Wystąpimy do Niemiec o zgodę na wysłanie Leopardów na Ukrainę, ale nawet jeśli takiej zgody nie będzie, i tak przekażemy czołgi w ramach "małej koalicji" - powiedział premier Mateusz Morawiecki. Ocenił, że formalny wniosek o zgodę wysłany do Berlina to kwestia "drugorzędna". Dodał, że "iskierką nadziei" na zgodę Niemiec w tej sprawie jest ostatnia wypowiedź niemieckiej minister spraw zagranicznych.
W piątek na spotkaniu grupy kontaktowej do spraw wsparcia obronnego Ukrainy w bazie Ramstein przedstawiciele 50 krajów dyskutowali o możliwościach pomocy militarnej. Podczas spotkania uczestnikom nie udało się dojść do porozumienia w sprawie dostawy czołgów Leopard na Ukrainę. USA i inni sojusznicy spodziewali się, że Niemcy same dostarczą Ukrainie czołgi i pozwolą na to innym krajom jako państwo producent tych wozów bojowych.
Annalena Baerbock, minister spraw zagranicznych Niemiec, powiedziała później w wywiadzie dla francuskiej telewizji LCI, że jej kraj nie będzie się sprzeciwiać, jeśli Polska wyśle swoje, wyprodukowane w Niemczech, czołgi Leopard 2 na Ukrainę. Dodała jednak, że do Berlina nie przyszło formalne zapytanie w tej sprawie.
Premier: wypowiedź Baerbock daje iskierkę nadziei
Premier Mateusz Morawiecki był pytany o sprawę Leopardów w poniedziałek na konferencji prasowej w Fabryce Pojazdów Szynowych H. Cegielski w Poznaniu. - Presja ma sens. Nasze wysiłki, nasze starania, by budować koalicję państw, które chcą pomóc w tej dramatycznej walce na Ukrainie, okazują się skuteczne - powiedział.
Dodał, że "cały czas naciskamy na rząd w Berlinie, aby udostępnił swoje Leopardy". - Oni mają ponad 350 leopardów czynnych i około 200 w magazynach. Naprawdę mogą dzisiaj pomóc walczącej Ukrainie. Ta walka oznacza też walkę o bezpieczeństwo, o pokój w Europie - podkreślił.
- My cały czas dyskutujemy, ja jakiś czas temu rozmawiałem z kanclerzem Scholzem, pan premier (Błaszczak - red.) rozmawiał z niemieckim ministrem obrony narodowej. Presja ma sens, bo już w ten weekend pani minister spraw zagranicznych Niemiec przekazała inny komunikat, który daje pewną iskierkę nadziei, że nie tylko Niemcy nie będą blokować, ale może też wreszcie przeznaczą nowoczesny ciężki sprzęt na wsparcie dla Ukrainy - mówił Morawiecki.
Premier: jeśli nie dostaniemy zgody od Niemiec, to w ramach małej koalicji wyślemy czołgi
Pytany, czy Polska wystąpiła już z wnioskiem do Niemiec o zgodę na wysłanie Leopardów na Ukrainę, odparł: - My wystąpimy o taką zgodę, ale to jest drugorzędne.
- Nawet jeśli byśmy tej zgody ostatecznie nie dostali, to w ramach małej koalicji - nawet gdyby w niej nie było Niemców - i tak przekażemy czołgi razem z innymi na Ukrainę. Warunkiem dla nas jest to, aby na ten moment przynajmniej taką małą koalicję państw zbudować - powiedział.
Przydacz: z satysfakcją przyjmujemy to stanowisko MSZ Niemiec
Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz w poniedziałek w radiowej Trójce też komentował słowa niemieckiej minister spraw zagranicznych. Ocenił, że to krok w dobrą stronę i rząd "z satysfakcją przyjmuje to stanowisko ministerstwa sprawa zagranicznych Niemiec".
- Okazuje się, że poprzez rozmowy, działania dyplomatyczne Polska jest w stanie doprowadzić do zmiany niemieckiego stanowiska - dodał szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej.
Przydacz podkreślił jednocześnie, że należy mieć świadomość, że w Niemczech rządzi koalicja, a kanclerzem jest Olaf Scholz. - Osobiście czułbym się jeszcze dużo pewniej, gdyby to było potwierdzone przez kanclerza - przyznał.
Zdaniem prezydenckiego ministra "tak naprawdę oczekiwalibyśmy nie tylko zgody (...) co dołączenia Niemiec, jako ważnego państwa, do tej koalicji w sprawie Leopardów". - Polska tę koalicję zapoczątkowała, uważamy, że te sprawy idą w dobrym kierunku, te czołgi są naprawdę potrzebne w Ukrainie - powiedział.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: U.S. Army photo by Pfc. Javon Spence