Prokurator Krajowy przenosi niepokornych śledczych w głąb kraju - oficjalnie tłumaczy to brakiem tam rąk do pracy. Na miejscu okazuje się, że ręce są, więc pojawiają się przypuszczenia graniczące z pewnością, że chodzi o co innego. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Prokurator Ewa Wrzosek zaczyna pracę w Śremie, w Wielkopolsce – to ponad 300 kilometrów od jej domu. - My składaliśmy przysięgę, że będziemy stać na straży praworządności i tak zamierzam uczynić – podkreśla. O jej delegacji nagle zdecydował Prokurator Krajowy. Miała kilka dni, by się spakować i wyjechać. W Śremie została ciepło przyjęta przez mieszkańców i prawników.
"To kara za to, że nie zgadzają się na upolitycznienie prokuratury"
Ewa Wrzosek nie jest jedynym prokuratorem, odesłanym do pracy kilkaset kilometrów od domu. Prokuratura Zbigniewa Ziobry tłumaczy to brakami kadrowymi i pomocą bardziej obciążonym prokuraturom, ale jak dowiadujemy się nieoficjalnie - prokuratury, do których przeniesieni zostali prokuratorzy z Lex Super Omnia mają obciążenie i braki kadrowe mieszczące się w średniej prokuratur rejonowych w kraju. - To była kara za ich działalność, która sprowadza się do tego, że nie zgadzają się na upolitycznienie prokuratury i mówią o tym głośno – uważa adwokatka z Inicjatywy Wolne Sądy Sylwia Gregorczyk-Abram.
W Jarosławiu na Podkarpaciu do pracy ma się stawić Katarzyna Szeska. Tutejsza prokuratura już przyznała, że żadnych braków kadrowych nie ma. - W Prokuraturze Rejonowej w Jarosławiu jest pełna obsada – przekazała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Przemyślu Marta Pętkowska.
Reporterzy "Polski i Świata" dostali od prokuratury zestawienie - tak zwane obciążenie, czyli średni wykaz spraw przypadających na prokuratorów w każdej jednostce. Na Podkarpaciu w okręgu przemyskim prokuratorzy z Jarosławia nie są jednostką najbardziej obciążoną pracą, są w średniej i - co więcej - mają obsadzone wszystkie stanowiska, nie mają braków kadrowych.
- To nie jest dobro jednostki, dobro prokuratury, tylko reakcja na zachowanie tych prokuratorów, to jest nałożenie na nich kary – mówi były Prokurator Krajowy i były minister spraw wewnętrznych i administracji Janusz Kaczmarek.
Katarzyna Kwiatkowska, szefowa stowarzyszenia prokuratorów dostała przeniesienie do Golubia-Dobrzynia. Tam jest wakat, ale tylko jeden i jak przyznaje tamtejszy prokurator rejonowy Bartosz Wieczorek – "sytuacja kadrowa jest niezmienna od listopada 2019 roku".
Ewa Wrzosek, podobnie jak inni przeniesieni prokuratorzy, zostawia ponad sto niedokończonych spraw. Zajmą się nimi nowi prokuratorzy, co spowoduje gigantyczne opóźnienia. - Tylko ktoś, kto jest tchórzem może myśleć, że represje złamią niezależnego prokuratora – ocenia Bartłomiej Przymusiński ze Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia.
Krytyczny raport o sytuacji w Polsce
Część prokuratorów rozważa pozew. Prokuratura Krajowa wciąż twierdzi, że delegacje miały wesprzeć obłożone pracą małe jednostki, a prezydent Andrzej Duda podpowiada zmianę pracy. – Jeżeli państwu prokuratorom jest tak bardzo źle, bo rozumiem, że narzekają i jest im bardzo źle, to ja tutaj problemu nie widzę – powiedział prezydent w programie "Sprawdzam".
- Zawód powinni zmienić ci, którzy wykorzystują swoje stanowiska do realizowania politycznych celów – podkreśla Bartłomiej Przymusiński. Po stronie przenoszonych prokuratorów stanęła duża część prawniczego środowiska – także część byłych i obecnych sędziów Sądu Najwyższego i Trybunału Konstytucyjnego.
Krytyczny raport o sytuacji w Polsce przygotowała Rada Europy. Autorzy piszą o prześladowaniach sędziów krytycznych wobec reform i chaosie prawnym, który nastąpił w Polsce. - Od pięciu lat widzimy rosnące poważne zagrożenie dla praworządności – zwraca uwagę autor raportu Andrea Orlando. W raporcie skrytykowano tak zwaną ustawę kagańcową, która wprowadziła nowy system dyscyplinujący sędziów. Mówiono o represjach.
"To są konkretne sprawy, konkretni ludzie z imienia i nazwiska"
- Krok po kroku niemal wszystkie niezależne instytucje, takie jak Trybunał Konstytucyjny, Krajowa Rada Sądownictwa czy Sąd Najwyższy, stają się politycznym łupem dla rządzącej partii – mówi poseł Lewicy Krzysztof Śmiszek.
Posłowie Prawa i Sprawiedliwości bronią reform, ale są w zdecydowanej mniejszości. - Na sędziów nie jest wywierana polityczna presja, nie ma wyroków politycznych. Sędziowie w Polsce nie są nękani – zapewnia Arkadiusz Mularczyk z PiS.
Posłanka Koalicji Obywatelskiej Kamila Gasiuk-Pihowicz stwierdza jednak, że "represje wobec sędziów pogłębiają się z każdym miesiącem". - To są konkretne sprawy, konkretni ludzie z imienia i nazwiska – dodaje.
Michał Tracz
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24