- Nie jestem w pełni zadowolony z funkcjonowania mojej partii w opozycji – przyznał Ludwik Dorn (PiS) w programie "Piaskiem po oczach".
Jak powiedział, PiS wybrało inną formułę opozycyjności niż on by proponował. Nie chciał jednak powiedzieć na ten temat nic więcej. Pytany, czy nie boi się konsekwencji odmiennego zdania odpowiedział: - Nie. Można mnie wyrzucić z Prawa i Sprawiedliwości, ale sam nie odejdę - zadeklarował. I dodał: - Z pokorą przyjmę każdą propozycję kierownictwa partii.
Jego zdaniem, człowiekiem inspirującym intrygę w PiS przeciw niemu był Janusz Kaczmarek, a osobą inspirowaną - Zbigniew Ziobro. - Zostałem zmuszony do złożenia dymisji z funkcji szefa MSWiA – ujawnił Dorn. Janusz Kaczmarek, który go zastąpił na stanowisku ministra spraw wewnętrznych – w opinii Dorna - jest mistrzem półprawd i kłamstw”. Jak dodał, "zręczność" Janusza Kaczmarka doceniał jeszcze przed dymisją.
Marcinkiewicz – czyli "etatu szukam"
Deklaracja założenia nowej partii przez Kazimierza Marcinkiewicza - w opinii Dorna - ma wymiar desperacki. - Odebrałem to jako poszukiwanie etatu – ocenił. Jego zdaniem Marcinkiewicz, grożąc odebraniem wyborców PiS i PO, chce wywrzeć wpływ - z jednej strony na PiS, żeby przez rok zostać jeszcze w Londynie, a z drugiej – na PO, żeby znalazła mu nową posadę. - Gdyby Kazimierz Marcinkiewicz był postacią pokroju Józefa Piłsudskiego, to zastanawiałbym się, czy Londyn nie jest jego Sulejówkiem, ale to nie jest postać tego formatu – ironizował Dorn.
Były wicepremier, znany z literackich cytatów, przytoczył na okoliczność nowej inicjatywy Marcinkiewicza słowa Tacyta: „Krótkie i złowróżbne są ludu kochania”.
Co z partyjną kasą?
Prowadzący program Konrad Piasecki pytał byłego wicepremiera o opinię na temat projektu PO, który zakłada zniesienie finansowania partii politycznych z budżetu państwa. Zdaniem Dorna, należy pozostać przy dotychczasowych rozwiązaniach (m.in. z budżetu). Dorn odrzuca pomysł „podatku na partie”. Dlaczego? - Rozkład sympatii politycznych jest nierówny społecznie – stwierdził były wiceprezes PiS. Jak wyjaśnił, poparcie społeczne partii wskazuje, że „bogaci finansowaliby PO, a biedni – PiS”. A dodatkowo - partie konkurowałyby z organizacjami charytatywnymi – argumentował Ludwik Dorn.
Srebrnousty Kwaśniewski - kosztem Saby
Ludwik Dorn skomentował też przyznanie Aleksandrowi Kwaśniewskiemu nagrody "Srebrnych Ust" w plebiscycie radiowej "Trójki". Słuchacze docenili Kwaśniewskiego za wypowiedź: "My wiemy, jak było i nie idźcie tą drogą! Jarosławie Kaczyński! Lechu Kaczyński! Ludwiku Dorn i Sabo! Nie idźcie tą drogą!". - Kwaśniewski wziął "Srebrne Usta", a moją Sabę dziennikarze z brukowców ciągle szarpią - narzekał Dorn.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24