- To trochę niesprawiedliwe mówić, że znaleźli coś, a jeszcze tego nie pokazali – mówi Anna Domińska, córka Lecha Wałęsy i jednocześnie szefowa jego gdańskiego biura. - Na mojego ojca zostało powiedziane już wszystko, ale mało jest potwierdzonych informacji - dodaje.
- Niech pokażą najpierw i każdy będzie mógł się do tego odnieść. Bo to jest niesprawiedliwe. Ja mogę powiedzieć, że słyszałam, że tam są dokumenty dotyczące pana Kaczyńskiego, bo tak słyszałam, tak mówią – powiedziała Domińska, komentując informacje IPN o znalezieniu m.in. teczki personalnej i teczki pracy TW "Bolek". Pytana, czy sugeruje, że po dokładnym obejrzeniu dokumentów mogą się one okazać sfałszowane, zaznacza, że według IPN dokumenty sprawdził archiwista. - A kim jest ten archiwista? Skąd on ma aż tak ogromną wiedzę i umiejętności, że po obejrzeniu dokumentu on potrafi powiedzieć w stu procentach, że to jest autentyczny dokument. Zaskakujące dla mnie to jest bardzo – mówi Domińska.
- Na mojego ojca zostało powiedziane już wszystko, ale mało tak naprawdę jest potwierdzonych informacji. Tato ma status pokrzywdzonego, był wyrok sądu lustracyjnego, a jednak nadal ludzie mówili swoje – podkreśla.
Dokumenty z domu Kiszczaka
W czwartek prezes IPN Łukasz Kamiński poinformował, że w dokumentach zabezpieczonych w domu gen. Czesława Kiszczaka znajdują się m.in. teczka personalna i teczka pracy TW "Bolek".
- W teczce personalnej znajduje się koperta, a w niej odręcznie napisane zobowiązanie do współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa podpisane: Lech Wałęsa "Bolek". Wśród dokumentów znajdujących się w tej teczce są również m.in. odręczne, podpisane pseudonimem "Bolek", pokwitowania odbioru pieniędzy" - mówi Kamiński. Jak poinformował, według opinii uczestniczącego w badaniu dokumentów z domu gen. Kiszczaka eksperta archiwisty, są one autentyczne.
Sprawa TW "Bolka"
Były prezydent Lech Wałęsa był oskarżany o bycie TW "Bolkiem" i wiele razy temu zaprzeczał. W 2000 r. Sąd Lustracyjny orzekł, że Wałęsa złożył prawdziwe oświadczenie lustracyjne, iż nie był agentem służb PRL. Sąd uznał wówczas, że SB fałszowała akta dotyczące Wałęsy i nie ma - oprócz wypisu z rejestru SB - jakiegokolwiek dowodu, który potwierdzałby fakt współpracy Wałęsy jako TW "Bolek".
Autor: jaz/ja / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24