- Mleko się wylało, ale nie myślę o opuszczeniu PiS - uważa Tadeusz Cymański po swoim "nieoficjalnym" wywiadzie dla "Wprost". Europoseł przeprosił też za tę wypowiedź partyjnych kolegów. Mariusz Błaszczak i Jacek Kurski są zdania, że sprawę należy zignorować. Według Tomasza Poręby, europoseł powinien za swoją wypowiedź przeprosić.
W wywiadzie dla "Wprost" Cymański mówił o tym, że w PiS panuje dyktatura, a pozycja jego samego w partii jest "nieprzyjemna". Powiedział także, że "poziom wazeliniarstwa doszedł do stanów ekstremalnych". Swoich kolegów z partii nazwał natomiast "pachołkami". Później pojawiły się informacje, że te słowa Cymański wypowiedział prywatnie i nie chciał ich publikacji.
Cymański pytany przez TVN24 o to, czy wycofa się ze swojej wypowiedzi dla "Wprost", odpowiedział, że byłoby to niepoważne. - Muszę mieć odwagę przyznania, że takie słowa były, natomiast intencją nie była ich publikacja. Dziennikarz się tak zachował jak zachował i tyle - powiedział.
Cymański przeprasza
Na pytanie, czy "mleko się wylało", odpowiada: "Tak". Zaprzecza jednak, jakoby rozważał opuszczenie PiS. - W tej chwili dochodzę do siebie - stwierdził.
Przyznał, że w prywatnej rozmowie człowiek bywa bardziej szczery, ale i bardziej emocjonalny. - Ale niezależnie od tego, czy rozmowa była prywatna czy nie, użyłem słów uważanych za złe. Jest mi przykro i przepraszam - powiedział.
Dodał, że emocje w rozmowie z "Wprost" wynikały z wcześniejszych reakcji na jego słowa z "Kropki nad i" (Cymański ocenił w niej m.in., że wynik wyborczy to "dotkliwa porażka", za co skrytykowali go Adam Hofman i Mariusz Błaszczak)
- Nie zawsze ten, kto mówi krytyczne rzeczy, jest wrogiem. Nie ma dzisiaj lepszej alternatywy niż PiS - ocenił Cymański. Jak dodał, krytyczna ocena nie jest czymś złym, jeśli jest oparta na faktach i wynika z życzliwości. - Uważam się za realnego członka PiS, chociaż ostatnie wydarzenia mogły pokazać, że jest inaczej.
Zaznaczył jednak, że "niczego nie wyklucza" po rozmowie z prezesem PiS. Odrzucił natomiast jakiekolwiek informacje o "spiskowych teoriach" w PiS, dotyczących zmiany władzy i przejęcia jej przez m.in. jego, Zbigniewa Ziobrę i Jacka Kurskiego.
Błaszczak: zignorować
- Tadeusz Cymański wpisuje się w "youtubizację" polityki, czyli robienie wszystkiego byle jak, byle głośniej - skomentował w TVN24 sprawę szef klubu PiS Mariusz Błaszczak. Według niego należy zignorować poczynania Cymańskiego, bo są ważniejsze problemy, jak kryzys czy bezrobocie. - To serial południowoamerykański, to nie będzie miało sensu - oświadczył.
Przyznał jednak, że europoseł "mówiąc to, co mówi, określił swoją postawę wobec partii, której wszystko zawdzięcza". - Skoro taką ma ocenę, to znaczy, że nie jest lojalny - uważa Błaszczak. - Wygłaszając takie opinie, stawia się poza nami, zachowuje się nie fair - dodaje.
Podkreśla jednak, że PiS nie będzie chciał pozbywać się Cymańskiego, ale go zignoruje. - Niech robi, co uważa - stwierdza szef klubu PiS.
Kurski: nie komentuję
- Nie komentuję niepublicznych wypowiedzi - tak wywiad ocenił Jacek Kurski. Według niego, ze słów Cymańskiego nic nie wynika. - Nie dzieje się nic niedobrego - powiedział.
Według niego, Cymański nie powinien być atakowany za to, że "powiedział prawdę". - Trudno, żeby mówił, że wynik był dobry i było zwycięstwo, kiedy była porażka - powiedział Zbigniew Ziobro. (w "Kropce nad i" Cymański wspominał o "dotkliwej porażce" PiS w wyborach - red.). - Ale rozmowa miała charakter prywatnej rozmowy, nie była to rozmowa oficjalna i przeznaczona do publikacji i upublicznianie takich informacji wskazuje na to, że dziennikarstwo, przynajmniej w niektórych redakcjach, sięga bruku - dodał Ziobro.
Poręba: powinien przeprosić
Z kolei były szef sztabu wyborczego PiS Tomasz Poręba jest zdania, że Cymański powinien za wywiad przeprosić. W radiowej "Trójce" Poręba zauważył, że wypowiedź Tadeusza Cymańskiego jest obraźliwa dla wielu osób z PiS. - To nie są słowa, które powinny padać z ust tak doświadczonego polityka, jakim jest Tadeusz Cymański - powiedział. Jego zdaniem Cymański powinien był swoje sugestie przedstawić najpierw przedstawicielom Prawa i Sprawiedliwości, aby poznać ich punkt widzenia. - Myślę, że można by pewne rzeczy wyjaśnić i uniknęlibyśmy tej kompletnie niepotrzebnej awantury - dodał.
Źródło: TVN24, Polskie Radio
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/Stefan Maszewski Reporter Eastnews