Premiera, gdzie w proteście podpalił się 49-letni mężczyzna.
Andrzej Ż. został odwieziony do szpitala. Znaleziono przy nim list zaadresowany do premiera, w którym pisze o swoich problemach finansowych. Mężczyzna pracował w CBŚ i Urzędzie Skarbowym, następnie był ochroniarzem. Prokuratura wszczęła w tej sprawie śledztwo. Premier Tusk przerwał swój objazd po kraju i wrócił do Warszawy wyjaśnić sprawę. Jak powiedział dziennikarzom, w urzędzie skarbowym, w którym pracował mężczyzna przeprowadzono liczne kontrole. - Nie wykazano żadnych jakichś zasadniczych nadużyć, które by uzasadniały czy uprawdopodabniały podejrzenia tego człowieka - powiedział Tusk.
Ważne sprawy
Zdaniem gości TVN24 sprawa jest tragiczna, ale niejednoznaczna. - Klasa polityczna powinna zacząć się zajmować realnymi problemami rodzin, bo dziś rodzina jest w bardzo trudnej sytuacji. Jedyna odpowiedź, jaka może się pojawić ze strony środowiska politycznego to pewne zobowiązanie, co dla rodziny zrobi kolejny Sejm i poszczególne partie w nim zasiadające. Ten człowiek nie przypadkiem dokonał tego samobójczego zamachu na siebie. On chciał zamanifestować i powiedzieć nam coś jak politykom. Jako politycy mamy obowiązek odnieść się do tej tragedii - powiedział Paweł Poncyljusz z PJN.
W podobnym tonie wypowiedział się Eugeniusz Kłopotek z PSL. - W tej kadencji odbyłem w okręgu podjąłem prawie 1200 interwencji poselskich. Nie wszystkie były uzasadnione, ale wiele tak. I dotyczyły w największym stopniu administracji państwowej. Widać, że system zabezpieczenia socjalnego naszego państwa pozostawia jeszcze wiele do życzenia. Pomimo tego, że często tuskobus i wyjazd premiera jest obśmiewany, to nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Być może właśnie pan premier zobaczy to, że życie Polaków wygląda nieco inaczej niż to wygląda z Warszawy - stwierdził poseł.
Obrzydliwy spektakl
Z kolei zdaniem posła PO Stefana Niesiołowskiego wykorzystywanie tej tragedii w kampanii wyborczej przez posłów PiS jest "niegodziwe". - Postulat, żeby nie wykorzystywać tej tragedii w kampanii wyborczej przekracza możliwości niektórych posłów. Dla mnie jest to niezwykle obrzydliwy spektakl, to co robią niektórzy politycy PiS. Badania tej sprawy pokazują, że wszystko wygląda na to, że ten człowiek nie miał racji odnośnie swoich zarzutów. Tutaj mamy do czynienia z emocjonalnym zachowaniem, bo nic nie usprawiedliwia zamachu na własne życie - stwierdził Niesiołowski.
Zarzuty odpierał poseł PiS Zbigniewa Girzyński. - To jest rzeczywiście wielka tragedia, ale jedynym politykiem, który wykorzystał ją do celów politycznych jest pan premier Tusk. Po pierwsze przerywając wizytę i robiąc spektakl dotyczący przyjazdu do szpitala. Po drugie twierdząc, że sprawa została wyjaśniona i stwierdzono, że wszystko było w porządku. Ktoś kto ma pracę i doświadczenie zawodowe nie targnie się na swoje życie od tak, bo coś mu do głowy strzeliło. Jak patrzę na to, jak PO wykorzystuje tę tragedię, to jest mi przykro - powiedział.
Słów Girzyńskiego nie dał rady wysłuchać Niesiołowski, który wdał się w pyskówkę z posłem PiS. - To jest niebywała podłość. Jak można tak mówić, to się powinno wyłączyć mikrofon. - To nie jest Sejm i to nie pan tutaj wyłącza mikrofon - odpowiedział Girzyński. - No i bardzo żałuję - nie pozostał dłużny poseł PO.
Systemowo
Bardziej merytorycznie do sprawy podszedł poseł SLD Ryszard Kalisz, który zaproponował zmiany w prawie, pozwalające uniknąć w przyszłości takich sytuacji. - To jest przykra sprawa, ale trzeba popatrzeć na to systemowo. W Polsce nie ma systemu kontroli przestrzegania praw obywatelskich przez urzędy państwowe. Trzeba stworzyć niezależne organy kontroli. Niezależna grupa osób, która już nigdy nie będzie pracować w danej instytucji i to oni muszą tego rodzaju skargi sprawdzać - powiedział Kalisz.
Pozostali goście w większości zgodzili się z posłem SLD. Realność projektu zakwestionował tylko Stefan Niesiołowski.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24