Wybory samorządowe rządzą się innymi prawami niż wybory parlamentarne - podkreślił w niedzielnych "Faktach po Faktach" TVN24 Waldemar Pawlak, były szef Polskiego Stronnictwa Ludowego.
- W 2014 roku PSL był dla wielu alternatywą dla kłócących się Prawa i Sprawiedliwości oraz Platformy Obywatelskiej, teraz będzie kolejna odsłona - mówił w "Faktach po Faktach" Waldemar Pawlak. Podkreślił, że wybory samorządowe rządzą się innymi prawami niż parlamentarne. - Tam decyduje zaufanie do tych, którzy są gospodarzami - dodał.
Pierwsza tura wyborów samorządowych odbędzie się 21 października, a druga - 4 listopada.
Wybory personalne
Pawlak przekonywał, iż "ważne, żeby te wybory traktować w kategoriach personalnych". - Na wielu listach znajdziemy dobrych i złych kandydatów, ważne żeby wybrać tych dobrych na cztery kolejne lata - podkreślił.
Polityk ocenił, że w wyborach lokalnych ludzie głosują na tych, których znają, a przynależność partyjna może być wręcz szkodliwa. - Podam konkretny przykład gminy Nadarzyn. Tam był wspaniały wójt, Janusz Grzyb, bardzo dobry samorządowiec, który zmarł. PiS wyznaczył komisarza wyborczego, którego osobiście popierał premier. Zrobiono wielką kampanię, a wygrał pracownik z samorządu z tej gminy, który był tam przez lata zaangażowany i ludzie mieli do niego zaufanie. W tych wyborach ważne jest, żebyśmy wybierali dobrych ludzi - powtórzył Pawlak.
"Wojna polsko-polska"
Były premier zapytany został o "akcję billboardową" i związaną z nią wymianę ciosów między Prawem i Sprawiedliwością a PO i Nowoczesną.
- To jest wojna polityczna, polsko-polska, która ucieka od merytorycznej dyskusji. Szuka się haków na przeciwnika, przy wyborach zadecydują jednak charaktery ludzi. Wielu aparatczyków, nawet jak się oflagują, może przegrać, bo będą zbyt polityczni i identyfikowani z awanturami. A nie chcemy tego w naszych miejscowościach, wioskach - dodał Pawlak.
"Nie powinniśmy importować bezmyślnie"
Były premier skomentował też pretensje władz Ukrainy, które związane są ze sprowadzaniem do Polski węgla z okupowanego przez prorosyjskich separatystów Donbasu.
- Moim zdaniem słusznie skarży się Ukraina. Rząd powinien wykazać się pryncypialnością. Nie powinniśmy importować bezmyślnie i bez zwracania uwagi na to, że te pieniądze za węgiel z Donbasu mogą finansować wojnę - ocenił Pawlak.
"Europejscy politycy cenią rzetelność"
Pawlak skomentował też niedawną deklarację premiera Mateusza Morawieckiego, która dotyczyła jego roli w przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej. - Ja sam negocjowałem przystąpienie do Unii Europejskiej 20 lat temu i doskonale wiem, jak w Unii Europejskiej negocjuje się najlepsze transakcje - mówił premier w ubiegłą niedzielę w czasie spotkania wyborczego w Sandomierzu.
Tymczasem Morawiecki tylko w 1998 roku, na samym początku starań o akcesję, był przez kilka miesięcy w zespole, który przygotowywał pierwsze stanowiska negocjacyjne.
- No chyba się tutaj troszeczkę rozminął z faktami, ale może jakąś rolę odgrywał w zespołach negocjacyjnych, nie jest mi ona znana - przyznał Waldemar Pawlak.
- W Unii Europejskiej bardzo ważne jest, żeby umieć się wzajemnie przekonywać. Jeżeli w jednej sprawie mówimy nie, to w dwóch powinniśmy powiedzieć tak. Ważne, żebyśmy widzieli nie tylko swoje interesy. Miałem okazję w takich negocjacjach uczestniczyć i wiem, jak bardzo europejscy politycy cenią sobie cenią sobie rzetelność - powiedział polityk PSL.
Autor: jt//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24