Jak zaczniemy się szczepić i ludzie się przekonają, że nic złego ta szczepionka nie robi, a korzyści z niej wynikają spore, to zaczną się przekonywać i myślę, że już w następnych miesiącach ci nieprzekonani, przynajmniej część tych nieprzekonanych, przekona się do szczepienia - mówiła w TVN24 doktor Grażyna Cholewińska-Szymańska, konsultant wojewódzki w dziedzinie chorób zakaźnych w województwie mazowieckim.
Przyjęty przez rząd program szczepień przeciw COVID-19 zakłada, że w pierwszej kolejności zaszczepieni zostaną pracownicy ochrony zdrowia w tak zwanych szpitalach węzłowych. W tej chwili trwa nabór chętnych. Placówki te zaszczepią swój personel oraz innych jednostek sektora ochrony zdrowia, między innymi szpitali, przychodni, aptek i pracowników administracyjno-technicznych.
"My używamy tych standardów szczepień"
Doktor Grażyna Cholewińska-Szymańska, konsultant wojewódzki w dziedzinie chorób zakaźnych w województwie mazowieckim mówiła w TVN24 o przygotowaniu lekarzy do szczepień. - Środowisko lekarzy chorób zakaźnych, do którego ja należę i na przykład pracownicy w moim szpitalu prawie w stu procentach zadeklarowali udział w szczepieniach. Nie będą szczepione tylko kobiety ciężarne i matki karmiące piersią. Tak jest również w innych ośrodkach chorób zakaźnych - stwierdziła.
- Jak zaczniemy się szczepić i ludzie się przekonają, że nic złego ta szczepionka nie robi, a korzyści z niej wynikają spore, to zaczną się przekonywać i myślę, że już w następnych miesiącach ci nieprzekonani, przynajmniej część tych nieprzekonanych, przekona się do szczepienia - oceniła doktor.
Opisała też proces technicznego przygotowania szczepień. - Szczepionka, która trafia już do apteki w boksach specjalnych, w suchym lodzie, która trafia do apteki szpitalnej, ona nie musi mieć -70 stopni. -70 to są warunki przechowywania i transportu - powiedziała. - Natomiast jak już opakowanie ze szczepionką trafia do szpitala i można je rozpakować, to wkładamy je do lodówki zwykłej o temperaturze 2-8 stopni i potem jest wymagany czas, wymagane są pomiary tej temperatury. To musi być rzeczywiście po aptekarsku nadzorowane i dopiero potem przygotowane - dodała.
Zapewniła, że punktów szczepienia w szpitalach będzie "dosyć dużo". - To są punkty, które są skonstruowane na kształt standardowego punktu szczepień, które umiemy obsługiwać. Jest personel, który ma certyfikaty umiejętności podawania szczepionek, rejestrowania działań niepożądanych, obserwacji pacjenta po szczepieniu i tak dalej - wyjaśniła.
- My używamy tych standardów szczepień, jakie bywają w normalnym punkcie szczepień - mówiła doktor. Dodała, że poradnia, w której pracuje, realizuje szczepienia profilaktyczne. - My zaplecze mamy - zapewniła. - Logistyka jest kłopotliwa, ale nie jest zupełnie abstrakcyjna. My potrafimy się z tym zmierzyć. Tylko to jest przedsięwzięcie na masową skalę. Troszkę jest przerażająca ilość, ta ogromna skala, ale sama forma wykonania nie jest jakąś nadzwyczajną - stwierdziła.
Autorka/Autor: mart\mtom
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24