W aptekach brakuje leków ratujących życie. GIF: najgłośniej o tym krzyczą firmy, które same sprzedają je na Zachód

Śląscy aptekarze alarmują: brakuje leków ratujących życie, bo te sprzedawane są za granicę
Śląscy aptekarze alarmują: brakuje leków ratujących życie, bo te sprzedawane są za granicę
tvn24
Jak alarmuje Naczelna Izba Aptekarska, w aptekach brakuje około 200 leków objętych refundacjątvn24

- Przedsiębiorcy mówią, że to najlepszy biznes świata. Lepszy niż narkotyki, niż handel bronią - tak o sprzedaży leków za granicę mówi w rozmowie z tvn24.pl Piotr Trzciński, rzecznik Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego. ‪Apteki w całym kraju regularnie zgłaszają brak niektórych preparatów. Tymczasem niektóre z nich same sprzedają je na Zachód, bo tam można na nich więcej zarobić.

Pani Beata mieszka w Szczecinie. Jak tłumaczy, miała niedawno operację serca, dlatego lekarz zalecił jej branie leku przeciw zakrzepom krwi. Z receptą w ręku przeszła pół miasta. - Od apteki do apteki. Córka nawet do kilku dzwoniła. I nic, nigdzie nie ma. Powiedzieli, że zamówią, ale muszę czekać - opowiada.

Jak alarmuje Naczelna Izba Aptekarska, w aptekach od kilku miesięcy brakuje około 200 leków objętych refundacją. Mowa m.in. o insulinie, lekach przeciwzakrzepowych, na Parkinsona czy onkologicznych i pulmonologicznych.

Powód? Obowiązująca od 1 stycznia 2012 roku ustawa refundacyjna z każdą kolejną listą obniża ceny leków refundowanych w naszym kraju. Pozwala jednak więcej zarobić na ich eksporcie za granicę. W Europie ceny większości preparatów są bowiem znacznie wyższe niż w Polsce. Zysk może wynieść nawet kilkaset złotych na jednym opakowaniu.

Zarobić na różnicy

W skrócie mechanizm, który doczekał się już własnej nazwy "odwrócony łańcuch dystrybucji leków", wygląda tak: apteka kupuje leki refundowane w hurtowni, po czym, zamiast sprzedać je w Polsce osobom, które do refundacji mają prawo, odsprzedaje je ponownie do hurtowni. Ta eksportuje je do Europy Zachodniej, zarabiając na różnicy w cenie.

I o ile nie jest zabroniona sama sprzedaż leków za granicę (umożliwia ją unijna dyrektywa o obrocie lekami) - mogą to robić hurtownie - to zakazany jest eksport medykamentów refundowanych.

- Trudno określić początki funkcjonowania tego procederu, z pewnością nasilił się on po uzyskaniu przez Polskę bardzo konkurencyjnych cen na preparaty refundowane w wyniku działania tak zwanej ustawy refundacyjnej - twierdzi Piotr Trzciński.

Dodaje, że GIF codziennie dostaje co najmniej 10 sygnałów od aptek, że brakuje danego leku.

To nic dziwnego, skoro - jak szacuje Główny Inspektor Farmaceutyczny - za granicę z Polski może być wysyłany co trzeci lek, a zdaniem firm badawczych taką sprzedaż prowadzi co dziesiąta apteka. Nasze medykamenty trafiają głównie do Niemiec i Wielkiej Brytanii.

- Należałoby pochwalić ministerstwo zdrowia, że tak obniżyło ceny w Polsce. Jednak to samo ministerstwo nie wprowadziło u nas przepisów, które blokowałyby eksport leków i uniemożliwiły sytuację, że zaczyna ich brakować - mówi prezes Rady Śląskiej Izby Aptekarskiej, Piotr Brukiewicz.

ŚIA jako jedna z pierwszych zaapelowała do ministra zdrowia o zwiększenie kar dla sprzedawców łamiących prawo. Izba domaga się też wprowadzenia konieczności uzyskiwania zgody Głównego Inspektoratu Sanitarnego na wywóz leków za granicę - i to tylko ich nadwyżek.

Odwrócony łańcuch dystrybucji leków

Według naszych rozmówców z izb aptekarskich w całym kraju sytuacja wymknęła się spod kontroli. Powstały firmy, które prowadzą de facto wirtualny obrót. - Podczas kontroli stwierdzane są zerowe stany magazynowe i puste hurtownie. Produkty lecznicze skupowane z aptek nie trafiają fizycznie do hurtowni. Bardzo często dochodzi do ukrywania rzeczywistego obrotu przed organami kontrolnymi, podwójnego księgowania - tłumaczy Trzciński.

Ponieważ jest to nielegalne, apteka może zostać zamknięta przez GIF. Tyle że niewiele to zmienia, bo na jej miejsce powstaje kolejna, często należąca do tego samego właściciela lub sieci. - Trzeba podkreślić, że w tym procederze uczestniczą osoby, które nie są aptekarzami, tylko przedsiębiorcy, którzy zatrudniają farmaceutę u siebie. Często kierownik apteki nawet nie wie o tym procederze - twierdzi Tadeusz Bąbelek, prezes Wielkopolskiej Okręgowej Rady Aptekarskiej.

Prezes wielkopolskiej Izby Aptekarskiej tłumaczy na czym polega mechanizm sprzedaży leków za granicę
Prezes wielkopolskiej Izby Aptekarskiej tłumaczy na czym polega mechanizm sprzedaży leków za granicętvn24

Sprawy nielegalnej sprzedaży leków trafiają do sądów. Z danych GIF wynika, że od stycznia 2012 r. do teraz sądy administracyjne wydały łącznie dziewięć wyroków w sprawie cofnięcia zezwolenia na działalność w związku z uczestnictwem w "odwróconym łańcuchu dystrybucji leków". Jedna z aptek została zamknięta w ubiegłym tygodniu właśnie w Poznaniu.

Ale to nie odstrasza. Za odsprzedanie leków hurtowni grozi cofnięcie zezwolenia na prowadzenie apteki. Oprócz tego przedsiębiorca może trafić do więzienia. - Maksymalnie na dwa lata - mówi Bąbelek. Tymczasem zarobek kusi. - To parę milionów złotych na jednym obrocie - wyjaśnia rzecznik GiF.

Skan recepty na potwierdzenie

Zdaniem Trzcińskiego najgłośniej na brak leków narzekają te apteki, które same są zaangażowane w proceder nielegalnej sprzedaży. - Sygnały o braku leków płyną z tych punktów, które leki sprzedają za granicę i są na naszej "czarnej liście" - zaznacza.

By zapobiec wywozowi, firmy farmaceutyczne wprowadziły własne obostrzenia - na przykład żądając od aptekarzy, by na potwierdzenia zapotrzebowania na dany lek wysłali skan recepty.

- Apteki muszą udowadniać, że potrzebują leku dla konkretnego pacjenta - mówi Piotr Brukiewicz. - Co oznacza z kolei, że nie mogą go sprzedać z szuflady, tak jak to powinno być.

W efekcie chorzy na raka czy cukrzycę muszą czekać na potrzebne leki czasami nawet kilka dni. Nie wszystkie preparaty da się szybko skompletować. - Mamy ok. 10-15 recept, które czekają na realizację. Na ten moment nie jesteśmy w stanie znaleźć rozwiązania - mówi farmaceuta Marek Lysko z jednej z katowickich aptek.

Potwierdzają to badania, które zrobiła Fundacja My Pacjenci. - 91 proc. osób przyznaje, że odwiedza kilka aptek w poszukiwaniu leku refundowanego, którego nie można dostać. Pacjent do apteki przychodzi dwa razy - raz zostawić receptę, a drugi raz po to, żeby odebrać lek - mówi w rozmowie z tvn24.pl prezes fundacji Ewa Borek.

Zmiana przepisów

Ministerstwo Zdrowia o całej sprawie wie. Jak poinformował portal tvn24.pl rzecznik ministra zdrowia Krzysztof Bąk, "sytuacja jest stale monitorowana". Resort nie podaje jednak konkretnych rozwiązań, które mogłyby przerwać "łańcuch odwróconej dystrybucji". Odsyła do GIF-u, który nadzoruje obrót lekami.

Ten współpracuje zarówno z policją, jak i z prokuraturą, która w całym kraju prowadzi kilkadziesiąt postępowań w sprawie nadużyć w sektorze farmaceutycznym. Jednak zdaniem farmaceutów to za mało. - Te służby nie są w stanie w jednym momencie tego zlikwidować - ocenia prezes Wielkopolskiej Okręgowej Rady Aptekarskiej. Tylko w Wielkopolsce prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie ponad 30 aptek.

Aptekarze zgodnie uważają, że potrzebna jest zmiana przepisów. Recepty na zatrzymanie wywozu leków szukają też posłowie. W znowelizowanej 5 grudnia ustawie o prawie farmaceutycznym wprowadzony został większy nadzór nad podmiotami pośredniczącymi w dystrybucji leków. Zgodnie z nowymi przepisami wojewódzcy inspektorzy farmaceutyczni będą mogli cofnąć zezwolenie na prowadzenie apteki w przypadku prowadzenia sprzedaży wysyłkowej produktów leczniczych wydawanych bez przepisu lekarza i bez dokonania zgłoszenia.

Naczelna Izba Aptekarska domagała się, aby w noweli znalazł się zapis o tym, żeby producenci mieli obowiązek zapewnienia hurtowniom farmaceutycznym stałych dostaw leków, szczególnie refundowanych, "w ilości niezbędnej do zaspokojenia bieżących potrzeb pacjentów". W trakcie prac został on jednak wykreślony. Posłowie obawiali się, że zamiast ukrócić nielegalny proceder, zapis ten przyniesie odwrotne skutki. Teraz ustawa trafi do Senatu.

Dodatkowo za kilka miesięcy GIF przedstawi własne rozwiązania, które miałyby uszczelnić system.

Według firmy analizującej rynek leków tylko w 2012 roku szacunkowa wartość wywozu leków z Polski wyniosła od 1,5 do 2 mld złotych.

Autor: Ewa Ostapowicz / Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Po raz pierwszy od początku wojny na Ukrainie NATO w sposób bardzo poufny i bez oficjalnych komunikatów wyznaczyło co najmniej dwie czerwone linie, po których mogłoby dojść do bezpośredniej interwencji w ten konflikt - twierdzi włoski dziennik "La Repubblica".

"La Repubblica": atak Rosji na Polskę byłby dla NATO przekroczeniem czerwonej linii

"La Repubblica": atak Rosji na Polskę byłby dla NATO przekroczeniem czerwonej linii

Źródło:
PAP

Prosiłem prezydenta w cztery oczy i publicznie, aby o tak delikatnych i tajnych sprawach nie dywagował publicznie, bo to nie pomaga Polsce - stwierdził minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski odnosząc się do wypowiedzi prezydenta Andrzeja Dudy w sprawie włączenia Polski do programu Nuclear Sharing. - Ten pomysł nie wchodzi w grę - dodał.

Sikorski o słowach Dudy. "To nie pomaga Polsce"

Sikorski o słowach Dudy. "To nie pomaga Polsce"

Źródło:
TVN24

Niedziela upływa pod znakiem burz. W części kraju spadł też grad. Towarzyszący wyładowaniom ulewny deszcz spowodował, że doszło do podtopień. Na Kontakt 24 otrzymujemy Wasze pogodowe relacje.

Nawałnice w Polsce. Po ulewach zalane zostały ulice

Nawałnice w Polsce. Po ulewach zalane zostały ulice

Aktualizacja:
Źródło:
tvnmeteo.pl, Kontakt 24

Były premier i były szef MSZ Włodzimierz Cimoszewicz mówił w "Faktach po Faktach", że polityka zagraniczna należy do kompetencji rządu, a prezydent "oczywiście ma prawo interesować się polityką zagraniczną" i może wyrażać publicznie swoje opinie, ale "z założeniem lojalnej współpracy z rządem". - To nie powinno być konfrontacyjne - mówił.

Cimoszewicz o polityce zagranicznej rządu i prezydenta: to nie może być konfrontacyjne

Cimoszewicz o polityce zagranicznej rządu i prezydenta: to nie może być konfrontacyjne

Źródło:
TVN24

Zmarł brytyjski aktor Bernard Hill, znany przede wszystkim z roli kapitana Edwarda Smitha w "Titanicu" i króla Rohanu Theodena w trylogii "Władca pierścieni" - przekazał w niedzielę jego agent. Aktor miał 79 lat.

Grał kapitana "Titanica" i króla Rohanu, zapisał się w oscarowej historii. Nie żyje aktor Bernard Hill

Grał kapitana "Titanica" i króla Rohanu, zapisał się w oscarowej historii. Nie żyje aktor Bernard Hill

Źródło:
PAP

Według Donalda Tuska Polacy staną się przed 2030 rokiem bogatsi od Brytyjczyków, jeśli chodzi o PKB na osobę. Zdaniem polskiego premiera to efekt brexitu. Jak przekonuje brytyjski dziennik "Daily Telegraph", Tusk się myli, a problemy Wielkiej Brytanii nie są tylko wynikiem wyjścia z Unii Europejskiej.

Czy Polska dogoni Wielką Brytanię? "Jest jedna rzecz, w której Tusk zdecydowanie się myli"

Czy Polska dogoni Wielką Brytanię? "Jest jedna rzecz, w której Tusk zdecydowanie się myli"

Źródło:
PAP

W nocy w części kraju pojawią się burze. Z tego powodu IMGW wydał ostrzeżenia pierwszego i drugiego stopnia. Z komunikatu wynika, że zjawiskom towarzyszyć mogą opady gradu.

Pomarańczowe i żółte alarmy IMGW w mocy. Uważajmy

Pomarańczowe i żółte alarmy IMGW w mocy. Uważajmy

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Koniec majówki to również koniec bardzo ciepłej pogody. Jakie jeszcze niespodzianki przyniesie nam aura? Sprawdź długoterminową prognozę pogody na 16 dni, przygotowaną przez prezentera tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: nieuchronnie zbliża się ochłodzenie

Pogoda na 16 dni: nieuchronnie zbliża się ochłodzenie

Źródło:
tvnmeteo.pl

Kobieta zmarła na skutek upadku ze słynnych klifów Moheru w Irlandii. Do zdarzenia doszło w sobotnie popołudnie. Jak przekazały lokalne media, gdy doszło do tragedii, kobieta była na wycieczce ze znajomymi.

Tragiczny wypadek w kultowym miejscu

Tragiczny wypadek w kultowym miejscu

Źródło:
RTE, BBC

Marcin Kierwiński odniósł się na X do sobotnich komentarzy po incydencie na placu Piłsudskiego. "Osoby, które stały i stoją za szkalowaniem mojego dobrego imienia, poniosą prawne konsekwencje tych nienawistnych działań" - napisał szef MSWiA.

Marcin Kierwiński o "nienawistnych działaniach". Grozi konsekwencjami

Marcin Kierwiński o "nienawistnych działaniach". Grozi konsekwencjami

Źródło:
tvn24.pl

To część operacji Kremla - ocenił w najnowszej analizie Instytut Studiów nad Wojną odnosząc się do umieszczenia prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego na liście poszukiwanych przez Rosję przestępców. Zdaniem amerykańskich analityków, celem Moskwy jest podważenie legalności prezydentury Zełenskiego i doprowadzenie Ukrainy do izolacji dyplomatycznej.

ISW: list gończy za Zełenskim to część operacji Kremla "Majdan3"

ISW: list gończy za Zełenskim to część operacji Kremla "Majdan3"

Źródło:
PAP

W Berdiańsku w obwodzie zaporoskim zginął w eksplozji swojego samochodu kolaborant i jeden z organizatorów katowni do przesłuchiwania ukraińskich jeńców - informuje wywiad wojskowy Ukrainy (HUR). "Za każdą zbrodnię wojenną nadejdzie sprawiedliwa zapłata" - podkreślono w komunikacie wywiadu.

Ukraiński wywiad: kolaborant i organizator katowni zginął w wybuchu samochodu

Ukraiński wywiad: kolaborant i organizator katowni zginął w wybuchu samochodu

Źródło:
PAP

Maj to tradycyjnie czas pierwszych komunii świętych. "Co, jeśli przyjdzie kontrola z ZUS albo ktoś życzliwy zrobi mi zdjęcia, że przebywałam na imprezie zamiast pod adresem zamieszkania?" - zapytała anonimowo w mediach społecznościowych internautka przebywająca na L4. - W czasie zwolnienia lekarskiego musimy stosować się do zaleceń lekarza szczególnie wtedy, gdy na zaświadczeniu mamy napisane, że powinniśmy leżeć i dochodzić do zdrowia - przekazał biznesowej redakcji tvn24.pl Paweł Żebrowski, rzecznik prasowy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Dodał, że w pierwszym kwartale 2024 roku zostało wydanych prawie 10 tysięcy decyzji wstrzymujących dalszą wypłatę zasiłków chorobowych.

"Co, jeśli przyjdzie kontrola albo ktoś życzliwy zrobi mi zdjęcia?"

"Co, jeśli przyjdzie kontrola albo ktoś życzliwy zrobi mi zdjęcia?"

Źródło:
tvn24.pl

Podczas majówki zakopiańskie hotele były pełne. Tatrzańska Izba Gospodarcza szacuje, że zajętych było 90 procent miejsc noclegowych. Według Karola Wagnera z TIG największymi beneficjentami majówki nie byli jednak hotelarze, a restauratorzy i handlowcy.

Majówka w Zakopanem. "Największymi beneficjentami nie byli hotelarze"

Majówka w Zakopanem. "Największymi beneficjentami nie byli hotelarze"

Źródło:
PAP

Na trasie do Morskiego Oka w Tatrach przewrócił się jeden z koni ciągnących wóz w turystami. Na nagraniu opublikowanym w sieci widać, że gdy inne metody zawiodły, woźnica uderzył zwierzę w pysk. To poskutkowało, koń natychmiast wstał. Sytuację skomentowało między innymi Ministerstwo Klimatu i Środowiska.

Koń upadł, woźnica uderzył go w pysk. Nagranie z drogi do Morskiego Oka

Koń upadł, woźnica uderzył go w pysk. Nagranie z drogi do Morskiego Oka

Źródło:
tvn24.pl

Z okazji jubileuszu Ogólnopolskiego Konkursu Fotografii Reporterskiej - Grand Press Photo internauci mogą wskazać Zdjęcie XX-lecia. Głosować można do 10 maja. Wyboru można dokonać spośród 19 Zdjęć Roku z poprzednich edycji konkursu.

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Źródło:
TVN24