Czy narażano życie górników

Kompania Węglowa wiedziała, że szyb może się zawalić
Kompania Węglowa wiedziała, że szyb może się zawalić
Źródło: TVN24

Śledztwo dotyczące katastrofy budowlanej w kopalni "Szczygłowice" wszczęła w piątek Prokuratura Rejonowa Gliwice Zachód. Śledczy sprawdzą, czy doszło do doprowadzenia do zagrożenia życia pracowników, a także mienia kopalni. Sprawę wyjaśnia także specjalna komisja Wyższego Urzędu Górniczego.

- Prokurator w dniu dzisiejszym wszczął postępowanie przygotowawcze dotyczące katastrofy budowlanej. Z uwagi na zagrożenie kolejnym zawaleniem w odległości około 100 metrów od tego zawaliska, prokurator nie wykonał jeszcze czynności oględzin miejsca katastrofy - powiedział w piątek w TVN24 prokurator Michał Szułczyński, naczelnik Wydziału V Śledczego Prokuratury Okręgowej w Gliwicach.

- W pierwszej kolejności zostaną przesłuchane osoby, które projektowały i odpowiadały za techniczne zabezpieczenie tych budowli. Postępowanie zmierza do tego, aby ustalić czy katastrofa jest zawinionym działaniem człowieka, czy też nie. Dopiero wtedy będziemy mogli powiedzieć, czy są podstawy do przedstawienia zarzutów - dzisiaj jest na to zbyt wcześnie.

Kompania wiedziała

Rzecznik Kompanii Węglowej Zbigniew Madej wyznał już w czwartek, że specjaliści Kompanii wiedzieli od tygodnia o złym stanie technicznym infrastruktury szybu. Przekonuje jednak, że nie wysyłano górników w miejsca zagrożone. Madej zaznaczył także, że zaplanowane były prace zabezpieczające. Nic jednak nie wskazywało według niego, że przedtem nastąpi katastrofa. Do połowy października znane będą wyniki kontroli wszystkich szybów w Kompanii, zleconej jeszcze w lipcu przez prezesa firmy.

Zawalony szyb

Do katastrofy na terenie kopalni "Szczygłowice" doszło w czwartek. W śląskiej kopalni przewróciła się wieża szybowa i w efekcie zawaliły się dwa budynki - stacja wentylatorów i rozdzielnia wysokiego napięcia. Podjęto decyzję o ewakuacji wszystkich 416 górników pracujących na nocnej zmianie w kopalni "Szczygłowice" a także 90 osób z korzystającej z tego samego szybu kopalni "Knurów".

Ogromne straty

W związku z ograniczeniem po katastrofie wydobycia w kopalniach „Knurów” i „Szczygłowice”, Kompania Węglowa dziennie traci nawet 2 mln zł dziennie. Tymczasem nowy szyb ma być gotowy dopiero za półtora roku. Do tego czasu wentylacja musi być prowadzona przy wykorzystaniu istniejącej infrastruktury. Nie ma zatem mowy o uruchomieniu wszystkich ścian wydobywczych. Kompania liczy jednak na stopniowe przywracanie wydobycia.

Na szczęście w katastrofie nikt nie ucierpiał
Na szczęście w katastrofie nikt nie ucierpiał
Źródło: PAP

Nie pierwsza katastrofa

Katastrofa budowlana w kopalni "Szczygłowice" to kolejny w tym roku wypadek, który wpłynie na obniżenie wydobycia węgla w Kompanii. Po ubiegłorocznym załamaniu wydobycia (w KW było ono mniejsze od ok. 4,5 mln ton) kopalnie zapowiadały, że w tym roku nie będzie kolejnego znaczącego zmniejszenia podaży. Teraz oceniają, że wykonanie planu wydobycia rzędu ok. 46 mln ton jest mało realne.

PRZECZYTAJ WIĘCEJ O KATASTROFIE W KOPALNI "SZCZYGŁOWICE"

Źródło: TVN24, PAP

Czytaj także: