Kobieta zdająca egzamin na prawo jazdy zauważa leżącego na drodze mężczyznę. Obok niego kule. Na pytanie, czy się zatrzymać, egzaminujący ją mężczyzna odpowiada: - Pijany jest. Jedziemy. - To absolutnie skandaliczne zachowanie - mówi wicedyrektor śląskiego WORD, który zawiadomił prokuraturę o przestępstwie. Egzaminator stracił pracę.
- Po prostu byłem zawstydzony i zdegustowany całą tą sytuacją. Poinformowałem swoich przełożonych. Wszyscy byli porażeni niestosownością zachowania się naszego pracownika - mówi Janusz Kuwak, wicedyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Katowicach.
"Pijany jest. Jedziemy"
Do zdarzenia doszło 3 września ub.r. na ulicy Zgrzebnioka w Katowicach. Kobieta zdająca egzamin zauważyła mężczyznę leżącego niemal na środku drogi. Obok niego znajdowały się także kule ortopedyczne. Samochód się zatrzymał, a kobieta i egzaminator, nie wychodząc z niego, wspólnie stwierdzili, że mężczyzna jest pijany. Postanowili jechać dalej nie udzielając mu pomocy.
- Egzaminator jest przykładem - podkreślał Janusz Kuwak. Jego zachowanie określił jako "absolutnie skandaliczne". - Należało się zatrzymać, zabezpieczyć miejsce zdarzenia i przystąpić do akcji niesienia pomocy. To są oczywiste rzeczy, które są nauczane na kursach adeptów na prawo jazdy - tłumaczył.
Jak wyjaśnił, egzaminator został dyscyplinarnie zwolniony dwa dni później. Z kolei kobieta zdała tego dnia egzamin.
Sprawa w prokuraturze
W grudniu sprawa trafiła do prokuratury Rejonowej Katowice-Południe. Zarówno egzaminatorowi, jak i kobiecie zdającej wówczas egzamin został postawiony zarzut nieudzielenia pomocy mężczyźnie leżącemu na drodze. Jednak w sierpniu tego roku prokuratura złożyła do Sądu Rejonowego Katowice-Wschód wniosek o warunkowe umorzenie śledztwa.
Jak poinformowała nas Katarzyna Furczyk z katowickiej prokuratury, oznacza to, że prokuratura uznała ich winę, ale biorąc pod uwagę okoliczności sprawy, postępowanie sprawców i ich współpracę, zdecydowała się złożyć wniosek o umorzenie śledztwa.
Autor: db/ ola / Źródło: tvn24