Likwidacja NFZ-u, finansowanie służby zdrowia oraz sieć szpitali - m.in. o tym rozmawiali uczestnicy debaty ws. służby zdrowia organizowanej przez PiS.
Prezes PiS podsumował debatę PiS ws. służby zdrowia. - Z całą pewną skorzystamy z dzisiejszej dyskusji, z głosów, będziemy je analizować - zapewniał Kaczyński. Dodał, że takich dyskusji potrzeba więcej.
- Będzimy tę rozmowę dalej prowadzić - podkreślił.
Przypomniał, że to za rządów PiS były podwyżki w służbie zdrowia, dlatego nie rozumie protestu w formie tzw. "białego miasteczka" pod kancelarią premiera. - Było inaczej, lepiej, a dziś mamy sytuację bardzo, ale to bardzo trudną - stwierdził prezes PiS.
Konstanty Radziwiłł również opowiedział się za siecią szpitali, ze względu na bezpieczeństwo pacjentów, którzy nie mają obecnie komfortu leczenia. - Teraz człowiek, który wpadnie w ciężką chorobę, wpada w panikę i ma do tego prawo - powiedział, dodając, że choroba często rujnuje domowy budżet.
Jan Walewski: - Sieć szpitali to trafny pomysł.
Hanna Gutowska, prezes Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych powiedziała, że sieć szpitali to gwarancja bezpieczeństwa dla pacjentów. Jednocześnie ostrzegła, że za klika lat w Polsce zabraknie 70 tys. pielęgniarek. Jej zdaniem potrzebna jest debata, czego społeczeństwo może się spodziewać, jeśli chodzi o opiekę pielęgniarką. - Chcemy godnych warunków, żeby wykonywać swoje zadania tak, jak zostałyśmy nauczone - powiedziała.
Maria Ochman: System sieci szpitali jest niezbędny. Powinien być jednak kompleksowy, tak, żeby wszyscy mogli mieć równy dostęp do leczenia. Sieć szpitali musi też stworzyć nowe warunki i ramy zatrudnienia dla personelu medycznego.
Joanna Zabielska-Cieciuch, lekarz z Porozumienia Zielonogórskiego skrytykowała ustawę refundacyjną. Stwierdziła, że pacjenci często nie mają możliwości wykupienia leków refundowanych, mimo że są ubezpieczeni.
Grzegorz Kucharewicz, Naczelna Rada Aptekarska: - Środowisko aptekarskie od dawna oczekuje reformy rynku aptekarskiego. Sytuacja rodzinnych, małych i średnich aptek jest fatalna, może być tak, że wiele z nich zniknie, a pacjenci będą mieli bardzo daleko do apteki.
Prof. Krzysztof Bielecki opowiedział się za stworzeniem sieci szpitali. Projekt w tej sprawie przygotowało PiS. Według jego założeń działające w jednym regionie szpitale będą ściśle ze sobą współpracowały.
Krzysztof Krajewski-Siuda, specjalista z zakresu zdrowia publicznego: PiS powinien temat powrotu lekarzy do szkół bardziej eksponować niż finansowanie służby zdrowia.
Bolesław Piecha z PiS: - Jesteśmy przeciwni komercjalizacji ochrony zdrowia, bo jest szczególnie niebezpieczna dla pacjenta, w zamian proponujemy wprowadzenie krajowej sieci szpitali. W szpitalach, należących do krajowej sieci, szkoliliby się lekarze i pielęgniarki.
Zgodnie z projektem PiS, do sieci szpitali miałyby być kwalifikowane na równych prawach placówki publiczne i niepubliczne. Pierwszeństwo miałyby te, które m.in. realizują zadania związane z ratownictwem medycznym, prowadzą badania naukowe, wykonują świadczenia wysokospecjalistyczne. Szpitale, które znalazłyby się w sieci, miałyby mieć gwarantowany kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia.
Uczestnicy debaty zaczęli dyskusję m.in. o powrocie lekarzy do szkół, ustawie refundacyjnej i sieci szpitali.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński podsumował część dyskusji poświęconej systemowi finansowania służby zdrowia i likwidacji NFZ. Wśród minusów Funduszu wymienił: niemerytoryczny wypływ środków, hiperregulację, i brak nadzoru ze strony państwa.
Zdzisław Bujas z OZZPiP: - Pacjenta nie stać na leczenie się w tym kraju.
Prof. dr hab. Maciej Piróg, doradca prezydenta ds. zdrowia: - Zdrowie jest i będzie kategorią polityczną. Jest zbyt ważną dziedziną, żeby została wyjęta z polityki.
Odnosząc się do postulatu likwidacji NFZ powiedział, że brak kontroli nad Funduszem to przykład tego, że obecny system ochrony zdrowia nie funkcjonuje dobrze. Według niego, centrala NFZ wymaga likwidacji, bo "jest szkodliwa i nie służy nikomu", a politykę zdrowotną powinien kreować minister zdrowia.
Zwrócił uwagę, że w Polsce były już różne systemy - i w pełni budżetowy, i para-ubezpieczeniowy. Teraz - w jego opinii - konieczne jest stworzenie systemu mieszanego: budżetowo-ubezpieczeniowego. Dodał, że jeśli pozostawiony będzie system ubezpieczeniowy, wówczas zamiast podwyższać podatki, trzeba będzie dokonywać przesunięć w budżecie.
Konstanty Radziwiłł, wiceprezes Naczelnej Izby Lekarskiej: - Najlepiej są oceniane systemy budżetowe tak, jak np. w Wielkiej Brytanii. To rozwiązane najlepsze. Choć satysfakcja obywateli wydaje się wieksza w systemie ubezpieczeniowym np. francuskim. W Polsce zmierzamy ostro do rynku, świat - odwrotnie. Kierunek jest bowiem taki, że to państwo jest coraz bardziej odpowiedzialne za leczenie. Nawet w USA państwo coraz bardziej staje się odpowiedzialne za służbę zdrowia. Polska jest jednym z nielicznych krajów w Europie, gdzie zdrowie publiczne jest nieobecne.
Wiceszef NRL uważa, że powinno się zmienić przepisy tak, aby do służby zdrowia dostęp miał każdy obywatel, a nie - tak jak przyjęło się obecnie - każdy ubezpieczony. - Zbyt wiele nas kosztuje sprawdzanie, kto jest ubezpieczony, a kto nie - powiedział.
Krzysztof Bukiel, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy powiedział, że likwidowanie instytucji, które źle działają, nie prowadzi do uzdrowienia sytuacji, trzeba się zastanowić, skąd się biorą ich problemy. - To, że NFZ źle działa, to nie kwestia ludzi, którzy tam pracują, ale warunków, które zostały mu narzucone - powiedział, wymieniając w tym kontekście stosunkowo niewielką ilość pieniędzy publicznych i obowiązek sfinansowania nieograniczonego zakresu świadczeń.
- Trzeba się zastanowić, jak wyeliminować wady NFZ-u. Fundusz wycenia świadczenia z powietrza, jeśli nie spowodujemy, że będą one wyceniane prawidłowo, to zmiana szyldów nic nie da - powiedział.
Jego zdaniem za część świadczeń wprowadzić współpłacenie. Bukiel zwrócił uwagę, że ten element zmotywuje pacjenta i lekarzy. - Są świadczenia zdrowotne, które są nadu nadużywane - stwierdził.
Maria Ochman, przewodnicząca sekretariatu zdrowia NSZZ "Solidarność" podkreślała, że trzeba przede wszystkim zdiagnozować przyczyny, dla których obecny system się załamał.
W jej opinii, składka zdrowotna od początku była za niska, a sytuacja w Polsce powoduje, że składki nie rosną, bo ucieka się w "szarą strefę", jeśli chodzi o zatrudnienie. Podkreśliła, że przy wysokim bezrobociu i nagminnym wykorzystywaniu tzw. umów śmieciowych pieniędzy w systemie zawsze będzie za mało.
Adam Sandauer, przewodniczący Stowarzyszenia Pacjentów Primum Non Nocere stwierdził, obecnie w wyniku braku kontroli nad NFZ co roku każdej jesieni kończą się pieniądze na świadczenia medyczne. - To głębokie naruszenie konstytucji, bo prawo do leczenia jest równe niezależnie czy choruje się na początku czy pod koniec roku - powiedział.
Grzegorz Kucharewicz, Naczelna Rada Aptekarska powiedział, że ponieważ system ochrony zdrowia w Polsce jest permanentnie reformowany, konieczna jest obecnie jasna wizja zmian i budowa nowoczesnego systemu opartego na transparentności, równości i sprawiedliwości społecznej. Jako jedną z wad obecnego systemu wymienił nadmierną biurokratyzację.
W jego ocenie państwo powinno zadbać o najbiedniejszych i najsłabszych. - Dzieci do 7 roku życia powinni mieć bezpłatne leki. Dlaczego nie może być też bezpłatnych leków dla osób, które ukończyły 70 lat. Nie można oszczędzać kosztem zdrowia obywateli, ale można efektywniej gospodarować dostępnymi środkami - powiedział.
Joanna Zabielska-Cieciuch, lekarz z Porozumienia Zielonogórskiego podkreśliła, że system ochrony zdrowia powinien być oparty na funkcjonowaniu opieki rodzinnej, co z kolei pozwoli "ograniczyć liczbę kosztownych pacjentów w szpitalach". - Monopol NFZ-u powoduje, że nie mogę w pełni wykorzystać swoich umiejętności, (...) a przecież lekarz rodzinny, nie tylko leczy, ale też pełni misję w lokalnym społeczeństwie. Po to, żeby do szpitala nie trafiali ciężko chorzy, kosztowni pacjenci, prawidłowo powinna działać medycyna rodzinna - powiedziała.
I dodała: - Podkreśliła, że żadnego systemu nie stać na finansowanie tylko medycyny naprawczej w szpitalach, a taki model promowany jest obecnie w Polsce.
Prof. Krzysztof Bielecki, chirurg: - Nie będę mówił spokojnie, ale emocjonalnie. W medycynie i ochronie zdrowia nie może być wolnego rynku, tu nie ma miejsca na grę konkurencyjną, i demokrację. Obecnie w ochronie zdrowia liczą się dwa słowa: oszczędzanie i zysk, nikt nie mówi o jakości leczenia. Likwidacja NFZ-u? Tak! Limitowanie i ograniczanie finansowe powoduje nieszczęścia. Tylko, że to nie urzędnik NFZ-u stanie przed sądem, jak coś się nie powiedzie, tylko lekarz i pielęgniarka. Jakim prawem NFZ obniża kontrakty szpitalom państwowym, by dać niepublicznym. Publiczne szpitale coraz gorzej przędą. W szpitalu decyduje dziś menedżer, głos lekarza nie jest słyszalny.
Grzegorz Opala, minister zdrowia w rządzie Jerzego Buzka: - Gdy kilkanaście lat temu zaczynały działać kasy chorych, dysponowały one 23 miliardami zł środków. Dziś NFZ dysponuje 64 mld zł, a problemy są te same. "Więc to nie problem pieniędzy, tylko organizacji systemu ich dystrybucji.
Prof. Krzysztof Krajewski-Siuda, specjalista z zakresu zdrowia publicznego, ekspert Instytutu Sobieskiego:, przekonywał, że nie należy likwidować Narodowego Funduszu Zdrowia, ale trzeba znacznie ograniczyć jego funkcjonowanie. Jego zdaniem należy podzielić składkę zdrowotną na dwa filary.
Z jednego byłyby finansowane m.in. podstawowa opieka zdrowotna, leczenie specjalistyczne ambulatoryjne, leczenie szpitalne na podstawowym poziomie. - Tam, gdzie w obszarze świadczeniodawców mamy do czynienia z konkurencją, tam można sobie wyobrazić wizje konkurujących ze sobą funduszy, (...) danie ubezpieczonemu możliwości wyboru ubezpieczyciela - powiedział.
Podkreślił, że ten model nie w każdym obszarze się sprawdza i tam, gdzie nie istnieje konkurencja po stronie świadczeniodawców, np. w przypadku szpitali uniwersyteckich, składki powinny być zarządzane przez drugi filar nadzorowany przez NFZ.
Prof. Jerzy Jurkiewicz, neurochirurg: - Szpitale uniwersyteckie, wysokospecjalistyczne muszą być finansowane w odrębny sposób, inaczej stracimy bezpieczeństwo zdrowotne Polaków. Obecnie te najlepiej wyposażone placówki, prowadzące najbardziej skomplikowane leczenie są w tragicznej sytuacji finansowej.
Jacek Gogulski, szef Polskiej Koalicji Organizacji Pacjentów Onkologicznych: - Jakość leczenia nie może być uzależniona od adresu i finansowanie powinno być tak zorganizowane, by pacjent nie musiał przemierzać setek kilometrów, aby uzyskać leczenie.
Zaznaczył, że pacjenci onkologiczni często mają wrażenie, że patrzy się na zysk, a szpitale, które leczą dobrze, mają olbrzymie problemy. - Można to zmienić, ale musi być odpowiednie finansowanie. (...) Najważniejsza rzecz to zniesienie limitów na świadczenia medyczne - powiedział.
Rozpoczęła się dyskusja dotycząca systemu finansowania służby zdrowia i likwiadacji NFZ-u. - Ten system jest głęboko niewydolny - przekonywał Bolesław Piecha z PiS. To dlatego, jak powiedział, jego partia jest za zmianą finansowania służby zdrowia, tak by pieniądzy nie dzielił "skostniały" NFZ. - Każda złotówka powinna być kontrolowana przez społeczeństwo i rząd, a nie fasadową instytucję - powiedział Piecha, wyjaśniając dlaczego to budżet państwa powinien finansować służbę zdrowia.
Prof. Piotr Gliński kandydat PiS na premiera powiedział, że cieszy się, iż debata w Polsce zaczyna być coraz bardziej merytoryczna. Wyraził nadzieję, że zaproponowane zmiany wejdą w życie. - Sprawy zdrowia są przez Polaków wymieniane jako drugie najważniejsze sprawy do rozwiązania w naszym kraju, po pracy, po zagrażającym bezrobociu. Z drugiej strony, ocena naszego systemu zdrowia nie jest najlepsza. Do 90 proc. społeczeństwa jest niezadowolone z funkcjonowania systemu zdrowia - powiedział prof. Gliński.
- Podejmujemy dziś temat szczególnej wagi, który dotyczy każdego obywatela naszego kraju, temat, który budzi ogromne napięcia i emocje. Polska służba zdrowia potrzebuje spokojnej dyskusji, a nie obciążania jej podziałami o pozamerytorycznym charakterze - powiedział Jarosław Kaczyński, otwierając debatę PiS ws. służby zdrowia.
- Jest rzeczą niesłychanie istotną, aby rozmowa o najważniejszych sprawach dla Polski zaczęła się w naszym kraju na poważnie, przestała być przekrzykiwaniem się. Jestem głęboko przekonany, że dzisiaj uczynimy krok w tym kierunku - dodał prezes PiS.
Na debatę PiS ws. służby zdrowia przybył Jarosław Kaczyński.
Mariusz Błaszczak z PiS powiedział na antenie TVN24, że udział w debacie potwierdziło ponad 20 z 30 zaprosznych gości. - Mamy przygotowany konkretny projekt ustawy (ws. służby zdrowia - red.), chcieliśmy o nim porozmawiać - podkreślił. Czas nagli gdyż, jak stwierdził, rząd Donalda Tuska doprowadził do zapaści w służbie zdrowia. - Po raz pierwszy zdarzyło się tak, że Centrum Zdrowia Dziecka nie przyjmuje małych pacjentów - zaznaczył Błaszczak.
W debacie ekspertów na temat służby zdrowia organizowanej przez PiS brali udział, oprócz polityków, także przedstawiciele lekarzy, pacjentów oraz organizacji, które reprezentują pracowników służby zdrowia.
W debacie w Towarzystwie Lekarskim Warszawskim uczestniczył także kandydat PiS na premiera w tzw. rządzie technicznym prof. Piotr Gliński. Nie było natomiast ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza, który nie został zaproszony. Jak zapowiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński, będzie mowa m.in. o propozycjach jego partii. PiS postuluje likwidację NFZ, przejęcie finansowania służby zdrowia przez budżet, stworzenie sieci szpitali, uproszczenie dopłat i refundacji.
PiS chce też, by lekarze i dentyści pracowali w każdej szkole.
Autor: MAC / Źródło: tvn24.pl, TVN24