Nelly Rokita, laureatka "Srebrnych ust" za przekonywanie z sejmowej mównicy posłów, że "Donald Tusk stoi w rozkroku", sama wzięła się za ocenę wpadek innych polityków. Wyszło z niej, że Lech Wałęsa za swoje gafy powinien jak najszybciej przeprosić Pawła Zyzaka, a premier Tusk podziękować kolegom z Platformy za to, że stają w jego obronie, gdy ten "puszcza bąki".
Jaka jest podstawowa różnica między Donaldem Tuskiem, a Lechem Kaczyńskim? Zdaniem posłanki PiS nie stanowisko, nie wiek i nie aparycja, ale fakt, że prezydent w odróżnieniu od premiera musi działać w pojedynkę. - Jest takie powiedzenie o "generale broniącym królowej, która puszczała bąki". Ja mam wrażenie, że Donald Tusk puszcza te bąki, ale ma dobre zaplecze. To znaczy - popełnia gafy, ale ma współpracowników, którzy go bronią. To jest niesamowite. To jest gra w grupie. Lech Kaczyński tymczasem jest sam. Politycy PiS go nie bronią - podkreślała Nelly Rokita w "Kropce nad i".
Wałęsa chciałby mieć głowę Rokity?
Spostrzeżenia posłanki na temat prezydenta i premiera wyostrzyły się po ostatnim konflikcie rządowo-prezydenckim przy okazji szczytu NATO. Nelly Rokita zaznaczyła, że "ta wojna" była niezwykle szkodliwa dla Polski. Ma jednak nadzieję, że Donald Tusk i Lech Kaczyński też to dostrzegli i "się opamiętają". - Mam jednak wrażenie, że pan prezydent stara się bardziej niż premier. Ale wierzę w to, że obaj się opamiętają, bo chodzi tu o Polskę, a nie o Radosława Sikorskiego - podkreślała.
Ale według Rokity "gafy" to specjalność nie tylko premiera, (rzadziej) prezydenta, czy też samej posłanki. Bardzo dużo wpadek ma na swoim koncie także były prezydent Lech Wałęsa. - On zdaje sobie sprawę z tego, że popełnia wiele gaf. Kiedyś powiedział mi nawet: wie pani, ja bym chciał mieć głowę Jana Rokity - zwierzała się żona byłego posła. - Lech Wałęsa trochę się zaplątał w swojej historii. Te czasy kiedy był "Bolkiem" trwały krótko i ja widzę, że on tego żałuje dzisiaj - dodawała.
"Głupich kobiet nie ma"
Zresztą oskarżenia o agenturalną przeszłość byłego lidera Solidarności niezbyt interesują Rokitę, bo "i tak Wałęsa to symbol wolnej Polski". - Nawet małe dziecko to wie. Chociaż mam trochę żalu do niego za okres kiedy był prezydentem - zaznaczała. Ale problem b. prezydenta polega na tym, że czasami nie potrafi milczeć.
- Ja kocham Lecha Wałęsę, ale on nie jest świętą krową. Wierzę, że potrafi przeprosić tych młodych ludzi - mówiła posłanka PiS. Kogo miała na myśli? Na przykład Pawła Zyzaka, autora kontrowersyjnej książki o Wałęsie, w której zarzucił mu m.in., że miał nieślubne dziecko i sikał do kropielnicy.
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24