Pięć osób z kierownictwa państwowego Powszechnego Zakładu Ubezpieczeń w ciągu sześciu dni wpłaciło na konto Prawa i Sprawiedliwości darowizny po 45 150 złotych, czyli maksymalną kwotę, na jaką pozwalają przepisy. O sprawie napisała "Polityka".
Tygodnik "Polityka" cytuje swoje źródło w partii rządzącej. - Latem w Ministerstwie Aktywów Państwowych Jacka Sasina odbyła się rozmowa z niektórymi szefami państwowych spółek i zostało jasno postawione oczekiwanie, że mają wpłacać pieniądze na konto partii - powiedział informator.
Najwyższa roczna kwota darowizny - czytamy - wynosi 45 150 złotych. Taką dokładnie kwotę wpłaciło pięć osób z kierownictwa PZU: Beata Kozłowska-Chyła - prezeska PZU SA; Małgorzata Sadurska - wiceprezeska PZU; Piotr Nowak - wiceprezes PZU; Andrzej Jaworski - prezes PZU Zdrowie, członek zarządu PZU Życie. Ernest Bejda - członek zarządu PZU, członek zarządu PZU Życie, były szef CBA.
Jak podaje "Polityka" mniejsze kwoty - po kilka lub kilkanaście tysięcy złotych - wpłaciło siedem innych osób z zarządu i rady nadzorczej PZU.
Reportaż o "parakampanii" europosłów PiS
O wpłatach dokonywanych na rzecz PiS zrobiło się głośno za sprawą reportaży "Czarno na białym" w TVN24.
Dziennikarze Grzegorz Łakomski i Dariusz Kubik przeanalizowali finansowanie kampanii wyborczych kandydatów PiS w ostatnich wyborach do europarlamentu oraz wyborach parlamentarnych z 2019 roku. Ustalili, że znaczną część tych kampanii sfinansowały osoby sprawujące kierownicze stanowiska w zależnych od rządu spółkach i zależnych od PiS instytucjach państwowych.
Rezultaty dziennikarskiego śledztwa można zobaczyć w reportażu "Do spółki z PiS. Parakampania" oraz "Do spółki z premierem. Darowizna na Mateusza Morawieckiego".
Źródło: "Polityka", TVN24
Źródło zdjęcia głównego: OleksSH/Shutterstock