Prezydent Bronisław Komorowski był gościem Katarzyny Kolendy-Zaleskiej w "Faktach po Faktach" w TVN24. Był to jego pierwszy wywiad dla mediów, odkąd w czwartek poinformował, że będzie się ubiegał o reelekcję w majowych wyborach prezydenckich.
- Polska jest jedynym krajem, który uczestniczył w wojnie od początku do końca. Inni kolaborowali, tak jak Stalin z Hitlerem. My mamy szczególne moralne prawo do mówienia o skutkach zakończenia dramatu wojennego - ocenia.
- W kontekście konfliktu na Ukrainie europejskie świętowanie zakończenia drugiej wojny światowej nabiera nowego znaczenia - stwierdza Komorowski.
Mówi, że nerwowa reakcja Rosji na jego propozycje ws. obchodów zakończenia wojny, była niepotrzebna.
- Uroczystości zakończenia drugiej wojny światowej na Westerplatte mają mieć wymiar europejski - mówi.
Gość "Faktów po Faktach" podkreśla, że jest kandydatem obywatelskim z poparciem Platformy Obywatelskiej. - Nie jestem człowiekiem adresującym swoją działalność do wyborców jednej siły politycznej - mówi.
Prezydent zaznacza, że nie dystansuje się od Platformy Obywatelskiej.
Podkreśla, że najważniejsza jest dla niego ocena wyborców, a nie opozycji.
Prezydent pytany o strajk górników, mówi, że rolą prezydenta jest to, aby nie powiększać konfliktu protestujących z rządem. Jak dodaje, jego ingerencja w ten konflikt nie jest potrzebna. Jego rolą jest natomiast sprzyjanie dialogowi.
Prezydent odpierał zarzuty, że jest tylko "strażnikiem żyrandola", a jego prezydentura jest nieaktywna.
- Jak ktoś chce, to może używać tego rodzaju języka. Tego rodzaju marudzenie polityczne powoduje, że ci politycy rozmijają się nie tylko z prawdą, ale ze zdrowym rozsądkiem i z odczuciami własnych wyborców - ocenia.
Prezydent: ze wszystkich badań wynika, że warto pytać Polaków czy żyje im się lepiej.
Jak dodaje, "absolutnie większość" Polaków mówi, że żyje im się lepiej.
- Nie warto gasić w nas przekonania , że swoją pracą osiągnęliśmy tak wiele - mówi.
- Chcę dokończyć cele strategiczne dla Polski - mówi prezydent pytany, dlaczego ponownie wystartuje w wyborach.
Wśród powodów wylicza również: potrzebę przełamania kryzysu demograficznego, działanie na rzecz utrzymania poziomu konkurencyjności polskiej gospodarki, wsparcie młodych, zwiększenie szansy na ich zatrudnienie.
Prezydent pytany o debatę przed I turą wyborów ze swoimi kontrkandydatami, mówi: - Przez pięć lat prawie nikt z PiS nigdy nie przychodził na żadną debatę do Pałacu Prezydenckiego. A tutaj raptem jest potrzeba nawiązania kontaktu.
- Do tej pory nie było takiego zwyczaju (debat przed I turą -red.), a ja zwyczaje szanuje - dodaje.
- Trudno sobie wyobrazić, że Polska jako jedyna nie przyjmie konwencji antyprzemocowej - dodaje prezydent.
- Ogromna większość społeczeństwa jest przeciwko przemocy skierowanej wobec kobiet i wobec słabszych - mówi Komorowski.
Prezydent uważa, że została wywołana burza wyborcza ws. konwencji.
- Nie przewiduję jakichś problemów z podpisaniem tej ustawy - mówi.
Prezydent podkreśla, że przyjrzy się konstytucyjności przyjętej dzisiaj przez Sejm konwencji antyprzemocowej.
To pierwszy wywiad Bronisława Komorowskiego po tym jak ogłosił, że będzie się ubiegał o kolejną prezydenturę.
W czwartek prezydent Bronisław Komorowski poinformował, że wystartuje w majowych wyborach prezydenckich. Z ogłoszeniem decyzji zwlekał do czasu podania przez marszałka Sejmu oficjalnej daty wyborów. Te odbędą się 10 maja.
W piątek politycy Rada Krajowa Platformy Obywatelskiej przez aklamację podjęła uchwałę ws. poparcia dla prezydenta Komorowskiego.
Premier Ewa Kopacz podkreśliła, że decyzja o poparciu jego kandydatury nie jest trudna. - Po prostu powtarzamy to, co uczyniliśmy w 2010 roku, gdy obecny pan prezydent uzyskał w wyborach nasze poparcie - mówiła. - Z dumą możemy powiedzieć: nie pomyliliśmy się - zaznaczyła Kopacz.
Komorowski przypomniał, że pięć lat temu startował jako kandydat PO. - Dzisiaj pragnę być kandydatem obywatelskim, z waszym poparciem, z poparciem Platformy Obywatelskiej - zadeklarował.
Zwrócił uwagę, że w poprzednich wyborach podjął "indywidualne wyzwanie wobec Polski" wyrażone w haśle wyborczym "Zgoda buduje". - Nadal głęboko wierzę w siłę tego hasła i słuszność - zapewnił prezydent.
Autor: db//rzw/kwoj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24